To koniec twórców Shadow of Mordor. Monolith Productions zamknięte, a gra o Wonder Woman anulowana

Był chłop i nie ma chłopa – tak często kończą się gry wideo, w których kopiemy tyłki w dobrej sprawie, a rzeczywistość tworzenia gier bywa dla niektórych developerów zadziwiająco podobna. W roku rekordowych zwolnień pożegnaliśmy też kilka mniej lub bardziej legendarnych studiów, takich jak Tango Gameworks i Arkane Austin oraz Volition. Teraz dołącza do nich kolejny branżowy dinozaur, którego blisko trzydziestoletnia historia obfitowała w wielkie hity – mowa o Monolith Productions, czyli twórcach m.in. Blooda, No One Lives Forever, F.E.A.R.-a, Condemned, a ostatnio dylogii Middle-earth w postaci Shadow of War i Shadow of Mordor.
Jako pierwszy o zamknięciu Monolith poinformował Jason Schreier na łamach Bloomberga, a wkrótce potem informacja została oficjalnie potwierdzona przez samo Warner Bros. Rzecznik firmy wypowiedział się w tradycyjnie lakonicznym dla takich oświadczeń tonie:
Musieliśmy podjąć bardzo trudne decyzje odnośnie do struktury naszych studiów oraz inwestycji mających na celu tworzenie najlepszych gier związanych z naszymi kluczowymi markami – Harrym Potterem, Mortal Kombat, DC i uniwersum »Gry o tron«. Po dokładnej analizie zdecydowaliśmy się zamknąć nasze trzy studia: Player First Games, Warner Bros. Games San Diego oraz Monolith Productions. Decyzja jest czysto strategiczna i nie ma związku z członkami tych zespołów lub ich talentami.
Mówiłem: był chłop i nie ma chłopa. Player First Games to studio odpowiedzialne za wygaszanego w tym roku Multiversusa, z kolei Warner Bros. Games San Diego to stosunkowo młody oddział korporacji, który jeszcze nie zdążył rozwinąć skrzydeł.
Monolith Productions od co najmniej 4 lat (choć zaczęli pewnie wcześniej) zajęte było tworzeniem gry o Wonder Woman. Kilka tygodni temu pojawiły się plotki o restarcie całego projektu, co nie wróżyło mu świetlanej przyszłości, ale nic nie wskazywało na to, że Warner Bros. zdecyduje się na zamknięcie całej firmy. Zatkajcie nosy, bo teraz będzie trochę korpo-gadki:
Mieliśmy nadzieję, że zapewnimy graczom najwyższą jakość produkcji opowiadającej o kultowej postaci i niestety nie jest to możliwe w ramach naszych strategicznych priorytetów. To kolejna trudna decyzja, ponieważ doceniamy historię Monolith, pełną wielkich wrażeń dostarczanych przez ich niesamowite gry. Podziwiamy pasję wszystkich trzech zespołów i dziękujemy wszystkim pracownikom za ich wkład. Choć dziś jest to trudne, pragniemy wrócić do tworzenia wysokiej jakości tytułów opracowywanych przez nasze światowej klasy studia, a także nad przywróceniem rentowności i dalszego wzrostu.
Minął zaledwie miesiąc od opuszczenia stanowiska przez Davida Haddada, poprzedniego szefa Warner Bros., który formalnie wciąż nie opuścił firmy – jeszcze przez około kilka tygodni wspólnie z Davidem Zaslavem, CEO Warner Bros. Discovery będą pracować nad znalezieniem następcy, ale jak widać kluczowe decyzje podejmowane są już teraz.
Monolith Productions to nieco już przykurzona legenda, której mimo wszystko będzie mi brakowało. Z tej okazji z wielką chęcią wrócę po raz kolejny do Blooda, co również i wam polecam uczynić.
No One Lives Forever powróci?
Na koniec spróbujmy spojrzeć na zamknięcie Monolith z innej perspektywy. Firma miała problemy z kilkoma kultowymi markami i chyba najbardziej wyróżnia się tutaj No One Lives Forever. Seria nie doczekała się kontynuacji ani wznowienia przez zawirowania z prawami autorskimi, a teraz, kiedy developerzy przestali istnieć, być może sytuacja stanie się prostsza i Nightdive dostanie szansę na stworzenie swojego wymarzonego remastera…
Czytaj dalej
-
To może być koniec FBC: Firebreak. Po premierze dużej aktualizacji strzelanka...
-
Kolejny Indiana Jones już powstaje? MachineGames przyznaje, że pracuje nad nową...
-
Alan Wake 2, Heroes 3 Complete i inne. Darmowe gry...
-
Microsoft nie zostaje w tyle. Nowy Xbox ma być sprzętem hybrydowym, na którym odpalimy...
25 odpowiedzi do “To koniec twórców Shadow of Mordor. Monolith Productions zamknięte, a gra o Wonder Woman anulowana”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Konkurencja w plebiscycie na najgorszego wydawcę roku jest mocna, a zaraz mamy marzec. Do NetEase dołącza WB. Choć obecny Monolith to nie do końca ta sama firma,. która dała nam Kapitana Pazura czy FEARa, to jednak przykre. Ludzi szkoda, choć z drugiej strony takim obrotem spraw zdziwiony nie jestem. Ostatnia gra tego studia to – wydane OSIEM lat temu – Śródziemie: Cień wojny. Po klęsce Suicide Squad WB straciło resztki cierpliwości więc nikt, współpracując z tym wydawcą, nie może czuć się bezpiecznie.
NetEase to zwolniło kilku tylko.
Ile bym dał za nowego FEARa albo chociaż dobry remake jedynki….
Polecam Trepang2, nie jest zły, choć klimatem do FEAR mu daleko.
Może to i dobrze. Za duzo tych nudnych i powtarzalnych sandboxow.
Shadow od Mordor był swiezy i jeszcze miał mape taka, ze w 20 godzin grę sie przeszlo.
Nastepny już masakra, kapitulacja, jeden wielki grind i marnowanie czasu, nuuuuda (a gry maja bawic, dawac dopamine!).
Kolejna gra o silen babie albo gra z murzynem w roli glownej? Nie dziekuje, za dużo tego, wiec anulanej Wonder Woman mi nie szkoda.
10 lat czekamy na kolejna gre o Batmanie, a oni robia wszystko tylko nie to co chca gracze… o pomocnikach, o zloczyncach, o babach.
Warner Brothers sam sie zniszczyl w gamingu najwieksza z glupot jaka istnieje, nie idac za popytem tylko robiac odwrotnie.
Sabdboxy sie przejadly bo trzecia generacje konsol tylko one wychodza.
Ludzie chca Batmana i takiego jak Arkham Asylium, a nie GTA Batmanowe.
Jak są tak głupi, żeby ignorowac potrzeby swoich Klientow, to niech giną. Rynek takich nie potrzebuje.
Tak samo FEAR. Ostatnia czesc to chyba jeszcze na xb360 wyszla.
Rozumiem, że może nie podobać ci się tytuł z bohaterką płci pięknej, ze względu na immersję podczas gry, ale co jest złego w czarnym bohaterze?
Jakie nudne sandboxy i gry z murzynami w rolach głównych stworzyło Monolith?
Może ciągle ma ból tyłka o tego gondorczyka pochodzącego z Dalekiego czy tam, bliskiego Haradu z Shadow of War xd.
Pamiętam, że w 2018 oczywiście, niektórzy ludzie się zesrali o czarnoskórego typa w Gondorze.
https://shadowofwar.fandom.com/wiki/Baranor
Blood, No One Lives Forever, F.E.A.R – oczywiście, świetne tytuły.
Ale jak można było pominąć Claw?!
Ja nie pominąłem Kapitana Pazura w pierwszym komentarzu, bo jakże to tak można nie pamiętać o tym klasyku! 🙂
Oni tylko wydali tę zacną grę, nie stworzyli jej
Stworzyli (żeby była jasność – Claw i Kapitan Pazur to to samo): https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Monolith_Productions
W Shogo i Get Medieval też się zagrywało…
@Krzycztow Panie, nie obrażaj pan, umiem angielski 😄
Ciekawa sprawa, tutaj piszą, że to jakieś Japończyki zrobiły:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Kapitan_Pazur
ale sprawdziłem teraz angielskie Wiki i jest normalnie Monolith Productions jako deweloper, także zwracam honor
Nie zapominajmy o fenomenalnym Aliens vs. Predator 2, które wciąż bije na łeb odsłony AvP stworzone przez Rebellion.
@Ukrytyszczur
Takowego zamiaru nie miałem, napisałem czysto informacyjnie 🙂
Wydali 100 000000 na grę, a nawet 1 screen się nie ukazał.
Blood 1-2, Shogo, Tron 2.0, NOLF 1-2, FEAR, AvP 2, Condemned Criminal Origins… Studio z piękną tradycją. No ale pocieszam się trochę myślą, że po 20 latach z hakiem, większości twórców NOLF-ów już i tak dawno tam nie ma.
Szkoda. Mam dobre wspomnienia z studiem, zaczynają od Kapitana Pazura, przez FEAR aż na duologii Shadow of Mordor/War kończąc. Zaangażowanie się w grę o WW nie było dobrym pomysłem i nie dziwie się, że WB nie chciało marnować więcej kasy ale zamkniecie aż 3 studiów odpowiedzialnych za gry, w tym Monolith, to duży cios dla branży.
Oby ci ludzie znaleźli pracę w miarę szybko.
Taka rzeczywistość, kiedy giganci podkupują studia tylko po to, żeby w ramach takiego eksperymentu wypuścic wypucowaną do połysku przez twórców gierkę… Wypuścić ją na premierę na przykład w GejPasie. A potem zrobić smutną minkę jak wyniki się nie zgadzają i zamknąć studio, zamrażając jednocześnie na zawsze wszystkie marki, jakie to studio posiada. Pamiętam jak to EA było Tym Złym z powodu takich praktyk, tymczasem obecnie chyba MS przoduje w ubijaniu fajnych marek – wyrzucenie kilku miliardów na Bethesdę albo ActiBlizz to przecież nie drobniaki, a ktoś musi odpowiedzieć za marny wynik danego tytułu, cyzelowanego przez grupę zapaleńców, których MS skusił perspektywą rozwoju pod skrzydłami giganta. A że ich tytuł trafił do GejPasa na premierę – to NA PEWNO nie ma nic wspólnego z marnym wynikiem sprzedaży. Może takie wykupione studio mogłoby spisać jakąś klauzulę, która ratowałaby nieużywane marki od wiecznej zmarzliny, i w przypadku zamknięcia studia zapewnić równe prawa do marki kilku osobom?
Co to jest GejPas? W co Ty grasz?!
Która gra WB jest gejpasie?
Nie wolno obrażać GamePassa, przcież to najlepsze, co spotkało branżę kiedykolwiek, a Xbox + Gamepass to ostateczna platforma do grania sprawiająca, że nic innego, a już zwłaszcza pecet, nie są potrzebne.
Tak stwierdził swego czasu redaktor serwisu Największego Czasopisma Dla Graczy w Polsce, więc to musi być prawda 🙂
Ben Dover – WB chyba akurat żadna, ale w sumie to nie sprawdzałem dokładniej, tak samo jak WB nie jest właścicielem GamePassa. Nurt mojej wypowiedzi zboczył nieco z tematu zamknięcia Monolithu i popłynął jak sraczka w stronę zamykania studiów kupionych przez gigantów, by ze spektakularnym rozbryzgiem znaleźć ujście w Microsoftowych praktykach, które dawniej przynosiły EA złą sławę.
Mjoodek – obecnie w Zeldę. To taka gra, w której kierujesz złotowłosym fembojem wywijającym potężnymi mieczami, Twoim celem jest spotkanie z potężnym, muskularnym gościem w zamian za uwolnienie Twojej konkubiny. Żebyś daremnie nie szukał – nie ma tego w GP
Demilisz – z perspektywy gracza GamePass jest super opcją, sam kupiłem parę razy żeby ograć Outer Worldsy, Dooma, Forzę i parę mniejszych duperelków i poza tym, że parę razy zgrzytnąłem zębami przy kontakcie z aplikacją Microsoft Store, to nie mam chyba nic do zarzucenia. Nie jestem devem ani wydawcą, ale mam świadomość, że nie ma darmowych obiadów i ktoś musi zapłacić za hiciory (niekoniecznie z sektora AAA) wypuszczane na premierę w usłudze kosztującej pięć dych miesięcznie, kiedy hicior sprzedałby się na nie potrzebującym promocji Steamie za ponad 200 ziko. Pozostaje jeszcze kwestia woli samych twórców, bo pewnie nikt ich siłą do Microsoftu nie wciąga, plus hajs od wujka i pozostawienie wolnej ręki przy pracy nad tytułem na pewno wpływa na decyzję o sprzedaniu się gigantowi. Nie wiem czy dobrze sobie to wyobrażam, ale kupić studio, które robi dobrze zapowiadający się tytuł albo ma prawa do jakiejś marki, wydać z pompą gierkę w GamePassie żeby ktoś mógł higher-upom w MS udowodnić raz na kwartał, że GamePass się pyli to pożeranie zasobów dla idei, to jak budka z bileterem przy wejściu do parku narodowego, kiedy zysk z biletów starcza jedynie na pokrycie istnienia budki w tym miejscu, aczkolwiek moje pojmowanie strategii Microsoftu i ogólnie działań w biznesie jest raczej mierne i mogę się mylić.
Taka ciekawostka, GOG przyspieszył włączenie Feara do swojego programu Game Preservation, w reakcji na wieści o zamknięciu Monolithu. https://x.com/gogcom/status/1894753901540196781
Mam tylko nadzieję, że się na tym nie potkną i nie wprowadząś przez pośpiech jakiegoś głupiego błędu, jak to im się zdarzyło z Dragon Age Origins.