rek

Twórcy The Blood of Dawnwalker zagrożeni? NetEase wycofuje się z kolejnych inwestycji [AKTUALIZACJA]

William Ding wyciąga kolejne wtyczki z zagranicznych studiów.

Niedawno NetEase postanowił zamknąć amerykański oddział odpowiedzialny za Marvel Rivals, co wywołało dość spore zaskoczenie, gdyż hero shooter z komiksowymi superbohaterami okazał się sporym sukcesem. Wówczas Andy Robinson z VGC spekulował, że ma to związek z wycofywaniem się chińskiej firmy z inwestycji w Ameryce Północnej (finansowanie odcięto również Worlds Untold, Liquid Sword oraz Jar of Sparks). Niestety, okazało się, że owe cięcia sięgają znacznie głębiej i mogą dotyczyć również polskiego Rebel Wolves. 

https://twitter.com/Andy_VGC/status/1891957273087430982

Jak donosi Stephen Totilo z serwisu Game File, który był w kontakcie z dwoma (najprawdopodobniej) pracownikami NetEase, chiński gigant chce przestać dofinansowywać podmioty znajdujące się za granicą ich krajów. Ryzyko takich działań dotyczy następujących studiów: Anhor Point, GPTRACK50, Jackalyptic Games, Pincool, Nagoshi, Skybox Labs, Studio Flare, T-Minus Zero Entertainment oraz polskiego Rebel Wolves, które niedawno opublikowało pierwszy zwiastun The Dawn of Bloodwalker

https://www.youtube.com/watch?v=MWsyV7yQIBQ

Po oficjalnym kontakcie ze strony dziennikarza Game File NetEase nie zaprzeczyło tym doniesieniom, a całość skwitowano bardzo oficjalnym komunikatem: 

Wszystkie studia i projekty są poddawane ciągłemu procesowi i ocenie, a NetEase będzie określać zmiany, które należy wprowadzić w trakcie tych procesów. 

Według Bloomberga William Ding, prezes NetEase, całą tą restrukturyzacją celuje w dogonienie swojego stołecznego rywala, jakim jest obecny współwłaściciel Techlandu – Tencent. W zeszłym roku gałąź gamingowa NetEase przyniosła firmie 11,6 miliarda łącznego przychodu, jednak od jakiegoś czasu firma nie rozwija się tak, jak oczekiwałby tego Ding. Ostatnie raporty zaprezentowały wzrosty w wysokości zaledwie 1,5%, a zysk chińskiego giganta spadł o prawie 3%. 

AKTUALIZACJA

Na swoim profilu na LinkedInie do plotek odniósł się Tomasz Tinc, współwłaściciel Rebel Wolves, który uspokoił fanów oraz poinformował, że NetEase ma mniejszościowy pakiet udziałów w firmie, a większość znajduje się w rękach Konrada Tomaszkiewicza oraz innych współwłaścicieli. 

2 odpowiedzi do “Twórcy The Blood of Dawnwalker zagrożeni? NetEase wycofuje się z kolejnych inwestycji [AKTUALIZACJA]”

  1. To wasze selektywne, niepełne podawanie informacji i ignorowanie istotnych kwestii. Może napiszecie dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nie napiszecie o przyczynie? Otóż chińska firma uważa, że zachodnie firmy sa zbyt woke, roszczeniowe i leniwe (i tu akurat pełna zgoda). Info od Grummza czyli gościa, którego informacje wielokrotnie się potwierdzały jak choćby na temat Dragon Woke Failguad. I tak, to Grummz jako pierwszy mówił okłopotach Bioware po porażce Failguarda, a nie ten frajer jeff grubb.
    Bardzo dobrze, że obcinają fundusze tęczowym aktywistom. Byłem nawet zainteresowany Dawnwalkerem ale niestety wygląda na to, że najprawdopodobniej będzie wypełniony propagandą DEI pod dyktando aktywistów. Szkoda.

    • Barnaba „b-side” Siegel 24 lutego 2025 o 12:02

      Nasza selektywność jest faktycznie ograniczona. Konkretnie ograniczona do powoływania się na wiarygodne źródła. Pozdrawiamy.

Dodaj komentarz