Były pracownik BioWare o upadku firmy. „EA kupuje studia, a następnie powoli je zjada”

Ostatni Dragon Age nie był dobrym zwieńczeniem 16 lat historii serii, ale trudno go nazwać złą grą – od strony czysto rzemieślniczej było solidnie, a zarówno fani, jak i nie-fani mogli znaleźć w The Veilguardzie sporo zabawy. Problem w tym, że tytuł nie był tak dobry, jak chciało EA, stąd zwolnienia i ciągle wiszące nad developerami widmo kolejnej redukcji zatrudnienia. BioWare w zasadzie rozpada się na naszych oczach, przez co legenda studia tworzącego hitowe erpegi powoli staje się cichnącą pieśnią przeszłości. Widzi to chyba każdy, a w szczególności ci, którzy odeszli z firmy, tak jak Mark Darrah, który przez blisko 24 lata pełnił funkcję reżysera i producenta, ale w styczniu 2021 roku postanowił opuścić BioWare. Darrah już wielokrotnie krytykował np. tamtejsze metody pracy, natomiast teraz wypowiedział się na temat tego, co pchnęło firmę na skraj przepaści.
Jego zdaniem problem rozpoczął się w 2017 roku, kiedy to zespół zajęty tworzeniem nowego Dragon Age’a został niemal z dnia na dzień przeniesiony do tworzenia Mass Effecta: Andromedy.
W ostatnich miesiącach rozwoju Andromedy musieliśmy w wyniku nacisku podejmować decyzje, które były zupełnie inne niż wszystko to, co zrobiliśmy dotychczas w BioWare. Ja stałem na czele tego zespołu i czuliśmy się wtedy poniewierani, jakbyśmy nie mieli żadnego wsparcia ze strony tak BioWare, jak i Electronic Arts, co w zasadzie było prawdą. To był pierwszy raz, kiedy nastąpił brak ciągłości przywództwa, a osoba odpowiedzialna za jeden projekt opuściła go, by pomóc komuś innemu, podczas gdy ten pierwotny projekt dalej funkcjonował. Kontynuowanie prac nad czymś bez przywództwa to nie jest najlepsze, co można zrobić.
Mass Effect: Andromeda okazało się klapą i bardzo kiepską grą, ale w konsekwencji EA w zasadzie tylko wzruszyło ramionami:
Jednym z projektów, którym EA nie było zbytnio zainteresowane, był Mass Effect Andromeda. Mieli niewiele do zyskania w przypadku sukcesu gry i równie mało do stracenia, jeśli okazałaby się zła.
Chwilę później developerzy musieli zacząć rozwijać Anthema i sytuacja się powtórzyła, natomiast Dragon Age utknął na lata w limbo gry-usługi.
W tym okresie Dragon Age zmierzał w kierunku, w którym nikt nie chciał go popychać, w projekcie następowały ogromne zmiany, tak jak w kulturze pracy i składzie zespołu. W konsekwencji pogorszyły się relacji pomiędzy wieloma doświadczonymi członkami firmy a BioWarem i Electronic Arts. Mówili, że coś się wydarzy, a tak się nie działo, składali obietnice bez pokrycia.
Pod koniec 2017 roku w wyniku wielokrotnych zmian na różnych szczeblach BioWare miało być już inną firmą, skupioną przede wszystkim na tworzeniu Anthema. Pracownicy ze studia w Montrealu, którzy początkowo mieli wrócić do rozwijania Dragon Age’a, zostali ostatecznie wcieleni do innych oddziałów Electronic Arts i właśnie ten okres zdaniem Marka jest początkiem końca BioWare’u, który znamy. Darrah podsumowuje to dość mrocznie:
EA kupuje studia, a następnie powoli je zjada i poszczególne firmy zaczynają tracić swoją kulturę na rzecz kultury panującej w EA. Wydaje mi się, że w 2017, po 9 latach od kupienia, ostatecznie skończyli trawić BioWare.
Trudno się nie zgodzić z tym, że od kilku lat firma sprawia wrażenie bycia czymś innym niż to, do czego byliśmy przyzwyczajeni. Sam fakt wykupu przez EA to w większości przypadków droga w jedną stronę, o czym ostatnio przekonało się Codemasters, natomiast w poprzednich latach wiele innych firm. Czy BioWare też to czeka? Po ogromnej redukcji studio jest znacznie mniejsze i bardziej skoncentrowane na tworzeniu nowego Mass Effecta, ale przecież tylko jedna decyzja na szczytach władzy dzieli ich od tego, by ponownie podzielić uwagę pomiędzy kilka różnych projektów i być może tym razem już tego nie wytrzymać.
Czytaj dalej
-
Twórcy Helldivers 2 opóźniają dodanie nowej zawartości. „Krytyczny feedback...
-
Serious Sam 2 z dużą aktualizacją na 20-lecie gry. Część nowości...
-
Steam po raz kolejny pobił rekord zalogowanych użytkowników. Battlefield 6...
-
Projektant Skyrima zdradza, dlaczego gra Bethesdy jest tak długowieczna. „Bardzo...
11 odpowiedzi do “Były pracownik BioWare o upadku firmy. „EA kupuje studia, a następnie powoli je zjada””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
No shit Sherlock.
Gry Bioware, Codemasters, EA były częścią szczęśliwego beztroskiego dzieciństwa więc żal czytać jak te tytuły upadają na rzecz gier-sklepów ze skinami no ale moje zdanie nic nie znaczy i biznes musi się kręcić.
Czy nowe pokolenie graczy będzie z nostalgią wspominać Fortnite, League of Legends, Valorant jako legendarne gry?
Te może nie, ale seria KC, Disco Elysium, Cyber, Prey – gry jako takie mają się całkiem nieźle, ot, ino korporacje dają dupy więcej niż zazwyczaj.
Mass Effect: Andromeda nie było takie złe. Dobrze wspominam tę grę i żałuję, że zostawili wątki rozbebeszone.
Na Mass Effecta 4 nie liczę, może pojawi się jakiś odpowiednik Clair Obscur: Expedition 33 z akcją w przyszłości. Jeśli ktoś zna, to chętnie przytulę propozycje.
Exodus, nie wiem kiedy wyjdzie ale to na tą chwilę wygląda bardziej ME niż następne ME
Dzięki, dodam do listy i postaram się unikać wszelkich materiałów o tej grze aż do zagrania. 🙂
EA tak robi od ćwierć wieku (jak nie dłużej), to nie jest żaden news
Nic wielkiego nie odkrył. Przecierz to u nich norma od paru lat.
Niestety, EA utrzymuje się z gier sportowych (i lootboxów w nich) i miliona dodatków do Simsów. Próbowali z Battlefielda zrobić swojego CoDa. ale nie wyszło.
Dla pozostałych marek mają prosty schemat. Kupić studio, wydoić, zamknąć.
Ostatni Dragon Age okazał się porażką przez ingerencje ze strony EA? To znaczy, że BioWare przestało zarabiać – pod topór. Może teraz kupią Sandfall Interactive i wydadzą ze 2-3 dobre gry z serii, zanim w branży pojawi się kolejna, łatwa w monetyzacji moda.
Na szczęście Sandfall jest po skrzydłami Keplera. Może to specyficzny wydawca, ale jednocześnie dostatecznie dobry parasol, by nie zostali pożarci przez jakiegoś śmieciowego molocha.
W zasadzie potwierdził to – co wszyscy już wiedzieliśmy wcześniej.