2
24.07.2025, 08:00Lektura na 2 minuty

Wuchang: Fallen Feathers fatalnie przyjęte na Steamie. Gracze nie zostawiają na produkcji suchej nitki

I to pomimo bardzo dobrej sprzedaży.


Aleksandra „Doksa” Jung

Wyczekiwany soulslike osadzony w czasach chińskiej dynastii Ming, Wuchang: Fallen Feathers, odbywa dziś premierę. To gra niepozbawiona wad, ale dla fanów gatunku stanowiąca jeden z najciekawszych tytułów z tego roku. Sądząc po ilości graczy, którzy po niego sięgnęli – trwająca premiera jest naprawdę udana, bo według portalu SteamDB w szczytowym momencie liczba użytkowników bawiących się jednocześnie na Steamie przebiła 100 tysięcy (i to pomimo obecności tytułu w Game Passie na premierę). Ale diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. W momencie pisania tekstu, spośród prawie 2 tysięcy recenzji jedynie 20% jest pozytywnych, co Steam kategoryzuje jako oceny „w większości negatywne”. 

Steam

Jak zauważają użytkownicy Steama, gra po prostu nie jest dobrze zoptymalizowana, przez co pojawiają się problemy z płynną i dobrze wyglądającą rozgrywką nawet na pecetach o parametrach lepszych od zalecanych. To właśnie główny zarzut, z jakim mierzy się Wuchang: Fallen Feathers. Mimo tego podczas przeglądania recenzji możemy zauważyć również uwagi do samego gameplayu, grafiki, sztucznej inteligencji przeciwników i tak dalej.

To nie jedyne, czym twórcy soulslike’a, debiutujące studio Leenzee, zawiedli fanów. Szczególnie rozczarowani są chińscy gracze, którzy nie doczekali się zniżki na zamówienia przedpremierowe, czego nie można powiedzieć o mieszkańcach krajów zachodnich. A przecież Leenzee to producent pochodzący właśnie z Chin. Prawdopodobnie twórcy chcieli po prostu poprawić zainteresowanie zachodnich graczy produkcją (i tak stosunkowo wysokie), ale wyszło… niezręcznie.

Bezpiecznie będzie chyba powiedzieć, że Wuchang: Fallen Feathers to żaden następca Black Myth: Wukong. Nawet jeśli problemy techniczne produkcji zostaną naprawione, trudno będzie jej podnieść średnią ocen na Steamie, która bywa przecież bardzo ważnym czynnikiem w podjęciu decyzji o zakupieniu (bądź niezakupieniu) gry. To nie znaczy jednak, że Wuchang to tytuł zupełnie przekreślony.

Jak pokazują niezliczone przykłady, fani są w stanie wybaczyć często słabą optymalizację na premierę pod warunkiem, że pod spodem znajduje się coś ciekawego. Jeśli rdzeń gry, jakim w przypadku soulslike’ów jest gameplay, jest solidny – kto wie, być może Wuchang: Fallen Feathers jeszcze nas wszystkich zaskoczy.


Czytaj dalej

Redaktor
Aleksandra „Doksa” Jung

Graczka, twórczyni gier, kawał nerda. Kiedy nie gram, najczęściej piszę, czytam, programuję albo researchuję niszowe tematy, które akurat się nawiną. Rodzina i znajomi mają już dość słuchania o tym, dlaczego powinni zagrać w Pathologic 2, Disco Elysium i The Stanley Parable.

Profil
Wpisów94

Obserwujących1

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze