Wiedźmin 4 ukaże się wcześniej niż remake „jedynki”

Na początku października dowiedzieliśmy się, że CD Projekt Red opracowuje trzy gry ze świata Wiedźmina. Z kolei w środę poznaliśmy tajemnicę jednego z nich: Canis Majoris okazał się być remakiem pierwszego Wiedźmina. Nad projektem czuwa studio Fool’s Theory, a twórcy zapowiadają, że chcą podejść do niego w odpowiedni sposób, więc na premierę jeszcze sobie na pewno trochę poczekamy.

Ile dokładnie? Tego oczywiście nie wiemy, ale rąbka tajemnicy uchylił sam Adam Kiciński. Zapytany w wywiadzie na łamach Parkietu o kolejność, w jakiej możemy spodziewać się nowych wiedźmińskich gier, udzielił pewnej wskazówki.

Całe szczęście, że spędziłem dzieciństwo na nałogowym ogrywaniu przygodówek i czytaniu Agathy Christie, więc dedukcja to dla mnie chleb powszedni. Pewnie zresztą też już wywnioskowaliście, że najpierw zagramy w Wiedźmina 4 (czyli początek nowej sagi), a dopiero potem w remake pierwszej odsłony. Aż boję się strzelać w kwestii możliwych dat premier, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość.

Z innych ciekawostek: Adam Kiciński zdradził też, że CD Projekt Red zdecydował się od razu ujawnić tyle tytułów naraz, ponieważ jego zdaniem łatwiej będzie zrealizować tak ambitne plany, gdy zostaną ogłoszone i otworzą drzwi np. do przyciągania nowych talentów. Jednocześnie jednak przyznał wprost, że firma nie poszukuje inwestorów, a wpływy ze sprzedaży Wiedźminów i Cyberpunka umożliwiają finansowanie kolejnych produkcji. Wspomniał też o pomysłach na dalszą eksploatację marek, w tym w branży filmowej.