Cyberpunk 2077: Widmo wolności – 10 najlepszych easter eggów, które znaleźliśmy w grze
Aktualizacja 2.0 i dodatek Widmo wolności to nie tylko masa zmian i usprawnień odświeżających grę. To również sporo easter eggów i ciekawostek – z okazji premiery DLC postanowiliśmy przybliżyć te najbardziej interesujące.
Nim przejdziemy do konkretów, pragnę ostrzec – choć nie zdradzamy fabuły dodatku do CP2077, to siłą rzeczy pojawiają się tu informacje, które mogą popsuć niektórym z Was obcowanie z Widmem wolności. Czytacie więc na własną odpowiedzialność.
Założyciele CD Projektu w Dogtownie
Jako swoisty aperitif easter egg, który udostępniliśmy już kilka dni temu – na stadionie w Dogtownie swoje stoisko z braindance’ami mają… Marcin Iwiński i Michał Kiciński, czyli założyciele CD Projektu. Podczas spotkania z tymi panami wyłapiecie na pewno kilka smaczków – jest coś o Wiedźminie, znalazło się również miejsce na wątek biograficzny. Po szczegóły odsyłam do naszego newsa.
Psy z pierwszego Wiedźmina
Organizacja Barghest, sprawująca kontrolę nad Dogtownem, to nawiązanie do Wiedźmina. W pierwszej odsłonie kultowej serii CD Projektu tak samo nazywały się zapożyczone z angielskiego folkloru upiory przybierające postać demonicznych ogarów, które nocami terroryzowały okolice podgrodzia Wyzimy.
Przywódca szachista
Skoro wspominamy już o ugrupowaniu rządzącym nową dzielnicą Night City, to kilka słów poświęcić należy również jej szefowi, Kurtowi Hansenowi. Pod względem charakteru przypomina on pułkownika Kurtza z „Czasu apokalipsy” Francisa Forda Coppoli, choć w oficjalnych materiałach developerzy jako główną inspirację wskazują przede wszystkim południowoamerykańskich baronów narkotykowych. Imię i nazwisko prawdopodobnie zawdzięcza jednak duńskiemu arcymistrzowi szachowemu Curtowi Hansenowi. Tę hipotezę zdaje się potwierdzać opis postaci, podkreślający strategiczne zdolności władcy Dogtown, które pozwoliły mu oddzielić się od reszty miasta.
Małomiasteczkowe Night City
Dawid Podsiadło nie tylko dołożył cegiełkę do soundtracku Widma wolności, ale również zaliczył epizod w jednej z misji pobocznych. Nic więcej nie zdradzę, by nie psuć niespodzianki, poniżej wrzucam jedynie screenshota (a dodatkowe informacje znajdziecie w tym newsie).
Nowe minigry
Aktualizacja 2.0 oprócz zmian w wielu kluczowych aspektach rozgrywki (o czym więcej piszemy tutaj) przyniosła też szereg drobnych niespodzianek czekających w Night City. Należą do nich dwie minigry, które dołączyły do Płotka Racera (dostępnego od wersji 1.6 Cyberpunka 2077).
Pierwsza to Arasaka Tower 3D, w której wcielamy się w Johnny’ego Silverhanda próbującego opuścić tytułowy wieżowiec. Rozgrywka żywcem wyjęta jest z klasyków pokroju Wolfensteina 3D czy Dooma, a po ukończeniu wszystkich etapów czeka, a jakże, nagroda. Nie zdradzę jaka, zamiast tego zaprezentuję fragment gameplayu:
Druga minigra to Trauma Drama pozwalająca wcielić się w pracownika organizacji wymienionej w nazwie. W stylizowanej na 8-bitowego sidescrollera strzelance, przypominającej do złudzenia stareńką Contrę, pokonujemy kolejnych przeciwników i etapy, zdobywamy nowe uzbrojenie oraz nabijamy punkty.
Jeśli wespniemy się na szczyt listy wyników, Trauma Team najpierw zaoferuje nam… pracę, a ostatecznie, po zweryfikowaniu i odrzuceniu naszej kandydatury, pakiet pocieszenia – strój członka tej ekipy oraz miniaturową replikę latającego transportera Zetatech Atlus, która trafi do mieszkania V.
