Silent Hill 2 Remake od polskiego Bloober Team oficjalnie! Xboksowicze poczekają…

Wszyscy wiedzieliśmy. Wycieki, wycieki, i jeszcze raz wycieki. Z Konami od dawna spływały nieoficjalne sygnały, że polski Bloober Team, autorzy m.in. Layers of Fear, zostali wyznaczeni do stworzenia remake’u klasycznej gry. Dziś w końcu odbyła się zapowiadana prezentacja, na której oficjalnie potwierdzono: Silent Hill 2 Remake faktycznie powstaje u nas.
Silent Hill 2 Remake ukaże się na PS5 oraz na PC. Przez pierwszy roku będzie konsolowym tytułem na wyłączność Sony. Data premiery oraz cena są nieznane.
A jak to wygląda graficznie? Czy czeka nas „blooberowy” styl? Zobaczcie sami, udostępniono także zwiastun:
Steamowa strona wersji na PC znajduje się TUTAJ. Rodzime studio nie nagra dubbingu; pozostaną nam interfejs oraz napisy. Przydadzą się: upgrade RAM-u oraz niezła karta graficzna.
Czytaj dalej
-
To może być koniec FBC: Firebreak. Po premierze dużej aktualizacji strzelanka...
-
Kolejny Indiana Jones już powstaje? MachineGames przyznaje, że pracuje nad nową...
-
Alan Wake 2, Heroes 3 Complete i inne. Darmowe gry...
-
Microsoft nie zostaje w tyle. Nowy Xbox ma być sprzętem hybrydowym, na którym odpalimy...
19 odpowiedzi do “Silent Hill 2 Remake od polskiego Bloober Team oficjalnie! Xboksowicze poczekają…”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Jednak Bloober. No nic, oby się udało.
Nic nie wskazuje na to, żeby miała to być reinterpretacja, „wizja reżysera/scenarzysty”, tytuł na motywach materiału źródłowego czy inny szajs, który zepsuł tyle filmów na podstawie książek i gier. Bloober nie robi złych gier, nie ma co się negatywnie nastawiać. I do tego tradycyjny „plejstejszynowy” rodowód daje o sobie znać ekskluzywnością na tej platformie – mam nadzieję, że uda się sprawnie wykorzystać ficzery kontrolera.
Zlych nie, ale szczególnie dobrych tez, wiec nadal sceptycym mysle jest wskazany. Poza tym, pomijajac nawet Bloober, mowimy o Konami, ktore jest przeciez na misji zniszczenia wszystkiego, co kiedykolwiek mialo jakas wartosc od nich.
Ich Blair Witch było genialne (najlepszy las ever, chyba tylko Kingdom Come może się równać). Dlatego jestem niemal pewny, że wyjdzie im świetny horror. Patrząc na trailer to nawet trochę czuję klimat pierwowzoru, a to jest duża sztuka osiągnąć to nieuchwytne coś co wyróżniało tą serię.
Muszę w koncu ogarnąć to BW, bo nie mialem okazji, a leży na którymś koncie. Mi trailer tez sie podoba, ma w sobie cos.
@Janek500
Podczas streamu osoby z Bloobera mówiły, że oczekiwania graczy zmieniły się przez te 20 lat i pewne rzeczy muszą być uwspółcześnione, żeby osiągnąć taki efekt jak oryginał 20 lat temu. Do tego mówią, że nowe i zmienione mechaniki mają zachować ducha oryginału, że łączenie nowego ze starym nie jest łatwe, ale są według nich na właściwej ścieżce. Że chcą zaprezentować oryginał w nowej formie. Optymista powie, że rozbudują oryginał o nowe elementy, np. płynniejsza walka, ale pesymista odpowie, że spłycą pewne rzeczy, walkę zastąpią QTE, złagodzą pewne elementy, które mogą być zbyt straszne dla współczesnego odbiorcy itp.
Czyli będzie z tego drugi Resident Evil 3 za remake którego było odpowiedzialne 'młode i kreatywne’ studio.
