Reklamodawcy uciekają z X-a (Twittera). Elon Musk z łatką antysemity
Coraz więcej firm decyduje się na wycofanie reklam swoich produktów i usług z platformy Elona Muska, a sam miliarder doczekał się łatki antysemity.
X nie ma ostatnimi czasy łatwego życia. Od czasu przejęcia przez Elona Muska, serwis znajduje się na celowniku licznych organizacji i mediów z całego globu, a większość decyzji miliardera spotyka się z dezaprobatą. W czasach, kiedy X nie był jeszcze X-em, a Twitterem, większość przychodów generowanych przez portal była zasługą wyświetlanych na nim reklam. Obecnie sprawa nie wygląda tak kolorowo, jako że coraz więcej reklamodawców opuszcza serwis, szukając alternatywnych sposobów na dotarcie do użytkowników. Mimo wprowadzenia licznych płatnych planów oraz szeregów nowości i usprawnień, transformacja w X nie obyła się bez zgrzytów, a wedle plotek powtarzanych przez Internautów serwis zdaje się cienko prząść.
Co dalej z X-em?
Eksodus reklamodawców jest jednym z najpoważniejszych problemów, z którymi ostatnimi czasy boryka się następca Twittera. Na odejście z platformy decydują się nie tylko niewielkie firmy, ale i ogromne korporacje pokroju IBM i Apple. Pierwsza z nich podjęła decyzję o zaprzestaniu promowania się na X-ie po tym, jak jeden z użytkowników serwisu zwrócił uwagę na fakt, że reklama firmy wyświetliła się pod postem zawierającym pochwałę nazizmu i cytaty z Adolfa Hitlera. Jak można się domyślić, nie spodobało się to IBM.
IBM nie toleruje mowy nienawiści i dyskryminacji, dlatego natychmiast zawiesiliśmy wszystkie reklamy na X na czas badania tej całkowicie niedopuszczalnej sytuacji.
Przedstawiciele X-a przekazali przy tym, że posty o podobnej treści nie mają możliwości zarabiania na reklamach i już wkrótce oznaczane będą jako „treści wrażliwe”. Ponadto zwrócili oni uwagę na fakt, że reklamy nie są w takich miejscach umieszczane celowo, a za wszystkim stoją algorytmy. Swoje trzy groszy dorzuciła także Linda Yaccarino. Dyrektorka generalna X Corp. poinformowała, że X dokłada wszelkich starań, aby zwalczyć antysemityzm na swojej platformie. Jak dodała, „nie ma dla niego miejsca nigdzie na świecie – jest okropny i zły”. Wypowiedź ta niezbyt dobrze zgrała się w czasie z poczynaniami Elona Muska, ale o tym za chwilę.
IBM nie jest jedyną firmą, która pozwalała X-owi zarobić na wyświetlaniu swoich reklam, ale postanowiła zwinąć manatki i zniknąć z platformy. Na podobny ruch zdecydowało się m.in wspomniane już Apple, a nawet Disney, Warner Bros. Discovery i... Komisja Europejska. Ta ostatnia argumentuje swoją decyzję „powszechnymi obawami związanymi z rozprzestrzenianiem się dezinformacji”, o co swego czasu spierał się z Muskiem Thierry Breton.
O tym, że X wyświetla reklamy w towarzystwie postów o kontrowersyjnych treściach, przekazała organizacja non-profit Media Matters for America. Przekonuje ona, że zapewnienia Lindy Yaccarino odnośnie do tego, że marki są chronione przed ryzykiem wyświetlenia w towarzystwie „toksycznych treści”, można włożyć między bajki. Jako dowód na poparcie swojej tezy, Media Matters opublikowało szereg zrzutów ekranów.

Jak się jednak okazuje, organizacja może mieć swoje za uszami, a przynajmniej tak twierdzi Musk i ekipa odpowiedzialna za jego serwis społecznościowy. Ekscentryczny bogacz ogłosił, że zamierza złożyć pozew przeciwko Media Matters. Jego zdaniem aktywiści dopuścili się manipulacji poprzez założenie nowego konta na platformie i staranne wyselekcjonowanie wyświetlanych na nim postów oraz reklam, poprzez obserwowanie i wchodzenie w interakcję z konkretnymi twórcami. Następnie odświeżali oni stronę, licząc na to, że materiały promocyjne wyświetlą się w towarzystwie m.in treści promujących nazizm.
Media Matters for America wystosowało odpowiedź na zarzuty Muska. Agencja jest pewna tego, że jeśli dojdzie do sądowej batalii, to wyjdzie z niej zwycięsko.
Co do samego Elona i przypiętej mu łatki antysemity – jest ona efektem dyskusji, w którą włączył się miliarder przed kilkoma dniami. Post o treści „Społeczności żydowskie forsują dokładnie ten rodzaj dialektycznej nienawiści wobec białych, której, jak twierdzą, chcą, by ludzie przestali używać przeciwko nim. Nie mam najmniejszego zamiaru przejmować się tym, że zachodnie populacje żydowskie zdają sobie sprawę z tego, że hordy mniejszości, które wspierają zalewanie ich kraju, nie za bardzo ich lubią”. Musk skwitował krótkim: „Powiedziałeś prawdziwą prawdę”.
Chwilę to zajęło, ale prezes Tesli i SpaceX rozwinął swoją myśl i przekazał, że na myśli ma przede wszystkim ADL, czyli Ligę Antydeflamacyjną – amerykańską organizację żydowską, której celem jest walka z nienawiścią i uprzedzeniami wobec Żydów.
Nie tylko Internet rozgorzał od tego stwierdzenia, jako że bezpośrednio odniósł się do niego nawet sam Biały Dom. W wydanym przez rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki oświadczeniu możemy przeczytać, że „potępia tę odrażającą promocję antysemickiej i rasistowskiej nienawiści, która jest sprzeczna z naszymi podstawowymi wartościami jako Amerykanów”. Po kilku dniach Elon Musk postanowił wyjaśnić, że nie jest antysemitą i że życzy jak najlepiej całej ludzkości.
Czy to jednak wystarczy, aby naprawić nadszarpnięty w oczach mediów wizerunek i zatrzymać odpływ reklamodawców z X-a?
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.