X próbuje ukryć Taylor Swift i pracuje nad centrum moderacji

Jakub "Jaqp" Dmuchowski
Serwis społecznościowy zarzekł się, że jego nowe biuro ds. zaufania i bezpieczeństwa ulokowane w Austin zatrudni przeszło 100 osób.

Pierwsze pogłoski o nowym „centrum moderacji” portalu społecznościowego Elona Muska obiegły świat za sprawą artykułu sporządzonego przez redakcję Bloomberg. Sam X postanowił nie utrzymywać dłużej tego faktu w tajemnicy i na oficjalnym blogu serwisu, w poście poświęconym walce z CSE (ang. Child Sexual Exploitation), znalazła się wzmianka o budowie „biura ds. zaufania i bezpieczeństwa”.

W 2024 r. będziemy nadal udostępniać szczegółowe aktualizacje dotyczące naszych inwestycji w tym obszarze. Ulepszamy nasze mechanizmy wykrywania, aby znaleźć na platformie więcej treści podlegających zgłoszeniu do National Center for Missing and Exploited Children (NCMEC). Ponadto budujemy biuro ds. zaufania i bezpieczeństwa w Austin w Teksasie celem zatrudnienia większej liczby agentów wewnętrznych, abyśmy mogli nadal przyspieszać nasz wpływ.

Firma nie zdradziła, jak liczna ma być załoga nowego biura, aczkolwiek wedle przytoczonego wcześniej artykułu Bloomberga, X planuje zatrudnić na pełen etat około setki moderatorów. Zajmą się oni przede wszystkim zwalczaniem rozprzestrzeniających się po serwisie materiałów zdatnych do klasyfikacji jako CSE, a zespół ten będzie stanowił de facto dokładny odpowiednik tego, którego Musk pozbył się chwilę po zakupie Twittera.

Mimo wszystko nie zdradzono, kiedy teksańskie biuro zostanie otwarte, ani jaki będzie pełen zakres obowiązków zatrudnionych w nim osób. Informacja na jego temat nie została jednak puszczona w eter przypadkowo, jako że 31 stycznia Senacka Komisja Sądownictwa Stanów Zjednoczonych przeprowadzi przesłuchanie poświęcone bezpieczeństwu dzieci w sieci, a jednym z zeznających będzie prezes X-a – Linda Yaccarino. Wizja utworzenia wewnątrz firmy organu poświęconego walce z CSE może więc posłużyć do udobruchania komisji.

CSE nie jest jednak jedynym problemem, z jakim ostatnimi czasy boryka się następca Twittera. Swoje trzy grosze postanowili dorzucić także pasjonaci sztucznej inteligencji, którzy zalali serwis toną wygenerowanych z jej pomocą treści, na których to widnieje Taylor Swift. Starczy powiedzieć, że wiele z nich trudno było uznać za przyzwoite, a cała sytuacja doczekała się interwencji ze strony X-a, co jest rzadkością.

https://twitter.com/Safety/status/1750765055380263272

Na ten moment przedsiębiorstwo nie zdecydowało się na podjęcie konkretnych kroków na drodze do zablokowania możliwości umieszczania sfałszowanych materiałów przedstawiających prawdziwe osoby, postanowiło za to wdrożyć najbardziej łopatologiczne rozwiązanie, na jakie można było wpaść – X zablokował możliwość wyszukiwania takich fraz jak „Taylor Swift” i „Taylor Swift AI”. Pomimo tego, że serwis wydał oświadczenie, wedle którego treści takie są na bieżąco usuwane, kolejne pojawiają się we wręcz zastraszającym tempie.

Wedle plotek, artystka rozważa podjęcie kroków prawnych przeciw serwisom, na których widnieją kontrowersyjne materiały z jej wizerunkiem. Z kolei X już od dłuższego czasu ma na pieńku z Unią Europejską, która zarzuca portalowi przyzwolenie na szerzenie dezinformacji, a opisywane wydarzenie z pewnością nie poprawia sytuacji, w której znalazł się serwis społecznościowy. Czy przełoży się to na jeszcze większy odpływ reklamodawców – to się dopiero okaże.

