Obsidian wie, że chcemy Fallouta: New Vegas 2, ale woli rozwijać swoje marki. „Zaczęliśmy zastanawiać się nad tym, jak tworzyć własną tożsamość”
Powoli zbliżamy się do końca 2025 roku, będącego dla Obsidianu zwieńczeniem wielu wyjątkowo pracowitych miesięcy. Najpierw Avowed, czyli mieszanka złych i dobrych pomysłów w czasami trudnym do strawienia sosie, potem zaskakująco dobre Grounded, a ostatnio The Outer Worlds 2. Kosmiczny erpeg Obsidian Entertainment okazał się lepszy od pierwowzoru, jednak do walki o nagrody dla najlepszych produkcji tego roku ewidentnie sporo zabrakło. Wraz z premierą The Outer Worlds 2 firma zakończyła rozwój wszystkich ujawnionych projektów i już zaczynają się plotki dotyczące tego, czym zajmą się teraz. Najbardziej oczywistym wyborem, zarówno z punktu widzenia fanów, jak i szans na spieniężenie gry, jest oczywiście kolejny Fallout. W Obsidianie pracują oryginalni twórcy marki, którzy później dali nam świetne New Vegas. W lutym do ekipy powrócił scenarzysta tamtej produkcji, a skoro szalenie popularny serial Amazonu w drugim sezonie zamierza wrócić do postapokaliptycznej stolicy hazardu, to trudno o lepszy moment do stworzenia „dwójki” albo chociaż porządnego remastera oryginału.
Remaster Fallouta 3 jest w planach, choć mamy poczekać na niego dłużej. Fallout 5, według słów szefa Bethesdy, pojawi się dopiero po The Elder Scrolls 6, czyli najwcześniej w 2031 roku. Microsoft chciałby wcześniejszej premiery, co jest oczywiste z punktu widzenia biznesowego, ale czas nie jest z gumy – jedynym wyjściem jest tu zaangażowanie dodatkowego studia, by na sukcesie serialu zyskały także gry. Co na to sam Obsidian? Z jednej strony chętnie wróciliby do New Vegas, jak przyznał Josh Sawyer i Tim Cain, jednak w najnowszym wywiadzie Marcus Morgan, wiceprezes ds. operacji nieco studzi ten zapał:
Wiem, że przy każdej ogłaszanej przez nas grze, wszyscy w internecie będą nieprzerwanie pytać o New Vegas.
Marcus Morgan, wiceprezes ds. operacji w Obsidianie
To prawda – ostatnio nawet Danny Trejo („Maczeta”, „Od zmierzchu do świtu”), podkładający w New Vegas głos pod jednego z towarzyszy zwrócił się do Bethesdy w mediach społecznościowych o to, by zremasterowali oryginał.
Morgan kontynuuje:
W tym roku udało nam się wydać aż 3 gry i wszystkie są naszą własnością intelektualną. Przed przejęciem przez Microsoft nasza działalność polegała przede wszystkim na pracy nad markami należącymi do innych firm. Zaczęliśmy się zastanawiać nad tym, jak tworzyć własną tożsamość i tak doszliśmy do momentu, w którym tworzymy już własne serie. Xbox bardzo nas wspierał w tym, byśmy robili to, co chcemy.
Marcus Morgan, wiceprezes ds. operacji w Obsidianie
Tłumacząc to na bardziej przyziemny język: Microsoft najwyraźniej po prostu nie chce, by Obsidian zrobił kolejnego Fallouta lub nie chciał do tego momentu, stawiając na przekucie w sukces kreatywności samodzielnych studiów – podkreślał to niedawno sam Phil Spencer, mówiąc o ochronie developerów gotowych na ryzyko. Jakkolwiek wspierający nie byłby gigant z Redmond, pozostawianie pod jego egidą oznacza konieczność dostosowania się do konkretnej wizji. Tym samym cichnie głos graczy, domagających się powrotu do ulubionej serii, a nadrzędne są decyzje podejmowane przez osoby na wysokich stanowiskach całej korporacji. Czy to jest ta kreatywna wolność, którą z perspektywy konsumentów powinniśmy się cieszyć? Nie jestem wcale taki pewny.
Czytaj dalej
-
Donald Trump znów opóźnia wydanie Terminatora 2D: No Fate. Premiera...
-
Założyciel Rockstara o tym, dlaczego GTA 4 było najbardziej mroczną...
-
Już nie potrzebujesz PS5, by grać na PlayStation Portal. Cloud streaming trafił...
-
MindsEye pozbywa się otwartego świata i usiłuje dokonać rebrandingu. Kontrowersyjna...
