Czy chińskie frytkownice beztłuszczowe nas podsłuchują? Do takiego wniosku doszli Brytyjczycy [AKTUALIZACJA]
![Czy chińskie frytkownice beztłuszczowe nas podsłuchują? Do takiego wniosku doszli Brytyjczycy [AKTUALIZACJA]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2024/11/18/d99b5a34-7fa1-439d-851d-62c602b12a21.jpeg)
Zapewne wielu z was zada sobie pytanie – po co ktoś w ogóle miałby podpinać beztłuszczową frytkownicę, znaną również jako air fryer, do domowej sieci? Jak wynika z raportu „Which?”, część z tych „inteligentnych” urządzeń zbierała dane na temat domowników, po czym wysyłała je do Chin bez ich wiedzy.
Robi frytki i szpieguje
Frytkownice chińskich producentów, a dokładniej: Aigostar, Xiaomi i Tencenta, bez wyraźnej potrzeby proszą o przyznanie im możliwości nagrywania dźwięku za pośrednictwem łączącego się z nimi telefonu. Jak ujawnił raport opracowany przez grupę konsumencką „Which?”, sprzęt pierwszych dwóch z wymienionych firm przesyłał pozyskane w ten sposób informacje na serwery ulokowane gdzieś w Państwie Środka, a informacja o prowadzeniu takiego procederu podobno została zamieszczona w dołączonej do produktów notce o ochronie prywatności.
Wieści o zbierającym dane sprzęcie AGD stają się coraz powszechniejsze, zaś jego posiadacze zaczynają się zastanawiać, czy nie popełnili błędu, decydując się na zakup. Wspomniany we wstępie brytyjski regulator ICO podkreślił, że jest świadomy problemu i trwają już przygotowania do wypuszczenia nowego zestawu regulacji, które mają wejść w życie wiosną przyszłego roku.
Świetnie zaistniałą sytuację podsumował dyrektor wykonawczy ds. ryzyka regulacyjnego w ICO Stephen Almond, który w rozmowie z serwisem Sky News wypowiedział następujące słowa:
Ostatecznie widzimy, że konsumenci płacą dwa razy. Najpierw płacą pieniędzmi za produkt, który kupują, a następnie płacą swoimi danymi. Dane te są potencjalnie wykorzystywane do ukierunkowanych reklam, a także do gromadzenia większej ilości informacji na temat rozwoju rynku w tym obszarze. Dlatego też, jeśli urządzenia te mają być używane z zaufaniem przez ludzi, bardzo ważne jest, aby branża jasno określiła, w jaki sposób wykorzystywane są informacje o ludziach
W raporcie podkreślono, że chińskie urządzenia nie mają monopolu na podsłuchiwanie swoich właścicieli ani na grzebanie w ich telefonach. Dla przykładu, smart TV ze stajni Samsunga proszą użytkownika o podanie kodu pocztowego podczas konfiguracji sprzętu, telewizory chcą również zyskać dostęp do pełnej listy aplikacji znajdujących się na smartfonach.
Niechlubnym rekordzistą w liczbie wystosowanych próśb o przyznanie dostępu do różnych funkcji telefonu zostały podobno smartwatche z serii Huawei Ultimate, jednakże ich producent zapewnia, że wszystkie pozwolenia są w pełni uzasadnione. Niewątpliwie łatwiej usprawiedliwić zegarek proszący o dostęp do informacji nt. bieżącej lokalizacji, niż frytkownicę chcącą nagrywać nasze połączenia.
Aktualizacja
Skontaktowało się z nami biuro prasowe Xiaomi, które przekazało następujący komunikat:
W nawiązaniu do komunikatu opublikowanego przez serwis „Which?”, informujemy, że niektóre zawarte w nim informacje, m.in. odnoszące się do rzekomego transferu danych przez urządzenia airfryer Xiaomi na serwery w Chinach, są niedokładne i wprowadzające w błąd, przez co mogą prowadzić do pewnych nieporozumień. Nasza polityka prywatności została opracowana w celu zapewnienia zgodności z obowiązującymi przepisami, takimi jak RODO i DPA 2018. Przestrzegamy lokalnych przepisów i regulacji obowiązujących na rynkach, na których działa Xiaomi, w tym przechowywania danych użytkowników zgodnie z lokalnymi przepisami. Jesteśmy w trakcie wyjaśniania sprawy z „Which?”i zastrzegamy sobie prawo do podjęcia kroków prawnych w celu ochrony naszej reputacji.
Czytaj dalej
3 odpowiedzi do “Czy chińskie frytkownice beztłuszczowe nas podsłuchują? Do takiego wniosku doszli Brytyjczycy [AKTUALIZACJA]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ech, ile to ja lat temu się śmiałem, że dożyjemy czasów, kiedy toster będzie na człowieka donosił, że za dużo żre. I już wtedy, zważywszy na to, co działo się w tematyce prywatności, to był śmiech przez łzy.
“ Zapewne wielu z was zada sobie pytanie – po co ktoś w ogóle miałby podpinać beztłuszczową frytkownicę, znaną również jako air fryer, do domowej sieci?”
Dokładnie😂😂😂
„Skontaktowało się z nami biuro prasowe Xiaomi”
Łał, ciekawe jak „rozjaśnią mroki”
„informacje […] są niedokładne i wprowadzające w błąd, przez co mogą prowadzić do pewnych nieporozumień.”
Super, to teraz niech konkretnie wyjaśnią nieścisłości i nieporozumienia.
„Nasza polityka prywatności została opracowana w celu zapewnienia zgodności z obowiązującymi przepisami, takimi jak RODO i DPA 2018. Przestrzegamy lokalnych przepisów”
Marketingowe pierdololo.
” zastrzegamy sobie prawo do podjęcia kroków prawnych w celu ochrony naszej reputacji”
Straszenie pozwem.
Zamiast głupio milczeć, to rozwiali wszelkie wątpliwości, że coś jest na rzeczy.