5
20.06.2024, 12:00Lektura na 6 minut

Szpile: AI zostaje księdzem

Twoja cotygodniowa dawka przekąsu.


Smuggler

📍 Jeden z polskich producentów gier – nazwisko litościwie pominę – rekrutując pracowniczkę, sugerował, że warunkiem angażu będzie… naga wizyta w saunie. I zdziwiło go, że scenarzystka odrzuciła tę ofertę. Bo przecież „moje narrative girls chodzą ze mną do sauny, aby stworzyć świetny scenariusz. Technicznie jest to możliwe bez tego, ale uwielbiam fakt, że robią to z własnego doświadczenia”. Chodziło mu o to, że fabułę gry osadzono w saunie, więc pracownicy powinni odczuć na własnej skórze, jak to jest przebywać w takim miejscu. Mam nadzieję, że jego firma nigdy nie zabierze się za slashera albo produkcję erotyczną… Na razie ten gość wystosował dość kuriozalne oświadczenie, którym w pełni potwierdził słuszność powiedzonka przypisywanego m.in. Markowi Twainowi: „Lepiej milczeć i wydawać się głupcem, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości”. Mam cichą nadzieję, że wkrótce poczuje się jak w saunie, tzn. zrobi mu się bardzo gorąco pod dupą.

📍 Według najnowszego raportu opublikowanego przez Electronic Arts Andrew Wilson, szef firmy, zarobił w ostatnim roku podatkowym 25,6 mln dolarów. Cały zarząd zainkasował zaś łącznie ponad 60 mln dolarów. Poza tym produkcja gier jest bardzo kosztowna, obecnie nieopłacalna i dlatego trzeba podnieść ich ceny, a część studiów zamknąć lub znacznie zredukować ich personel. Czego nie rozumiecie?

📍 Pewna kobieta usiłowała przemycić z Hongkongu do Chin 350 kartridży z grami na Nintendo Switcha, ukrywając je w… staniku. Dość nietypowy kształt jej piersi szybko zainteresował jednak celników. (Panowie, a ładnie to tak gapić się ostentacyjnie na czyjś biust?!). Hm, a nie mogła ściemnić, że to cosplay pierwszej Lary Croft?

📍 Gracz o nicku Sidek od 18 września 2021 roku codziennie zabija Nazeema w Skyrimie, co dokumentował filmami na YT. Zamierza tak robić aż do premiery The Elder Scrolls 6. Hm, a ludzie mówią, że to ja jestem popie@#$^%…

PS I żeby się na tym nie przejechał jak królowa Izabela Kastylijska. Wedle legendy ślubowała ona nie myć się i nie zmieniać koszuli aż do upadku obleganej przez jej męża twierdzy Grenada. Wyglądało, że to kwestia góra paru tygodni, ale Maurowie bronili się aż… 11 lat. Izabela słowa dotrzymała, lecz koszula, która początkowo była biała, zrobiła się brudnożółta. Odtąd taki kolor określamy mianem izabelowatego.

📍 Kupiłeś Terrarię i nie przypadła ci do gustu? Albo po prostu uznałeś, że to niepotrzebna inwestycja? Spoko, możesz w dowolnym momencie odzyskać kasę za ten tytuł – i to bez podawania przyczyny zwrotu! Acz istnieje jeden haczyk. Żeby było to możliwe, wcześniej należy pokonać w Terrarii jej twórcę. A jak się okazuje, to absolutny mistrz tej gry. I jak na razie zawsze wygrywa podobne starcia. Hm, ale i tak podoba mi się powrót do tego sposobu rozstrzygania sporów. Kiedyś to się nazywało sąd boży. Teraz PvP. Wyzywam cię, producencie, na bój śmiertelny na dżojstiki, pady lub WSAD-y. Stawaj, waćpan!

📍 Katolicka grupa wsparcia Catholic Answers stworzyła na bazie AI chatbota wirtualnego księdza, „ojca Justina”. „Chodziło o narzędzie, które pozwoli ludziom na całym świecie uzyskiwać wiarygodne, spójne odpowiedzi na temat wiary katolickiej przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu”. I cóż, faktycznie udzielał porad, ale jego poglądy okazały się, hm, na tyle kontrowersyjne, że już po dwóch dniach został wyłączony. Cóż, widać bug tak chciał.

