15.09.2023
4 Komentarze

Szpile: oryginalny pirat lub piracki oryginał

Szpile: oryginalny pirat lub piracki oryginał
Twoja cotygodniowa dawka przekąsu.

📍 Tworzysz gry i wykorzystujesz do tego silnik Unity? Jeszcze parę dni temu firma zarządzająca engine’em stwierdziła, że będziesz musiał odpalać jej około 20 centów… zawsze, gdy jakaś osoba zainstaluje produkcję twojego autorstwa. To oznaczało, że jeśli ktoś pięciokrotnie reinstaluje grę, za każdym razem bulisz Unity dodatkową kasę. Także w sytuacji, kiedy tytuł jest na Steamie bezpłatny. Powiecie, że 20 centów to niewiele? To ja powiem, że regulamin Unity miał działać wstecznie, czyli obejmować dzieła już na wspomnianym silniku stworzone. I tak np. jeden z autorów popularnych darmówek byłby teraz teoretycznie winien Unity… ponad 5 mln dolarów!

Parę dni później Unity zaczęło się wycofywać rakiem ze swojego pomysłu, gdy w sieci zaczął się niezły kałszkwał… Co ja mówię, powiedzieć, że te decyzje wywołały „kałszkwał”, to jak powiedzieć, że „trochę wieje” podczas huraganu. To już nie jest strzał w stopę, to zdetonowanie granatu w kieszeni. Unity, brawo wy. Po „pieprzonych idiotach”, słowach, jakie padły z ust waszego szefa pod adresem twórców gier, myślałem, że nie stać was na nic głupszego.

Przy okazji: CEO Unity pozbył się akcji swojej firmy mniej więcej na tydzień przed ogłoszeniem nowych zasad. Podobnie postąpiło kilku innych ważnych ludzi w Unity. Przypadek?

📍 W Japonii też się nie patyczkują. 52-letni gość, który zaspoilerował na YouTubie zakończenie gry Steins;Gate: My Darling’s Embrace, dostał dwa lata pierdla (w zawieszeniu na pięć lat) oraz grzywnę w wysokości blisko 30 tys. złotych. Sąd podzielił stanowisko producenta, że wrzucając gameplay na YT (i czerpiąc zyski z reklam), streamer naruszył interes twórców. Myślę, że można by takie podejście do spoilerowania przeszczepić na nasz grunt.

https://www.youtube.com/watch?v=V5wT5OBl3MI

📍 Szef giełdy kryptowalut Thodex zwiał był z całą kasą giełdowych inwestorów (jakieś 2,3 mld dolarów). Po roku został złapany i deportowany do rodzimej Turcji, gdzie skazano go na więzienie, a konkretniej na 11 196 lat odsiadki. Srogo… ale i tak lepsze to niż np. 20 000 lat albo nawet dożywocie. Teraz po odbyciu połowy kary może liczyć na zwolnienie warunkowe.

📍 Nagłówek newsa: „Windows 11 nagle zaczął działać szybciej. Okazało się, że to błąd Microsoftu”. Serio! Można poprawić działanie tego systemu. Włączając i wyłączając w Eksploratorze Windows tryb pełnoekranowy (dwa wciśnięcia klawisza F11), przyspieszamy ładowanie zawartości folderów i generowanie podglądów miniatur plików. Znając życie, Microsoft akurat ten błąd błyskawicznie usunie.

📍 Twórca cieszącego się niespodziewaną sławą „indyka” Only Up! (gracz wspina się po… stosach śmieci) nagle wycofał swój tytuł ze Steama. Powodem była – oficjalnie – nadmierna popularność tej gry. Autor twierdzi, że przysporzyło mu to sporo stresu i teraz potrzebuje po prostu „spokoju i regeneracji”. (Może chodzi tu raczej o rozmaite problemy natury prawnej, bo owe „śmieci” to często różnego rodzaju grafiki, do których ktoś inny posiada prawa autorskie). Parafrazując pewnego polskiego autora, zapewne ta gra o śmieciach narobiła mu wiele smrodu i gówna.

Only Up!

📍 Peter Molyneux zaszokował wszystkich. Przyznał, że dawno temu, opisując swe nowe gry, ściemniał ile wlezie, czasem wręcz na bieżąco wymyślając kolejne nieistniejące „ficzery”, które miały się w nich ponoć znaleźć. Dobra, to ja też się do czegoś przyznam: tak naprawdę nie mam na imię Smuggler, to tylko mój nick. Kolejny szok, prawda? Nikt tego przez te lata przecież się nie domyślał!