DJ 007
To ciekawostka ukryta nie w samej grze, lecz w zwiastunie z Idrisem Elbą w roli głównej. W pewnym momencie trailera za plecami Solomona Reeda pojawia się tablica informująca o zmianach na giełdzie – akcje firmy DJ zanotowały wzrost o 0,07%.
Skąd 007, nie trzeba chyba tłumaczyć – to nawiązanie do postaci Jamesa Bonda, do której to roli Elba był swego czasu przymierzany. O co chodzi z DJ-em? Idris nie tylko para się didżejką w wolnych od aktorstwa chwilach, ale też wyprodukował dwa utwory, które pojawiają się w nowej stacji radiowej w grze – Darkstar Radio. W jednym z nich nawet zarapował.
Hołd dla Kena Blocka
2 stycznia tego roku tragicznie zginęła legenda wśród kierowców rajdowych, Ken Block. W aktualizacji 2.0 do Cyberpunka 2077 znaleźć możemy samochód, który jest jednoznacznym hołdem dla znanego z efektownej jazdy driftera. Mowa o Quadrze Type-66 „Hoon”, na której poza numerem 43 (z takim startował w zawodach Block) pojawia się napis „K.B. 67-23” odnoszący się do lat narodzin i śmierci Kena. Po odnalezieniu kluczyków wóz trafia do prywatnej kolekcji V. Wyróżniają go wbudowane karabiny maszynowe – „Hoon” to przedstawiciel wprowadzonej w DLC nowej klasy pojazdów wyposażonych w broń konwencjonalną.
Pan Paweł
Twórcy z CD Projektu niejednokrotnie udowadniali, że kultura memów nie jest im obca, i w Widmie wolności tylko to potwierdzają. Na stadionie możemy podsłuchać rozmowę nawiązującą do popularnych swego czasu żartów ze sprzedawców używanych samochodów i słynnego „Niemiec tylko do kościoła jeździł”. Innym subtelnym mrugnięciem jest kwestia mówiona pojawiająca się w DLC podczas walki – trafieni przeciwnicy używają czasami frazy znanej z kultowego filmiku z Pawłem Jumperem w roli głównej. To drugie nawiązanie do tej klasyki polskiego internetu, pierwsze miało miejsce w podstawowej wersji Cyberpunka 2077.
COVID
Buszowanie w pozostawionych bez opieki laptopach to w Cyberpunku zawsze ciekawa przygoda. Nie spodziewałem się jednak wzmianki na temat… Covidu. A właściwie jego mutacji z 2077 roku, tj. SARS-CoV-5. Z powodu powikłań po przebytym zakażeniu w izbie przyjęć znalazł się niejaki Gumede B. Zawsze lepsze to niż zawał drugiego serca…
Afrykański książe i inne łańcuszki
A skoro już o mailach mowa, to w Widmie wolności powracają afrykańscy książęta na miarę 2077 roku, jak również łańcuszki. Szerszy komentarz zbędny, spójrzcie sami:
To oczywiście nie wszystkie easter eggi, jakie można znaleźć w Widmie wolności oraz podstawowej wersji Cyberpunka 2077 po aktualizacji 2.0. Dość napisać, że w grze zawarto hołd dla postaci z anime „Cyberpunk: Edgerunners”. O ile jednak tego można było się spodziewać, to… obecność żubrów wzięła mnie z zaskoczenia. Nie powiem ani słowa więcej, by nie psuć przyjemności z samodzielnego odkrywania tego, co jeszcze gra ma do zaoferowania. A o tym, że ma naprawdę wiele, pisałem w recenzji, którą przeczytacie tutaj.
Pragnę podziękować Ranafe za dostarczenie materiałów do części ciekawostek.
Czytaj dalej
W CD-Action jestem od 2016 roku, wcześniej publikowałem m.in. w Przeglądzie Sportowym. W redakcji robiłem chyba wszystko – byłem sprzętowcem, prowadziłem działy info i zapowiedzi, szefowałem newsroomowi, jak i całej stronie. Następnie bezpieczną przystań znalazłem w social mediach, którymi zajmowałem się do końca 2022 roku, gdy odszedłem z CDA. Nie przestałem jednak pisać – wciąż możecie mnie więc czytać: zarówno na stronie www, jak i w piśmie.