The Last of Us: Sceny z gry zestawiono z nagraniami z planu serialu

Serialowa adaptacja The Last of Us mogła być jedną z najbardziej oczekiwanych premier tego roku. Mogła, bo ze względu na przedłużające się zdjęcia w Kanadzie premiera została przesunięta dopiero na 2023 rok. Tu i ówdzie co jakiś czas wypływają kolejne zdjęcia czy fragmenty nagrań z planu, ale to wszystko, czym musimy się w tym niełatwym czasie zadowolić.
Na szczęście nie brakuje fanów, którzy postanowili zaprząc do pracy swoją wyobraźnię oraz umiejętności montażu i w ten sposób powstało poniższe odtworzenie scen z pierwszej części gry. Okazuje się, że materiałów z planu mamy już na tyle dużo, że można było je zestawić z cutsceną i fragmentem rozgrywki. To jednocześnie dobra okazja na to, by przyjrzeć się, z jaką dbałością o detale podchodzą do materiału źródłowego filmowcy zaangażowani przez HBO.
Dla przypomnienia: twórcą serialu „The Last of Us” jest znany z „Czarnobyla” Craig Mazin, a wspomaga go sam Neil Druckmann. W rolach Ellie i Joela zobaczymy Bellę Ramsey („Gra o Tron”, „Hilda”) oraz Pedro Pascala („Gra o Tron”, „Narcos” i „Mandalorianin”). Na liście płac znaleźli się także między innymi Storm Reid (w roli Riley), Nick Offerman (Bill) i Anna Torv (Tess).
Czytaj dalej
6 odpowiedzi do “The Last of Us: Sceny z gry zestawiono z nagraniami z planu serialu”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Teraz w końcu będzie można przeżyć historię TLOU naprawdę, tak jak od początku powinna być doświadczona – pasywnie oglądając jak aktorzy odgrywają jeden do jednego te same sceny z gry. Zaprawdę szykuje się „Masterpiece”
Patrzysz na ten serial z perspektywy gracza, który zna TLoU. A on nie jest robiony dla graczy – to jest próba wyjścia z marką poza „gierkowo”, do mainstreamu.
Po prostu wierzę że istnieją ciekawsze sposoby na przeniesienie gier na ekrany kin i telewizorów, niż wtórne mielenie tej samej historii.
Niby fajnie, że twórcy trzymają się wydarzeń z gry (filmowe adaptacje mają z tym straszny problem) ale naprawdę nie obrażę się jeśli całkowicie wytną z historii serialu postać Abby. Mogłaby nigdy nie istnieć w tym uniwersum.
W sumie taka alternatywna kontynuacja jedynki, w której Abby nigdy się nie urodziła byłaby ciekawa.
Super.
Wygląda świetnie. Uważam, że tak właśnie powinno się adaptować gry, a nie wymyślać na siłę nowe historie. Mam jednak nadzieję, że wprowadzą pewną zmianę, tzn. chętnie zobaczyłbym Abby już w pierwszym sezonie, by lepiej zazębić historię z potencjalnym drugim sezonem. To świetna postać i ciekawi mnie kto ją zagra.