📍 Rockstar sprzedawał na Steamie swoje gry w wersji… pirackiej. To znaczy w ich loaderach odkryto pozostałości po crackach (dotyczy to np. Midnight Club 2 oraz Manhunta). Rodzi to pewne pytania natury prawnej. Czy Rockstar, zamieszczając spiraconą wersję swej produkcji, oferował oryginał, czy podróbkę? Albo czy twórcy cracka mogą ścignąć producenta za naruszenie praw autorskich poprzez nieautoryzowaną publikację ich kodu? Ha, nawet nie trzeba tu pić alkoholu, by szybko mieć ból głowy…

📍 Skull and Bones – pamiętacie jeszcze o tej zapowiadanej od 10 lat produkcji? Ale coś tam się z nią jednak dzieje. Dla przykładu, ostatnio z zespołu odeszła Elisabeth Pellen, trzeci już dyrektor kreatywny gry. Ponoć dlatego, że nie mogła wymyślić nowego, kreatywnego powodu, dla którego premiera Skull and Bones musi znów zostać przesunięta.

Skull & Bones

📍 Todd Howard z Bethesdy ma prostą receptę na wszystko. Starfield nie działa dobrze na twoim kompie? Kup se lepszy sprzęt! Szkoda, że równie kreatywnie nie podchodzi do tworzenia gier. Może więc czas na zmianę wiekowego silnika, na którym Bethesda tłucze swoje dzieła? A może w ogóle pora na zmianę samego Todda?

📍 Pozostając jeszcze w temacie: grających w Starfielda informujemy, że wroga AI celuje zawsze w środek waszego statku. Zatem właściciel statku w kształcie np. „wydrążonego”, takiego wektorowego, „drucianego” sześcianu nie musi w ogóle inwestować w tarcze. Hm, jak to było? „Błędy da się policzyć na palcach jednej ręki” czy jakoś tak?

https://www.youtube.com/watch?v=t_zd6-VC144&ab_channel=Morfalath

📍 Na Metacriticu trwa właśnie wojna pomiędzy fanami i antyfanami Starfielda. Ci drudzy bombardują grę „jedynkami”, ci pierwsi w rewanżu strzelają w nich „dyszkami” (w obu przypadkach takie noty często wystawiane są ze świeżutko założonych kont). Efekt końcowy? Do przewidzenia. Teraz ocena zatrzymała się gdzieś w pobliżu środka skali. Tak się zastanawiam, jak nudne i puste trzeba mieć życie, by się angażować w takie wojny. Hm, wiecie co? Strolluję obie strony – wejdę na „Metę” i dam Starfieldowi… 5/10!

📍 Ale jeśli uważacie, że nie można być jeszcze gorszym fanem/antyfanem tej produkcji, to się mylicie.Jacyś posiadacze PS5 domagali się bowiem, by pracę straciła Alanah Pearce, scenarzystka w Santa Monica Studio. A to dlatego, że wrzuciła na swój profil na Twitterze (żadne tam X!) filmiki, jak gra w Starfielda, i to przecież nie na PS5! Czyli zdaniem niektórych promowała produkty konkurencji! Wywalić ją!!! Na szczęście większość ludzi, w tym także posiadaczy PS5, wyśmiała takie podejście. Cóż, to jednak miłe i niezbyt częste uczucie – wejść do internetu i przekonać się, że idioci są tam w mniejszości.

📍 A żeby już całkiem miło zakończyć watek Starfielda. Oto Starfield Effect. 🙂

https://twitter.com/robots_radio/status/1700726285557760102

4 odpowiedzi do “Szpile: oryginalny pirat lub piracki oryginał”

  1. Eee… Panie. Coś Pan taki nietolerancyjny? „Idioci”? W internecie? Pierwsze słyszę. Tutaj są same wybitne jednostki wyspecjalizowane w każdej dziedzinie życia (szczególnie cudzego), a nie żadni „idioci”.

  2. „Pozostając jeszcze w temacie: grających w Starfielda informujemy, że wroga AI celuje zawsze w środek waszego statku. Zatem właściciel statku w kształcie np. „wydrążonego”, takiego wektorowego, „drucianego” sześcianu nie musi w ogóle inwestować w tarcze. Hm, jak to było? „Błędy da się policzyć na palcach jednej ręki” czy jakoś tak?” – no ale technicznie to nie jest błąd, skoro działa dokładnie tak jak zaprogramowano.

    • It’s not a bug, it’s a feature.

    • Technicznie, to każdy bug działa dokładnie tak, jak go zaprogramowano. Program nie jest głupi i zawsze robi dokładnie to, co jest mu powiedziane. To programista nie zawsze potrafi powiedzieć to, co chce.

Dodaj komentarz