„Resident Evil: Remedium” – Serial Netfliksa oficjalnie skasowany po 1. sezonie

Netflix potwierdził krążące już wcześniej plotki i coś, co prawdopodobnie przewidywała większość widzów, którzy zdecydowali się na seans „Resident Evil: Remedium”. Jak donosi serwis Deadline, serial na podstawie szalenie popularnej serii gier Capcomu nie będzie kontynuowany. Netflix ogłosił półtora miesiące po jego premierze, że nie zamówi kolejnego sezonu.
Trudno stwierdzić, czy ktokolwiek zapłacze z powodu takiego rozwoju wypadków. „Resident Evil: Remedium” od początku zbierał bardzo słabe recenzje, w tym naszego redakcyjnego Ninho, który wystawił mu 3+/10 i nie pozostawił na nim suchej nitki. „To przede wszystkim serial tragicznie napisany, nakręcony i zagrany” – punktował w swojej recenzji. Dołóżmy do tego, że poza znajomymi nazwiskami i nazwami własnymi miał tak naprawdę niewiele wspólnego z uniwersum Capcomu.
Mimo to stojący za nim Adrew Dabb snuł już odważne wizje, czego to nie zaprezentuje w kolejnych odcinkach. W drugim sezonie miała pojawić się postać Ady Wong, obiecywał także zaproszenie do swojego serialu Lady Dimitrescu z Resident Evil Village. Jak wspomniane nazwiska miałyby się wiązać z fabułą „Resident Evil: Remedium”? Cóż, tego już się nie dowiemy.
Śpij dobrze, słodki książę.
Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “„Resident Evil: Remedium” – Serial Netfliksa oficjalnie skasowany po 1. sezonie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Albo Netflix zamiast kolejnych poprawno-politycznie laurek propagandowych z denną fabułą zacznie robić dobre seriale, albo ich każdy następny serial będzie odnosił taki „sukces”.
One comment
W pewnym sensie, to jest sukces – kontrowersja przyciągnęła przed ekrany ludzi i spowodowała niewielki wzrost subskrypcji (według ich własnych słów) ale, przede wszystkim, nakręciła machinę medialną – ludzie mówili dużo o tym serialu, na każdej platformie, niezależnie, czy dobrze czy źle. Netflix już rok temu oficjalnie oświadczył, że bardziej, niż na oglądalności, zyskuje na szumie miedialnym, związanym z kontrowersjami ich produktów.
To było do przewidzenia dziadostwa się nie produkuje a tym bardziej się nie ogląda, co ciekawe Netflix zaczynał do średnich produkcji a kończy na złych.
Wcale się nie dziwię, już ostatni serial animowany z tym uniwersum ledwo dociągnąłem do końca, zaś tego, co widziałem na materiałach na temat tego serialu to się zapowiadało słabo, już nawet nie chodzi o tzw. multi kulti, tyle to, że fabularnie i koncepcyjne się słabo zapowiadało.
Po doborze aktorów było wiadomo jak to skończy.
A taki ładny był, amerykański.