PS Po „reedukacji” chatbot jest już po prostu Justinem, świeckim teologiem, a jego awatar nie ma żadnych atrybutów duchownego.

Na zdjęciu ojciec Justin.

📍 Riot Games uhonorowało osiągnięcia zawodowego esportowca Fakera wydaniem pakietu skinów do LoL-a za jakieś… 2000 zł. Reżyser gry: „Myślę, że niektórzy ludzie bardzo się wkurzyli (z powodu ceny tego dodatku – Smg)”. Sądząc z reakcji w sieci, myślę, że ma rację. Hej, EA, uważaj, ktoś tu chce cię pozbawić miana najbardziej pazernego producenta, kontratakuj!

📍 Wielką popularnością cieszy się obecnie na Steamie darmowa gra o nazwie Banana. Grało w nią nawet 400 tys. ludzi naraz. Gameplay polega na klikaniu w widoczny na ekranie tytułowy owoc. To wszystko. Co jakiś czas – lecz nie za często – wydropicie w ten sposób jakiegoś rzadkiego cyfrowego banana, którego można opchnąć innym fanom. Są wśród nich i takie, które „chodzą” po 800-5000 zł (acz szansa na trafienie czegoś takiego to z grubsza jeden do miliona). W efekcie znaczna część graczy w tej produkcji to teraz boty farmiące przedmioty. Jak mówi powiedzonko: „Daj komuś rybę, a będzie syty przez dzień. Daj mu szansę na banana, a będzie jak idiota farmił całymi dniami”.

PS Ktoś mi wyjaśni, po co komu taki drogi wirtualny banan? Bo przestaję to ogarniać.

📍 YouTube ponoć testuje system zespalający reklamy z samym wyświetlanym filmem, by w ten sposób ominąć adblocki. Hm, ale to znaczy, że będzie się dało ręcznie przesunąć materiał wideo o określony czas, prawda? No, chyba że i tę możliwość zlikwidują… Przyznam, że z każdym takim pomysłem coraz bardziej zapieram się rękami i nogami przed kupnem konta premium. Tak w imię zasad.

📍 W Dragon Age’u: The Veilguard ważny element mają stanowić… romanse. Każda postać może flirtować z każdą, do tego w innym stylu („niektóre mogą być nieco bardziej napalone, a inne bardziej niewinne”). A jeśli gracz nie będzie zainteresowany takimi interakcjami, to członkowie drużyny mogą romansować między sobą (a także z enpecami spoza teamu). Ha, dostaniemy zatem rasowe RPG – Romance Playing Game. No nie wiem, ale jakoś mam ochotę wrzucić ten tytuł do friendzone’a.

📍 W odniesieniu do poprzedniej szpili warto przypomnieć mało znanego w naszym kraju erpega Troubleshooter: Abandoned Children, wydanego w 2020 roku, a stworzonego przez niezależnego koreańskiego developera. Produkcja zebrała ciepłe recenzje, a jedną z jej niewielu wad był wedle odbiorców brak romansów. Autor gry zgodził się z zarzutem, dodając rozbrajająco, że nie umieścił w Troubleshooterze żadnych takich wątków, bo… tak on, jak i reszta jego ekipy zupełnie nie mają doświadczenia w romansowaniu. Szacunek za szczerość… i współczucie za resztę. Cóż, nie bez powodu Korea Południowa ma chyba najniższy wskaźnik dzietności na świecie…


Redaktor
Smuggler

Byt teoretycznie wirtualny. Fan whisky (acz od lat więcej kupuje, niż konsumuje), maniak kotów, psychofan Mass Effecta, miłośnik dobrego jedzenia, fotograf amator z ambicjami. Lubi stare, klasyczne s.f., nie cierpi ludzkiej głupoty i hipokryzji, uwielbia sarkazm i „suchary”. Fan astronomii, a szczególnie ośmiu gwiazd.

Profil
Wpisów281

Obserwujących54

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze