Starbreeze zwalnia ludzi i kasuje grę z uniwersum Dungeons & Dragons. Nowy cel studia to rozwijanie Paydaya 3

2 lata temu studio Starbreeze ujawniło, że ma w planach wydanie gry w świecie Dungeons & Dragons. Przy niesłabnącej wówczas popularności Baldur’s Gate’a 3 była to niebagatelna wieść, która poniosła się szerokim echem. Starbreeze być może w ostatnich latach radziło sobie trochę gorzej, w dodatku Payday 3 okazał się bardzo średni, ale „dwójka” pozostaje kultowa, więc są w tym studiu ludzie, którzy znają się na rzeczy. Rok później Payday 3 nie miał się wcale lepiej, a szef Starbreeze przyznał otwarcie, że moce przerobowe idą na enigmatyczny projekt D&D i niestety cierpi na tym budżet na rozwój najnowszej części flagowej serii firmy. Wiadomość z punktu widzenia fanów Paydaya raczej kiepska, jednak developerzy zaliczyli w swojej karierze już niejeden dołek i można było wierzyć, że i tym razem będzie podobnie.
W pewnym sensie chyba właśnie tak jest, ponieważ Starbreeze najwyraźniej ma znacznie większe problemy. Na początek zwolniono 44 pracowników, by wesprzeć stabilność finansową w kolejnych latach. To z kolei miało związek z drugą, trudną decyzją, czyli całkowitym anulowaniem Project Baxter, jak roboczo określano tytuł z uniwersum D&D. Część pracowników rozwijająca produkcję zostanie przeniesiona na inne stanowiska, gdzie zajmą się przede wszystkim rozwojem Paydaya 3. Adolf Kristjansson, szef Starbreeze, snuje taką wizję:
To była trudna, ale konieczna decyzja. Nasza strategia jest jasna: Payday to jedna z najbardziej kultowych serii gier wideo, posiadająca niezrównany zasięg i nieskończony potencjał. Skupiając inwestycje oraz talenty tylko w tym obszarze, możemy przyspieszyć rozwój, zaangażować graczy większą ilością treści, a także wzmocnić pozycję Starbreeze. Chodzi nam o to, by skupić całą uwagę na wytworzeniu długotrwałej wartości dla naszych fanów, pracowników oraz akcjonariuszy.
Adolf Kristjansson, szef Starbreeze Studios
Naturalnie tylko jedna z tych grup ma znaczenie i kolejność wyliczeń powinna być odwrotna. Starbreeze już raz wpadło w niemałe tarapaty, przez co ostatecznie firma znalazła się na krawędzi i cudem uniknęła zamknięcia. Wtedy wydawało się, że nowy kierunek zapewni firmie przetrwanie oraz da nauczkę osobom zarządzającym nią, ale najwyraźniej po około 6 latach historia zaczyna się powtarzać. Kristjansson jednak bardzo wierzy, że będzie inaczej:
Stawiamy na to, co kochają nasi gracze i to, co robimy najlepiej. Payday to coś więcej, niż gra. To cały gatunek, który stworzyliśmy i w którym nieustannie jesteśmy liderem. Chciałbym serdecznie podziękować zespołowi odpowiedzialnemu za Project Baxter, za ich pasję oraz kreatywność, a także wyrazić wdzięczność firmie Wizards of the Coast za wsparcie. Choć nie będziemy kontynuować rozwijania tej produkcji, jesteśmy dumni z tego, co udało się osiągnąć i zamierzamy wykorzystać to w przyszłości do rozwoju Paydaya. Skupiając nasze wysiłki na tej marce, dajemy Starbreeze i wszystkim naszym pracownikom największą szansę na sukces.
Adolf Kristjansson, szef Starbreeze Studios
Payday 2 na Steamie ma teraz o ponad 30 tysięcy więcej graczy dziennie niż pechowa „trójka”. Ostatnio Starbreeze wpadło na genialny pomysł, by zamknąć dostęp do swojego najpopularniejszego dzieła za paywallem i pobierać od graczy comiesięczną opłatę w wysokości 5 dolarów za dostęp do Paydaya 2 i jego ponad 60 dodatków. Bardzo wątpię w to, że firmie raz jeszcze uda się uciec spod katowskiego topora dzięki ucieczce na „bezpieczne” pole – szczególnie, jeśli spróbują przekształcić Paydaya 3 w grę-usługę z abonamentem. Ta branża przecież nie znosi próżni i złych decyzji, więc tylko kwestią czasu jest, kiedy pojawi się nowy lider w tym gatunku.