Twórcy Postala wolą, żebyś spiracił ich grę, niż kupił w keyshopie

Running With Scissors jest studiem, które lubi prowokować, a w ich słynnej serii gier Postal znajdziemy sporo przemocy oraz politycznej niepoprawności. Gdyby jednak kogoś interesowały poglądy developerów na temat piractwa, to wystarczy rzucić okiem na całkiem świeży wpis z ich oficjalnego konta.
Przede wszystkim Running With Scissors nie jest przeciwne piractwu. Developerzy przypominają, że wiele osób kupujących gry z serii Postal, tak naprawdę zaczynało od wersji pirackich, a dopiero później decydowało się na zakup oryginału.
Pomimo tego faktu Running With Scissors korzysta z okazji do przypomnienia, że mniejsi twórcy gier zwyczajnie nie będą w stanie tworzyć kolejnych tytułów, jeżeli zabraknie im finansowego wsparcia na odpowiednim poziomie.
Ludzie od Postala zaznaczają, że nie przemawiają w imieniu wszystkich twórców indie, lecz pragną podkreślić, że ich zdaniem każdy może piracić gry. Jeżeli natomiast ktoś podejmie decyzje o chęci wsparcia developerów swojej ulubionej produkcji, wtedy lepiej zrobić to za pośrednictwem znanych i oficjalnych stron, zamiast decydować się na szemrane sklepy z kluczami.
Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Twórcy Postala wolą, żebyś spiracił ich grę, niż kupił w keyshopie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Do wielu graczy taka argumentacja trafi, ale sporo jest takich, co koniecznie muszą mieć kluczyk, choćby z lewego źródła, żeby móc podpiąć grę do Steama i mieć związane z tym wirtualne benefity (karty, odznaki, etc.).
Co to znaczy szemrane sklepy z kluczami? Zdarza mi się korzystać ze stron sprzedających klucze. Zawsze wszystko wydawało się legitne. Klucz dodawałem na swoim prywatnym koncie steam albo kupowałem jako prezent dla kogoś. Wszystko działało spoko. Nie mówie tu oczywiście o sytuacjach gdzie kupuje się całe konto steam z grą na nim. Czegoś takiego nie uznaję. Buduję własną bibliotekę
w skrócie chodzi o to ze cześć keyshopow nie sprawdza pochodzenia klucza
Mi na Steamie wyrzucili tylko raz grę. Kupioną w Empiku tłumacząc to pochodzeniem z niepewnego źródła. A kilkadziesiąt gier z kluczykowni cały czas mam i na Steam i na Xbox.
Np. klucze zostały kupione z kradzionych kart kredytowych.
Dystrybutor zwraca w postępowaniach sądowych pieniądze, twórcy grosza nie otrzymują, ale też nie blokują kluczy czy dostępu do gry np. tobie. Wtedy steam ci jej nie zablokuje.
Drugim częstym przypadkiem jest sprzedaż kluczy bezpłatnych które zostały przekazane np. recenzentom. Wyobraź sobie, że wysyłasz taką grę do CD-A do recenzji, ale nikt jej nie recenzuje bo woli sprzedać klucz w keyshopie. Uderza to głównie w mniejszych recenzentów bo studia po prostu nie chcą im wysyłać kluczy.