20 odpowiedzi do “X próbuje ukryć Taylor Swift i pracuje nad centrum moderacji”

  1. W walce Muska z botami i spamem najzabawniejsze jest to że nigdy nie było tak źle jak teraz. Setki reklam o kolejnej super kryptowalucie, nowe limitowane NFT, szony z OF wrzucające nudesy pod byle jakie posty, sztuczne dyskusje botów na temat jakiś produktów wrzucając linki do sklepów-scamów, świeże konta, które masowo potrafią się zebrać pod danym wątkiem i nawalać dezinformacją, czy po prostu konta które robią wszystko żeby zdobyć jak największe zasięgi zasypując wątki niezwiązanymi z głównym tematem memami i innym chłamem

    • yep, teraz nawet powstają boty które kopiują twój własny profil jak najbardziej to możliwe, tylko dlatego że ktoś napisał do ciebie „give me your paypal info” i piszą do tego kogoś „za ciebie” żeby tę osobę okraść.

    • Zupełnie… Zupełnie jakby od samego początku nie chodziło o żadną walkę z botami, co nie? 😀

    • Normalnie szykuje się teoria spiskowa! Kto by pomyślał? 🙂

    • Pepe, ja widze ze sie starasz – serio – ale sprobuj najpierw jednak czegos sie dowiedziec o temacie, zanim zaczniesz komentowac, na pewno wyjdzie to na dobre dyskusji ;-).

      No chyba ze rzeczywiście zawsze bezwzglednie wierzysz w każda deklaracje strony zainteresowanej tematem, to ponawiam moja niepowtarzalna oferte handlowa, daj znac na priv 😀

    • Po prostu jestem zdumiony. Rozumiem, że można nie lubić Muska, ale CDA tworzy narrację, jakby gość był odpowiedzialny za całe zło na świecie, a już na pewno w przestrzeni technologicznej. Mniej więcej co 10-ty news na stronie jest o Musku. Rozumiem, że można być fanem albo anty-fanem, ale częstotliwość z jaką pojawia się tutaj Elon i X/Twitter jest po prostu zadziwiająca. Media społecznościowe, motoryzacja, ani nawet eksploracja kosmosu – te tematy nie mieszczą się raczej w przestrzeni zainteresowań portalu o grach. Ale to nieistotne – ważne, żeby dojechać Muska. Do tego dochodzi przekaz, obecny w tych tekstach – zawsze stronniczy, zawsze nacechowany niechęcią, pogardą i drwiną. Newsy w rodzaju „Rakieta Space X eksplodowała. Kolejny raz”, w domyśle przekazują: „Patrzcie na tego przegrywa! Frajer nie potrafi nawet sprowadzić rakiety z przestrzeni kosmicznej. LOL”
      Zastanawiam się, skąd taka niechęć do Elona Muska?

    • Aha, a na temat?

    • Jak najbardziej na temat 🙂

    • No właśnie ani trochę, ale to nie pierwszy raz w sumie – nijak nie odniosłeś się do tematu rzekomej teorii spiskowej, tylko wylewasz żale, że na stronie są artykuły, które ci się nie podobają. Spoko, ale co to ma do rzeczy.

    • Załóżmy – dla dobra dyskusji – że rzeczywiście mój komentarz jest nie na temat. Mimo wszystko, jestem ciekaw, co o tym myślisz. Jestem ciekaw, co myślą o tym inni. Taki news to chyba dobra okazja, żeby podjąć temat?

    • Spoko, kazdy unik, zeby nie odpowiedziec na zadane pytanie dobry, jak widac

    • No cóż, napisałem solidny komentarz w newsie o Bloodborne Kart, na który nawet nie chciało Ci się odpowiedzieć – albo może nie potrafiłeś? Innymi słowy to Ty zastosowałeś unik pierwszy 🙂

    • Widzialem, nie doczytalem niestety do konca, bo wyraznie zbyt podnieciles sie wyszukiwaniem cytatow ze mnie (to chyba komplement?), zeby sprawdzic, czy jakkolwiek odnosza sie one do fragmentu, ktory probowales obalic. Nie odnosily, co chyba nie jest w tym momencie dla nikogo zaskoczeniem, ale doceniam wysilek wlozony w studiowanie moich wypowiedzi – szkoda, ze bez refleksji.

      Edit: z ciekawosci wrocilem do tego komentarza i nie widze tam zadnego pytania, tylko mase twojej radosci z cytowania mnie (ponownie – milo mi, choc radzilbym jednak najpierw zrozumiec, a potem kopiowac), wiec gdzie widzisz unik?

      Wprowadzmy jakakolwiek logike do naszych interakcji, apeluje.

    • Logika jak najbardziej na plus. Popieram.

  2. Panowie poniżej, nie odbierzcie mnie źle, bo nie chcę być złośliwy. Ale po jaką cholerę Wam ten Twitter? Co tam takiego jest, że jesteście nim i jego bolączkami aż tak zainteresowani? Sam miałem konto blisko 10 lat temu, ponieważ śledziłem konta kilku sportowców i aktorek. Znudziło mi się po 3 miesiącach chyba. Nie wgryzałem się w reklamy, boty, błędy, strukturę. Podobnie, jak nie robię tego z Insta/FB jako właściciel FP z fotografią…
    Mam wrażenie, że każdy błąd na stronie jest niczym czerwony pasek w TVP. Wszędzie tylko ruskie, pisowskie boty i narzekanie z każdej strony. Normalnie jak w polskim sejmie. Pytanie tylko po co?

    • Bo mogę obserwować artystów, z którymi chcę byc na bierząco, jest wciąż jednym z lepszych miejsc na szybki dostęp do geopolitycznych newsów z różnych stron, cały gamedev w jednym miejscu itp. Mimo że strona ma całą masę wad od strony technicznej nie oznacza że nie powstaje na niej jakiś sensowny materiał od twórców. Skrótem jest wszystko czego akurat człowiek potrzebuje w danym momencie od Internetu. Bez konieczności wchodzenia w linki żeby zobaczyć jakieś zdjęcia/filmy z jakiegoś wydarzenia, mimo wszystko vs strony internetowe skromny jeśli chodzi o reklamy i dużo innych plusów przejawiających się w dostępności Twittera
      + Twitter 10 lat temu to inne miejsce niż Twitter który jest obecnie

    • Okej, rozumiem. Mnie te 10 lat temu np. odrzuciło to, że pornoaktorki nachalnie reklamowały np. sztuczne pochwy i różne inne wynalazki, których ja – prosty chłop – nazwać nie potrafię. W dodatku, to jeszcze był chyba czas bez cenzury, więc było jak było.
      Okej, dzięki za wyjaśnienie. Być może fakt, że od 5 lat przestałem śledzić politykę też wpłynął na to, że sam Twittera nie mam.

    • Tak jak Winter napisal – Twitter byl swietnym agregatorem swiezych tresci od osob, ktore nas interesuja, niekoniecznie politykow, ale dziennikarzy, artystow, streamerow, youtuberow. Dodatkowo algorytm nienajgorzej podpowiadal powiazane osoby warte sledzenia, wiec jesli ktos uzywal tego, zeby byc na biezaco, to dzialalo to zacnie. Od kiedy wszedl Musk i jego „absolutna wolnosc slowa” czlowiek jest zasypywany kontami alt-rightowcow, nackow, pedofili i kazdego randoma sklonnego placic za niebieski znaczek, wiec filtr zostal kompletnie wyrzucony do kosza. Dodaj do tego chocby masowe banowanie dziennikarzy nieprzychylnych wlascicielowi platformy i masz naprawde nieprzyjazne srodowisko w efekcie. Sam zwialem bez zalu i wracac nie zamierzam, choc pozostalo tam sporo dobrych kont.

  3. Cóż, obawiam się, że pani Swift będzie miała okazję nauczyć się, czym jest efekt Streisand…

  4. Tzw. „agile”, znany także jako „Failure Swift”.

Dodaj komentarz