[10 dni z M&M Heroes III HD] Cuda wirtualnego świata
Parę dni temu napisałem krótki bestiariusz, w którym zestawiłem parę klasycznych jednostek z „Hirołsów” z ich bardziej rozpowszechnionymi w popkulturze wersjami. Przeglądając zamki i wybierając potwory, o których przyjemnie by się pisało, zauważyłem, że niektóre budynki wydają mi się dziwnie znajome. W liceum tłukli mi do głowy historię sztuki – i jak na zakuty łeb przystało nie bardzo chciało mi się tego uczyć. Musiałem jednak jakoś to zaliczyć, bo o maturze mógłbym zapomnieć – zdałem więc cztery semestry w „trybie natychmiastowym”, czyli nie spałem tydzień, kułem i zdawałem codziennie przez kilka godzin w systemie „ja recytuję wszystko, co wiem, a pani kiwa głową, kiedy będzie dwója”.
Teraz, nawet po latach, patrzę na Heroes of Might & Magic i przypominają mi się niektóre obrazki z książek do historii sztuki. „O, to jest ten niemiecki zamek jak z Disneya”, „to jest jakaś niby-rzymska rotunda wrzucona na dach niby-akropolu!”, „kurde, jaki ładny gotyk!”. I tak dalej, i tak dalej. Kiedy przyszło do wybierania tematów na nasze dziesięć dni z serią, zasugerowałem więc, że może warto by było zrobić mały tekst o tych świetnych budynkach w grze – bo i ja sobie przypomnę jakieś ciekawostki, i znajdą się pewnie czytelnicy, którzy chętnie wytkną mi każdy błąd (ucząc mnie czegoś przy okazji – sytuacja win-win, jak żadna inna)!
Architektura jest zresztą, niestety, dziedziną sztuki, o której uczy się nas chyba trochę za mało. Przedziwne, że ktoś wpisał na listę lektur „Ojca Goriot”, którego nawet Francuzi czytają we fragmentach, a nie chciało mu się wpisać do programu chociaż elementarnych informacji o tym, co widzimy wychodząc – w Polsce – z domu. Uczy się nas o literatach, o których świat by zapomniał, gdyby nie trafili do programów, a nie uczy się o budynkach, których możemy dotknąć. Bezsens.
Zdziwiłem się więc bardzo, kiedy kując do egzaminów próbowałem zrozumieć, czym jest wrocławski dworzec. Wyszło mi, że jest podobno przedstawicielem historyzmu, czyli stylu „wskrzeszającego” jakąś klasykę, a w tym wypadku to konkretnie angielski gotyk Tudorów. Okazało się też, że gotyk w Polsce był ceglany – normalnie te gigantyczne budowle stawiało się z kamienia, dzięki czemu mogły być porażająco ogromne, strzeliste, ostre. W naszym kraju są przede wszystkim… czerwone.
Gotycka w Heroes of Might & Magic III jest przede wszystkim Nekropolia. I to gotycka przeróżnie, bo posklejana została – jak całe Heroes – z elementów, które mają bardziej sugerować nastrój, niż przedstawiać spójny styl. Ale też trudno w architekturze – przynajmniej wnioskując z a) zdrowego rozsądku, b) tego, co zrozumiałem z rozmowy ze studentami tego kierunku – o perfekcyjną spójność i czystość stylu, kiedy katedrę stawia się przez 180 lat (jak np. Notre-Dame w Paryżu). To nie jest literatura, w której co chwilę ktoś nawydziwia i stworzy nową modę – w okolicach XX wieku doczekaliśmy się futuryzmu, dadaizmu, surrealizmu, realizmu magicznego, modernizmu…
W każdym razie – sam gotyk był stylem bardzo kontrastowym. Wikipedia ładnie podsumowuje, że to styl, który rodził się i kwitł w momencie, kiedy chrześcijaństwo równie gorliwie głosiło, że Boga należy się bać i miłować, bo i on nas miłuje (ale ojcowski pas jest zawsze w zasięgu jego ręki), co wysyłało wyprawy krzyżowe, by nawrócić innych na religię miłosierdzia. Był stylem, który kojarzył się ówczesnej inteligencji z topornością, z barbarzyństwem – sama jego nazwa pochodzi od plemienia Gotów (chociaż z ich architekturą nie ma nic wspólnego), których przy okazji uznano za tych, którzy zniszczyli wszystko, co było dobre i piękne w starej kulturze. Teraz widzimy, że gotyk jest po prostu cholernie piękny i dobrze spełnia swoją misję wyjaśniania maluczkim tego świata, że Bóg jest od nich większy i potężniejszy, więc niech lepiej klękną, bo i po co mają stać i się męczyć, skoro wszystko na nic?
Ale gotyk jest też przerażający. Wystarczy spojrzeć na Nekropolię, która jest raczej popkulturową wariacją na jego temat: to zamek pełen umarlaków – możemy zbudować w nim nawet rozkopane groby! Nic dziwnego więc, że np. Sale Ciemności zmieszane z Zamkiem przypominają mieszankę „klasycznego” gotyku z dorzuconymi wieżami w stylu rumuńskich zamków, jak na przykład w znanym chyba wszystkim miłośnikom wampirów Zamku w Branie – gotyckiej budowli z XIV wieku, w której wg Brama Stokera mieszkał sam hrabia Dracula (i jak to z fikcją literacką bywa – jest niestety tylko fikcją). Te wieże!

Katedra Chartres we Francji

zamek w Branie i zamek w Hunedoarze
Najciekawszym miastem w Heroes of Might & Magic wydaje mi się jednak Forteca. Jest kolorowa, jest dziwna, jest niespójna, a przy tym po prostu totalnie europejska. Możemy zobaczyć w niej na przykład przyjemnie przerobione zabytki, które uważa się za największe osiągnięcia architektoniczne w historii, a także odniesienia do Leonarda da Vinci i „naszych” legend (fabryka golemów!).
Popatrzcie w lewy dolny róg, na Kapitol, który przypomina watykańską Bazylikę św. Piotra. Jej znana nam aktualnie wersja powstawała przez około 120 lat (od momentu rozpoczęcia budowy do poświęcenia), zajmowało się nią wielu projektantów, pracował przy niej m.in. Michał Anioł i aktualnie uważa się, że to jeden z najpiękniejszych przykładów renesansowej architektury.
Renesansowej, czyli odzwierciedlającej epokę oświecenia — zwrócenie się ku doczesności, docenienie życia, które mamy, a nie tego, które mieć dopiero będziemy. Dlatego też, zamiast piąć się do nieba, trzymano się raczej form przypominających budynki antyczne (np. kolumny) i starano się wszędzie pakować jak najwięcej kółek i symetrii (budowa centralna). Tych drugich na pierwszy rzut oka w przypadku bazyliki św. Piotra nie widać, bo zaprojektował ją Donato Bramante, który uznawał za perfekcję symetryczny krzyż grecki i zamiast iść na łatwiznę po prostu rozpisał wokół niego cały budynek:

Największą uwagę w Fortecy zwraca jednak Zamek, który wygląda jak kompletny bezsens. Najlepsze jest jednak to, że nie wziął się znikąd. To po prostu trochę bardziej nawydziwiany niemiecki (bawarski) Neuschwanstein, który zbudował sobie Ludwik II Wittelsbach. Ludwik znany był np. jako „bajkowy król”, bo miał pecha rządzić Bawarią, chociaż wolałby dniami i nocami słuchać oper Wagnera albo siedzieć w swoich wyidealizowanych posiadłościach. Neuschwanstein miał być perfekcyjnym, średniowieczneym zamkiem rycerskim – wbił się w wyobraźnię ludzi tak bardzo, że służył nawet za inspirację dla Disneya i na jego podstawie stworzono zamek Śpiącej Królewny.
Biedny Ludwik był wyśmiewany praktyczie przez wszystkich – a to opowiadało się, że jest ciapą, która się do niczego nie nadaje, a to Neuschwanstein uznawano za tak kiczowaty, że wstyd na to w ogóle patrzeć. Po latach okazuje się jednak, że właśnie ten kicz został jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych Niemiec i to właśnie do niego pakuje się ponad milion zwiedzających rocznie.
Sama konstrukcja jest interesująca, bo ten właśnie zamek uznaje się za jeden z najciekawszych przykładów europejskiego historyzmu – odwoływania się do epok minionych i czerpania z nich interesujących wzorców. Cytując Wiki: W zespole budynków stapiają się elementy sztuki romańskiej (proste kształty geometryczne, takie jak prostopadłościany i pełne łuki), gotyku (strzelistość, smukłe wieże, ażurowe zdobienia), sztuki bizantyjskiej (wystrój Sali Tronowej), które zostały dopełnione przez zdobycze technologiczne z epoki budowy. Historia sztuki w pigułce!
I chociaż inspiracji europejską architekturą jest w Fortecy multum (Świątynia Obłoków w lewym górnym rogu miasta wygląda jak grecki panteon z dodaną w ramach ulepszenia rzymską kopułą), to najciekawiej prezentuje się z prawej strony:

Przedziwne kolory, przedziwny styl, przedziwne kształty. Wszystko to, co tu widać przypomina mieszankę architektury islamskiej z jednym z najdziwniejszych miejsc, jakie można zobaczyć w Rosji: Soborem Wasyla Błogosławionego.
Budowla to przedziwna, bo w architekturze rosyjskiej nie ma precedensu, by coś takiego powstało. Miała przypominać płomienie unoszące się do nieba, miała upamiętniać zwycięstwo nad Tatarami, a przy okazji (oczywiście nieprawdziwa) legenda głosi, że po ukończeniu budowy Iwan Groźny kazał oślepić odpowiedzialnych za nią architektów, by nigdy już nigdzie nie postawili czegoś tak pięknego.
Nie wiadomo jednak skąd to „coś tak pięknego” się w ogóle wzięło. Ani to na czysto rosyjskie nie wygląda, ani na włoskie, ani na typowo bizantyjskie, ani nawet na czysto islamskie. To mieszanka stylistyczna, która przywodzi na myśl wiele różnych miejsc i kojarzy się z przeróżnymi świątyniami – na przykład indo-islamskie Qutb Minar albo Taj Mahal.
Można by tak długo – niemal każdy budynek w Heroes of Might & Magic ma za sobą jakąś historię i został zainspirowany czymś, czego pozostałości możemy zobaczyć wybierając się na wycieczkę, albo – jeżeli mamy trochę szczęścia – wychodząc z domu na spacer po rodzinnym mieście. Niestety nie mam na tyle wiedzy, nie jestem wystarczająco kompetentny, by mówić o architekturze więcej (już teraz prawdopodobnie wystawiam się na pośmiewisko, przepraszam!), ale cieszę się, że miałem okazję trochę sobie tego przypomnieć i mam nadzieję, że znajdę czas, żeby przysiąść do tych tematów na poważnie — i mam nadzieję, że wy też nie czujecie, że czas zmarnowaliście czytając to wszystko!
Czytaj dalej
-
„Czołgi” przejęły Gamescom 2025, czyli relacja z Wargaming Day w Kolonii
-
1Szef Diablo odchodzi. W końcu! I to mimo że Diablo 4… było dobrą grą. W swoim gatunku
-
8Poświęciłem 2 lata i 2000 godzin, aby wygrać Ligę Mistrzów Stalą Brzeg
-
3Czy to mniejsze Kroniki Myrtany? Przybliżamy modyfikację do Gothica – Złote Wrota 2: Serce Bogini




Ponownie – świetny i interesujący artykuł. Brawo. 🙂
Misz-masz inspiracji jest bardzo wyraźny w H3 nie tylko w architekturze, dobór jednostek w zamkach też czasem wydaje się losowy.
Wypadałoby także wspomnieć także o bastionie który jest mieszanką budowli dalekowschodnich (gildia mgów i ratusz rodem z Japonii) Indiańskich (budynek Graala jest totemem, wygląd karczmy) oraz Polskich Górali (Zamek wygląda jakby górale chcieli zbudować zamek z Shoguna).
Jezu Chryste, Berlin jak już piszesz taki fajny artykuł to daj tego więcej. 🙂
Daaawno nie było takiego ciekawego artykułu. Brawo 🙂
Zamek Cytadeli wygląda jak azteckie piramidy. Zamek (jako nacja) to w ogóle europejskie średniowiecze.PS: Wy też macie problemy z zaznaczeniem pola do pisania i wysłaniem komentarza? Oo’
„Renesansowej, czyli odzwierciedlającej epokę oświecenia ” -> a to ciekawe
Mila lektura Berlinie, i bardzo ciekawy temat! 🙂 Ale faktycznie, az chce sie wiecej. 🙂
no no kolejny dobry tekst Panie Berlin. Jeżeli dalej utrzymasz taki poziom tekstów to Mr Papkin będzie musiał się pogodzić z detronizacją z fotela lidera actionowych tekściarzy. Kto by pomyślał, że upadek Pana Papkina zacznie się od niesprawiedliwej „ósemki” dla DA: I… 😉
Bardzo ciekawe. Nie wiecie gdzie można poczytać więcej takich tekstów o grach jako części kultury a nie tylko rozrywce?
@dracon2002 ze stroną coś się dzieje, najlepiej odświeżyć w razie problemów