The Elder Scrolls VI: Według Phila Spencera grę zobaczymy najwcześniej w 2028

Od pierwszego i ostatniego teasera The Elder Scroll VI mija już 5 lat, a pokazany, króciutki materiał nie powiedział właściwie niczego. Wiemy, że gra powstaje, choć prawdopodobnie jest w bardzo wczesnej fazie, ale dlaczego zdecydowano się ją pokazać w 2018 roku, skoro zapowiedziano wtedy także Starfielda, który miał być kolejnym tytułem Bethesdy? Być może firma nie wzięła pod uwagę problemów przy produkcji nowej marki, a być może liczyła na to, że uda się na pewnym etapie połączyć te projekty i przyspieszyć prace nad TES. Teraz wiemy, że ten ostatni scenariusz na pewno się nie wydarzy.
Proces pomiędzy Federalną Komisją Handlu (FTC) a Microsoftem ujawnia wiele szczegółów, o których nie dowiedzielibyśmy się wcale lub dowiedzielibyśmy się za jakiś czas, jak kwestia wyłączności gry o Indianie Jonesie czy przyznanie przez Microsoft do tego, że przegrywa z innymi producentami konsol. Kolejną, ciekawą informacją, jaka padła tym razem z ust szefa Xboksa, Phila Spencera, jest dalszy los The Elder Scrolls VI. Przy okazji komentowania kwestii wyłączności Starfielda dla Xboksa, został zapytany o to, czy TES VI pójdzie jego śladem.
Myślę, że nie możemy mieć całkowitej pewności co do platform, na jakich gra się ukaże biorąc pod uwagę to, jak daleko do jej premiery. Trudno powiedzieć jakie wtedy będą platformy. Mówimy o grze, która zostanie wydana za 5 lat lub więcej.
Jeśli Spencer ma rację, gra faktycznie może ominąć PS5 oraz Xboksy Series X|S i ukazać się dopiero na kolejnej generacji sprzętów. Tym samym Bethesda jeszcze bardziej wydłużyłaby cykl produkcyjny, wydając grę po dekadzie od jej ogłoszenia – to jednak nie powinno być dla nikogo zdziwieniem, ponieważ ten proces rozpoczął się już po Oblivionie, ale patrząc z innej perspektywy, to wypuszczanie sequela 17 (!) lat po premierze Skyrima wydaje się być lekką przesadą… Nie wspominając już o tym, że szef Bethesdy sam przyznał, że Fallout 5 ukaże się dopiero po The Elder Scrolls VI, więc od powrotu na singlowe, radioaktywne pustkowia może dzielić nas nawet ponad 20 lat.
Czytaj dalej
4 odpowiedzi do “The Elder Scrolls VI: Według Phila Spencera grę zobaczymy najwcześniej w 2028”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Szkoda. Starfieldem kompletnie się nie jaram, a serię TES uwielbiam. No nic, czeka mnie dłuższa przerwa od gier Bethesdy.
Nowe Wiedźminy wyjdą szybciej.
Tak długi czas produkcyjny działa zdecydowanie na ich niekorzyść. Hype na nową część The Elder Scrolls będzie opadał, bo po 17 latach od Skyrima mało kto będzie już czekać na nową część, szczególnie że po drodze wyjdą nowe, dużo nowocześniejsze produkcje.
Bethesda jest dziś w moich oczach taką Piranhią Bytes – oni się zatrzymali technologicznie wiele lat temu i wydają cały czas jedną i tą samą grę, tylko że w innej okładce.
Jeśli, więc na tym samym silniku, z takim samym podejściem będą chcieli tworzyć TES VI, to zwyczajnie w świecie będzie to przestarzały bubel, którego zje każda nowoczesna gra.
Teraz pozostaje pytanie czemu tak długo mamy czekać na nową część?
– Może powodem jest kiepski silnik, który nie daje już sobie rady i prace z nim są uciążliwe, a przez to się przedłużają? O tym świadczyć może Starfield, którego prezentacje wyglądają według mnie żałośnie (30 fps, kiepska grafika jak na taką wydajność, strzelanie rodem z fallouta, dialogi jak z Obliviona itd.)
– A może powodem jest TESO, które zarabia na pewno duże pieniądze i nowa singlowa odsłona byłaby za dużą konkurencją?
– Może twórcy zdecydowali się porzucić stary silnik widząc to jak działa i wygląda Starfield, ale oznacza to zaczęcie prac od podstaw?
Osobiście myślałem, że nowa część TES pojawi się za 3 lata. Za 2 lata spodziewałem się pierwszych poważniejszych zapowiedzi. Jeśli jednak mamy czekać CO NAJMNIEJ 5 lat to według mnie świadczy to o jakichś poważniejszych problemach.
Co i tak nie zmienia faktu że jak wyjdzie, to zawojuje tak jak Skyrim, i wszyscy będą się w niego zagrywać.