Następna gra Naughty Dog jak serial TV? Sam twórca The Last of Us tak twierdzi

Seria The Last of Us nie schodzi z języków. Remake od podstaw pierwszej części. Port tejże na PC. Serial HBO. To wszystko są co prawda reiteracje fabuły pierwowzoru z 2013 roku, ale fani mają powody do radości. Na premierę telewizyjnej adaptacji wciąż czekamy, ale mogliśmy już podziwiać zwiastuny, zdjęcia czy porównania z grą. A teraz dwie osoby zaangażowane w jej tworzenie, Neil Druckmann (twórca The Last of Us) oraz Craig Mazin (showrunner serialu) udzieliły wywiadu czasopismu The New Yorker.
Druckmann wypowiedział się tam m.in. na swojej wizji połączenia gier oraz seriali w jedno. Ujawnił, że nadchodząca gra Naughty Dog również ma strukturalnie przypominać serial telewizyjny. Co ciekawe, w związku z tym podjął nietypową dla gier decyzję – ustanowił w studiu cały zespół scenarzystów, którzy pracują nad treścią nieogłoszonej jeszcze gry (czy może chodzić o tytuł fantasy?).
Z tym, że to nic nowego, można wręcz rzec, że to moda, która chwilowo przeminęła. Gry Telltale, puszczanie takich tytułów jak Life is Strange w odcinkach, tzw. symulatory chodzenia… Ale kto wie, może interpretacja autorstwa wiecznie zapracowanego studia przyniesie powrót popularności tego gatunku?
Nadzieje Druckmanna
Druckmann liczy, że serial HBO przełamie klątwę adaptacji gier, które są zwykle mniej popularne niż medium, które interpretują. Źródła tego zjawiska upatruje w materiale źródłowym.
Czasami adaptacje nie wychodziły, ponieważ materiał źródłowy nie był wystarczająco mocny. Czasami nie działały też, ponieważ ludzie, którzy je tworzyli, nie rozumieli go.
Jemu to raczej nie grozi.