@PlaystationFanboy miejmy zatem nadzieję, że zmiany będą na lepsze – system walki w Gothicu jest klasą samą w sobie i można się do niego przyzwyczaić, jednakowoż są wygodniejsze sposoby machania kijaszkiem w celu uszkodzenia niemilca. Sterowanie myszą w Resident Evil 4 też było mocno… niedzisiejsze. Walka w Silentach (obu pierwszych, w trzeciego i czwartego nie grałem) też nie należała do najprzyjemniejszych, i nikt nie wmówi mi że to tak specjalnie, żeby ukazać walkę z własnymi demonami jako frustrujące i trudne doświadczenie. Nie ma co jęczeć że wyjdzie źle, bo zobaczyliśmy dopiero jeden zwiastun.
Nie no, QTE to akurat straszne byly dla juz teraz starszego odbiorcy, tak z 10-15 lat temu. Dzis malo sie o nich mowi, a i nie sa tak wszechobecne na szczęście.
@Janek500 Może nie była najprzyjemniejsza, ale poza bossami była całkowicie opcjonalna i łatwa – nudna, ale łatwa. No i każde przewrócenie przeciwnika pozwalało na skasowanie większości przeciwników jednym ciosem 'z obcasa’. Pamiętam, że w dwójce dość ochoczo strzelałem do tego i owego, a na ostatnim bossie miałem ponad 200 naboi do pistoletu, nie wspominając o innych broniach palnych. Jedynka była pod koniec 'troszkę’ przesadzona jeśli chodzi o ilość przeciwników, to chyba urok wszystkich gier z tamtych czasów, ale zawsze o wiele lepsze rozwiązanie niż te durne duchy z czwórki. Trójka to dla mnie katana, katana, katana. IMO każda gra która ma za zadanie straszyć ma upośledzoną walkę z przeciwnikami po to żeby każdy zastanowił się dwa razy czy warto ją podejmować – ryzyko wysokie, nagroda żadna.
Wygląda całkiem nieźle.
James wygląda jakoś tak mało podobnie do samego siebie.
Fajnie, że Bloober, jest szansa na skok do pierwszej ligi. Na przeszkodzie stoi jednak samo Konami, w sumie nie wiadomo, czego się po nich spodziewać, skoro ostatnimi laty konsekwentnie ubijają swoje legendarne marki (że wspomnę choćby o MGS, czy PES). Wracając do Bloobera, najbardziej podobał mi się pierwszy Layers of Fear i Observer. The Medium też wg mnie im się udał. Za to Blair Witch, poza grafiką, nie miał nic ciekawego do zaproponowania.
Nie znam się na tej serii, czy warto czekać na to ?
Myślę, że warto dać temu remaku szansę, główny bohater ma rysy bardzie azjatyckie, wygląda, jakby los go nie oszczędzał. Graficznie na Unreal Engine 5 oprawa wygląda bardzo dobrze.
Oczko mu się odlepiło, temu remaku? 😉
Dobrze to wygląda. Kiedyś trzy pierwsze części pochłonęły mnie bez reszty. Czwórka już była inna i mniej klimatyczna ale w dalszym ciągu ok. Z chęcią wrócę do Silent Hill.
Silent Hill 2.. Niesamowity klimat, dobra fabuła i kapitalna muzyka. Ale gameplay nie porywał. Pewnie wielu osobom się narażę, ale to było głównie chodzenie od drzwi do drzwi, z których większość była zamknięta. Do tego toporna walka i czasem absurdalnie wręcz głupie zagadki. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale w szpitalu była zamknięta skrzynka na kilka zamków, z której po otwarciu otrzymywaliśmy kosmyk włosów, który następnie przywiązywaliśmy do jakiegoś haczyka, aby wyjąć coś przez kratkę w podłodze. Serio nie było czegoś sensowniejszego w całym szpitalu od włosów? Takie coś to bardziej do Monkey Island pasuje. Mam nadzieję, że w remaku takie rzeczy poprawią, bo jako całość, to jest dalej fantastyczna gra. A co do niego, to jakby klimat trochę uleciał. Do twarzy Jamesa trudno się przyzwyczaić, wygląda jak ktoś zupełnie inny. Dubbing też zupełnie inny, niż w oryginale. No cóż, wiem że marudzę jak cholera, ale w żadnym wypadku nie skreślam gry. Wręcz przeciwnie, czekam co z tego wyjdzie.
Jaram się jak Dziewica Orleańska. Mam tylko nadzieję, że Bloober nie zastąpi tej strasznej ciszy, jaka panowała w oryginale, swoimi typowymi zagrywkami.