Rockstar nadal naprawia remaster GTA: The Trilogy. Patch 1.04 i masa poprawek

Rockstar nadal naprawia remaster GTA: The Trilogy. Patch 1.04 i masa poprawek
Lista tego, co przynosi nam łatka 1.04 w GTA: The Trilogy - The Definitive Edition, jest naprawdę długa, a jej lektura tylko przypomina, jakim dramatem była premiera tych remasterów.

A przynajmniej dla graczy. Bo Rockstar i Take-Two mogli odkorkować szampana, gdy dowiedzieli się, że ich bubel rozszedł się w ponad 10 mln egzemplarzy. Dobrze przynajmniej o tyle, że dyrektor generalny Take-Two wprost przyznał „początkowe rozczarowanie jakością” i chęć dalszej poprawy remasterów GTA: The Trilogy.

Teraz na wszystkie platformy trafił patch 1.04, który ma poprawić ogólny stan wszystkich trzech gier, a więc GTA III, Vice City i San Andreas: stabilność działania, tryby graficzne, problemy z powtórkami misji, detekcję kolizji czy tekstury. Oprócz tego wymieniono jeszcze kilkadziesiąt konkretnych przykładów, dotyczących różnych misji, miejsc czy przedmiotów, z którymi remastery miały problem. Pełną listę znajdziecie tu.

Przypomnijmy – w listopadzie 2021 ukazały się feralne remastery GTA, które po chwili zniknęły ze sklepów, a potem wróciły… wraz z furią wściekłych fanów serii. Zaczęło się bombardowanie każdego z tytułów na Metacriticu i w sklepach, a – jak widać po powyższej liście – Rockstar nadal sprząta po pozornie prostym zadaniu, jakim było odświeżenie gier sprzed kilkunastu lat.

Eugeniusz Siekiera o GTA III: The Definite Edition pisał u nas tak:

Wróciłem tam z nadziejami i bagażem fantastycznych wspomnień, wyjeżdżam rozgoryczony i poirytowany. Liberty City to moje miasto i to się nigdy nie zmieni, ale odpowiadający za remaster partacze i nienażarty wydawca powinni dostać dożywotni zakaz wstępu do niego.

W krytyce wtórował Cursian, który recenzował Vice City, wypominając: „koślawe modele, beznadziejny deszcz, a przede wszystkim misja, której nie da się ukończyć”. Najlepiej z całej trójki wypadło u nas San Andreas, którego recenzję pisałem ja, choć nie dało się ukryć, że „roi się tu od bugów, glitchy i głupotek”.

Dodaj komentarz