rek

Ukończenie Dying Light 2 w 100% zajmie 3 tygodnie grania non stop

Ukończenie Dying Light 2 w 100% zajmie 3 tygodnie grania non stop
Techland obiecuje, że na wymaksowanie produkcji potrzeba co najmniej 500 godzin.

Nieubłaganie wielkimi krokami zbliża się najgorętszy okres premierowy w naszej branży od lat. Kalendarze graczy będą w lutym napięte do granic możliwości, a jak na złość w przyszłym miesiącu trzeba będzie znaleźć czas na kilka ogromnych produkcji: Horizon Forbidden West, Elden Ring i właśnie Dying Light 2.

Poprzednie dzieło Techlandu wcale małe nie było, ale wedle zapowiedzi studia pod względem skali nie może się w żaden sposób równać z kontynuacją. Twórcy pochwalili się bowiem, że ukończenie Dying Light 2 w 100% zajmie „co najmniej 500 godzin”. Jeśli ktoś zastanawia się, czy to dużo, podpowiem: to prawie trzy tygodnie ciągłego grania (bez czterech godzin).

https://twitter.com/DyingLightGame/status/1479860453140434945

Techland zaznacza przy tym, że tyle czasu potrzeba na całkowite wyczyszczenie tytułu, a większość z nas bawić się będzie znacznie krócej. Ile dokładnie? Zdaniem twórców kampania i zadania poboczne zajmą ok. 70-80 godzin. Cóż, może faktycznie „to nie jest bezpieczny sequel”.

Dying Light 2: Stay Human trafi 4 lutego na PC, PS4, PS5, Xboksa One, Xboksa Series X/S i Nintendo Switcha (za sprawą technologii grania w chmurze).

Nasze wrażenia z gry znajdziecie W TYM MIEJSCU. Po wymagania sprzętowe Dying Light 2 odsyłam zaś TUTAJ.

[AKTUALIZACJA]

Wielu graczy podeszło do powyższej deklaracji sceptycznie (a część po prostu jej nie zrozumiała), dlatego Techland postanowił sprecyzować komunikat: na główny wątek potrzeba będzie 20 godzin, z misjami pobocznymi 80 godzin, a dopiero sprawdzenie każdego zakończenia i konsekwencji wyborów oraz zwiedzenie całej mapy, poznanie wszystkich dialogów dialogu, a także znalezienie znajdziek zajmie wspomniane 500 godzin.

https://twitter.com/DyingLightGame/status/1480633241937891328

10 odpowiedzi do “Ukończenie Dying Light 2 w 100% zajmie 3 tygodnie grania non stop”

  1. Pewnie mapa z 300 pytajnikami do czyszczenia. Druga Valhalla się szykuje

  2. Zabawne jak łatwo o potknięcie przy komunikowaniu tego typu informacji. Jak już pewnie Techland, ku swemu totalnemu zaskoczeniu, zdążył zauważyć, duża część społeczności wywnioskowała, że skoro pełne przejście ma rzekomo zająć aż 500 godzin, to Dying Light 2 niechybnie poszedł w stronę zbędnych zapychaczy, powtarzalnych aktywności, setek tak bardzo dziś „lubianych” przez graczy znajdziek, a nawet… gry-usługi. Tymczasem chłopakom z marketingu po prostu pomyliły się kalendarze i myśleli, że mamy nie 2022 a 2012 rok, kiedy to informacje o rozbuchanej ilości zadań pobocznych czy rozmiarze mapy liczonym w setkach kilometrów kwadratowych poniekąd z automatu generowały zainteresowanie tytułem. Cóż, wierzę, że przynajmniej Tymonowi i reszcie ekipy deweloperskiej udało się uniknąć równie kuriozalnych błędów.

  3. Samo ukończenie fabuły jeden raz i wykonanie misji pobocznych ma zająć około 100 godzin.
    To się liczy

  4. To ja podziękuję… to już nie te czasy. Ja tu chcę się odprężyć po ciężkiej robocie, po powrocie ze spaceru z psem, po odrabianiu lekcji z dzieckiem a nie że będę pół roku jedną grę męczyć.

  5. Czy żyć czy grać? Oto jest pytanie.

  6. Niektórzy to straszni malkontenci. Czy ktoś wam KAŻE grać te 500 godzin, odkrywać każdy pytajnik i nosić każdą marchewkę 😉 z A do B? Główna fabuła i ważniejsze wątki na 80 h i jest git. A jak ktoś nie ma w co grać, albo zakocha się DL2 to 500 h będzie jak znalazł. Wyluzujcie.

  7. Robią krótką grę – źle. Robią długą grę – niedobrze. Ja nie mam problemu, żeby przez parę miesięcy grać w jeden tytuł i jakoś znajduję na wszystko czas 😐

  8. @WESOLEK87
    no i oczywiście że nikt nam nie karze w to grać, a więc po prostu tej gry nie kupimy 😉 swego czasu zakochałem się w GTA V ale po paru miesiącach (choć gra była znakomita) miałem jej już serdecznie dość i choć nie mogę na nią już patrzeć to trochę żal że nie spróbowałem innych aktywności a straciłem czas np. na szukanie jakichś durnych części statku kosmitów, co za dużo to niezdrowo

    • No też o to właśnie mi chodzi. Jeśli nudzą cię aktywności poboczne to je sobie daruj i ciesz się tym co cię w grze interesuje. Akurat w GTA V nie grałem w ogóle, ale w DL1 mam nabite prawie 300 h. Bo lubię tę grę. Bo granie od nowa, na różnych poziomach trudności mi nie przeszkadza, bo po całym dniu w robocie mam ochotę uciąć parę głów, itd. Dlatego nie przeraża mnie 500 h w DL2. Albo przejdę na szybko, skupiając się na fabule, albo wycisnę z tytułu nawet 1000 h. Co kto lubi. Oczywiście twoje prawo gry nie kupić. Ale nie szkoda ci – być może zajebistej fabuły – tylko dlatego że wymaksowanie wymaga 500 h?

  9. I będą krzykacze i narzekacze że za długo że po co i w ogóle. Ludzie, w mordę, grajcie jak lubicie i w co lubicie. Kręci was tylko jeden gatunek? Ciśnijcie tylko ten jeden. Wolicie różne gry ale „na jeden raz”? To przejdźcie i zapomnijcie. Lubicie maksować wszystko do kwadratu? A kto wam broni? Ja tak naprawdę „wymaksowałem” [komplet osiągnięć, „wyzwań” i wszystko na najtrudniejszym stopniu] Desperados 3. A poza tym to przejść fabułę, fajnie się bawić i cisnąć po nowe wrażenia, najlepiej do nowego gatunku.

Dodaj komentarz