Inżynier Valve o cenie Steam Machine. Będzie kosztować tyle, co komputer stacjonarny?
W świecie gier konsole zawsze kusiły niskimi cenami wejścia, jeśli wiecie, co mam na myśli. Komputery stacjonarne z kolei łatwiej się adaptowało, były elastyczne. Z tego też powodu Valve rzuciło nam swego rodzaju bombę, aczkolwiek nie taką z rodzaju min przeciwpiechotnych.
Steam Machine zostanie wycenione jak „PC o podobnej wydajności”, bez żadnych subsydiów, które znamy z PlayStation czy Xboksa. Choćby z tego względu może to być największy koszmar Microsoftu. To urządzenie będzie finalnie konkurować z komputerami wysokiej klasy. Tak przynajmniej twierdzi Pierre-Loup Griffais, weteran projektów sprzętowych i inżynier Valve w rozmowie ze SkillUp.
Oczywiście naszym celem jest, żeby na tym poziomie wydajności sprzęt był po prostu opłacalny. Do tego dochodzą funkcje, które są naprawdę trudne do zbudowania, jeśli składasz własny komputer do gier z podzespołów. Takie rzeczy jak mała obudowa, poziom hałasu, jaki udało nam się osiągnąć – a właściwie jego brak – robią duże wrażenie i nie możemy się doczekać, aż ludzie zobaczą, jak cichy jest ten sprzęt. Dochodzą też funkcje integracyjne, takie jak HDMI CEC. Pracowaliśmy sporo nad Bluetooth i łącznością bezprzewodową, mamy cztery anteny i bardzo przemyślany projekt po to, żeby można było bez problemu korzystać z czterech kontrolerów Bluetooth jednocześnie.
To nie jest wcale przypadkowa zapowiedź. Po sukcesie Steam Decka, który udowodnił, że oparty na Linuksie SteamOS może świetnie się sprawować, firma wraca do korzeni. W 2013 przecież też próbowali robić Steam Machine, tylko wtedy w ogóle nie cieszył się zainteresowaniem (głównie przez cenę, słabą bibliotekę gier i brak zainteresowania producentów OEM). Czasy na szczęście się zmieniły. Nowy sprzęt Steama ma naprawdę przyzwoitą specyfikację.
Zapowiedź inżyniera Valve może cieszyć. Inne konsole muszą zarabiać na grach, subskrypcjach i usługach. Społeczność graczy zgaduje, że cena Steam Machine będzie wahać się gdzieś w okolicach 700 dolarów, co odpowiada około 2500 złotych. Za takie pieniądze raczej nie złożymy sobie komputera z wyższej półki, natomiast nowa konsola Valve może nieco zmniejszyć przepaść między bardziej a mniej zamożnymi graczami.
