To może być koniec FBC: Firebreak. Po premierze dużej aktualizacji strzelanka ciągle nie spełnia oczekiwań Remedy

Już dawno temu Zygmunt Freud dał nam kilka powszechnie używanych, sprawdzonych i przyjętych za pewne pojęć, którymi opisujemy nasze zachowania oraz ich korelacje względem innych ludzi, przeszłości, otoczenia itd. Jednym z bardziej znanych jest przymus powtarzania, mówiący o trudnej do wyjaśnienia na gruncie logicznym tendencji do powtarzania nieprzyjemnych sytuacji, na czerpaniu dziwnego poczucia bezpieczeństwa z braku tego poczucia. Coś bardzo podobnego ma miejsce od wielu lat w branży gier – kolejne studia tworzą produkcje, których nikt nie chce, a żyjący zaledwie 2 tygodnie Concord powinien być punktem zwrotnym, ale nie był.
Kolejne firmy radośnie wchodzą do tej samej rzeki i przeżywają te same traumy jeszcze raz, chociaż portfele ludzi z całego świata zagłosowały jednoznacznie tak samo, w dodatku więcej, niż raz. Remedy, czyli twórcy Alana Wake’a, Control czy Maksa Payne’a też się w to wpisują. FBC: Firebreak na papierze wyglądał interesująco: kooperacyjna strzelanka w świecie Control, stawiająca na raczej krótkie, intensywne rozgrywki i pozwalająca poznać ten zakręcony świat od nieco innej strony. Premiera zawiodła większość graczy; tytuł był zwyczajnie słaby, powielał błędy swoich poprzedników i nie oferował właściwie niczego nowego. Remedy dało jasny sygnał co do tego, że mają świadomość popełnienia pewnych błędów. Te miały być powoli naprawiane wraz z kolejnymi update’ami, chociaż przedstawiciele firmy nie kryli się z tym, że premiera wypadła poniżej oczekiwań. Pod koniec września wydano wielkiego patcha, którego celem było przede wszystkim przebudowanie tego, co wcześniej nie działało. Efekty były bardzo symboliczne, ponieważ przed wydaniem patcha na Steamie liczba graczy nie przekraczała dziennie setki, a po wypuszczeniu go FBC: Firebreak zanotowało minimalny wzrost zainteresowania. Po kilku dniach wszystko wróciło do wcześniejszej normy i chociaż nie znamy wyników produkcji w PS Plusie i Game Passie, chyba można zaryzykować stwierdzenie, że tytuł jest martwy.

Kolejny raport finansowy Remedy ukaże się pod koniec miesiąca – wtedy dowiemy się więcej o stanie ich aktualnych projektów, tzn. Control 2 i remake’ów dylogii Maksa Payne’a, jednak na złe wieści nie musimy czekać aż tak długo. Wszystko wskazuje na to, że pomimo wcześniejszych deklaracji, FBC: Firebreak nie będzie dalej rozwijany. W najnowszej aktualizacji na stronie dla inwestorów przeczytamy:
W związku ze słabą sprzedażą FBC: Firebreak, Remedy obniża długoterminową prognozę finansową dla tej gry. W rezultacie firma dokonuje niegotówkowego odpisu aktualizującego w wysokości 14,9 milionów euro, co stanowi większość skapitalizowanych kosztów gry.
Remedy o FBC: Firebreak
Mówiąc po ludzku, Finowie dokonali korekty swoich przewidywań, z kolei odpisując większość kwoty zainwestowanej w grę przyznają, że straty są już nie do odrobienia. Kolejnym krokiem będzie wstrzymanie się od dalszych inwestycji, czyli w praktyce zaprzestanie rozwoju tytułu. Nieco dalej przeczytamy:
29 września firma wydała pierwszą, większą aktualizację zatytułowaną Breakpoint i wraz z nią do FBC: Firebreak zawitały znaczące zmiany. Pomimo poprawy wskaźników dotyczących liczby graczy oraz sprzedaży nie udało się osiągnąć wewnętrznych celów Remedy.
Remedy o FBC: Firebreak
Oczywiście nic nie jest przesądzone i możliwe, że studio będzie chciało dalej ryzykować, jednak liczne przykłady podobnych, szybko zamykanych gier jasno pokazują, że już czas odpuścić. Szkoda, że Remedy też musiało przejść przez fazę przymusu powtarzania, ale spróbujmy patrzeć na to optymistycznie – może dzięki temu wreszcie zrozumieją, że przytłaczająca większość graczy nie do końca ma ochotę na kolejnego, multiplayerowego shootera.
Czytaj dalej
-
Kolejny Indiana Jones już powstaje? MachineGames przyznaje, że pracuje nad nową...
-
Alan Wake 2, Heroes 3 Complete i inne. Darmowe gry...
-
Microsoft nie zostaje w tyle. Nowy Xbox ma być sprzętem hybrydowym, na którym odpalimy...
-
Battlefield 6 z imponującym startem na Steamie. Gracze masowo rzucili się...