Założenie własnego kultu się opłaca. Devolver Digital ujawnia najpopularniejsze gry i mówi o planach na przyszłość

Devolver Digital, czyli ta firma od jajcarskich pokazów to wydawca gier z siedzibą w Teksasie. Ich ogromne portfolio zbudowane na przestrzeni ostatnich blisko 15 lat zawiera przeróżne indyki różnej wielkości i gatunku; mamy tu zarówno The Talos Principle (wraz z wydanym w ubiegłym tygodniu remasterem), jak i Hotline Miami, OlliOlli nieistniejącego już Roll7, a także Cult of the Lamb. Ta ostatnia okazała się świetną grą i niemałym sukcesem w okolicach premiery, natomiast po wypuszczaniu dużych aktualizacji gracze chętnie do niej wracali, systematycznie podbijając zainteresowanie.

Przy okazji prezentacji dla inwestorów, Devolver podzielił się listą swoich najpopularniejszych produkcji. Na szczycie listy znalazło się właśnie Cult of the Lamb, od momentu premiery zarabiając ponad 90 milionów dolarów. Na drugim miejscu znajdziemy Astronnera z kwotą 80 milionów, a na trzecim – to trochę zaskakujące – staruszka Strongholda, który przy okazji wydanego nie tak dawno temu Strongold: Definitive Edition pokazał spory potencjał. Poza podium znajdziemy Serious Sama, Hotline Miami, Shadow Warriora czy Gorna.

Jaki z tego wniosek? Właśnie taki, jak głosi opis powyższej tabeli – gracze spędzają więcej czasu przy kolejnych odsłonach znanych marek, niż w oryginalnych, nowych produkcjach. Z tego względu największe tytuły zostaną przekształcone w serie, zatem w przyszłości dostaniemy Gorna 2, Enter the Gungeon 2 czy Starseekera, sukcesora Astronnera. Choć Devolver nigdzie nie sugeruje powrotu do Culf of the Lamb, ogromne przychody sugerują dalsze eksploatowanie sekciarskich zwierzątek.

To źle i dobrze zarazem; rynek niezależny po części transformował się w ten bardzo „zależny” i choć dalej powstają produkcje dobre, choć niszowe (Rauniot, Animal Well, Balatro, ostatnio Blue Prince), to mimo wszystko przeszedł bardzo dużo zmian od pierwotnego boomu na indyki. Czy ten sequelowy kierunek Devolvera oznacza dla najbardziej dochodowych gier to, co zazwyczaj, czyli bezlitosne dojenie ich kolejnymi sequelami i dodatkami? Patrząc na to, że Cult of the Lamb otrzymało kilka dodatków i wszystkie z nich znajdują się na liście bestsellerów na stronie wydawcy na Steamie, powiedziałbym… tak, dokładnie tego możemy się spodziewać.