Czy jest szansa na 2. sezon „Załogi rozbitków”? Twórcy o tym marzą, ale wyniki oglądalności mogą przekreślić ich plany
Pod względem oglądalności „Załoga rozbitków” wypadła gorzej od „Akolity”.
Kolejna historia w uniwersum „Gwiezdnych wojen” dobiegła końca. Mowa tutaj oczywiście o serialu „Załoga rozbitków”, którego finałowy odcinek został wyświetlony w ubiegłą środę (15 stycznia). Wciąż jednak nie ma pewności co do jego dalszych losów. Biorąc jednak pod uwagę niedawne doniesienia, o sukcesie raczej nie ma mowy.
Jeszcze przed premierą finałowego odcinka „Załogi rozbitków” ujawniono wyniki oglądalności dwóch pierwszych odcinków na Disney+. Choć produkcja zebrała bardzo pozytywne recenzje, nie przełożyło się to na jej sukces komercyjny. Okazało się, że w pierwszym tygodniu zanotowała oglądalność na poziomie 382 milionów minut, co czyni ją najniższym wynikiem otwarcia wśród wszystkich seriali z uniwersum „Gwiezdnych wojen”. Nawet skasowany „Akolita” osiągnął wyższy wynik – 488 milionów minut, a zaraz pod nim znalazła się „Księga Boby Fetta” z wynikiem 389 milionów minut.
Mimo to twórcy serialu, Jon Watts i Christopher Ford, pozostają dobrej myśli i liczą, że „Załoga rozbitków” jeszcze powróci. Podczas wywiadu z Entertainment Weekly przyznali, iż mają dużo pomysłów na to, jak dalej poprowadzić tę historię:
Marzymy o tym. Cieszymy się, że ludzie oglądają ten serial. Z odcinka na odcinek powoli budujemy grono widzów, więc to naprawdę ekscytujące widzieć, jak to rośnie. Jesteśmy podekscytowani, że wkrótce znów spotkamy się z wszystkimi i porozmawiamy o przyszłości. (...) Mamy na pewno dużo pomysłów. Czekamy, żeby dowiedzieć się, co o tym myślą inni, ale zawsze mieliśmy wizję tego, dokąd to może zmierzać, jeszcze zanim nakręciliśmy pierwszy sezon. Jest tutaj mnóstwo potencjału i mamy nadzieję, że wszyscy to dostrzegą. (...) Zawsze istnieje szansa, że [dzieciaki] mogą spotkać w przyszłości jakichś zaskakujących ludzi.
Ostatnie zdanie zapewne odnosi się do tego, że „Załoga rozbitków” jest częścią Mandoverse. Tak więc główni bohaterowie w przyszłości mogliby spotkać postacie z „The Mandalorian”, „Ahsoki”, czy innych seriali wchodzących w jego skład. Być może nastąpi to już wkrótce w filmie kinowym, który ma połączyć wszystkie te produkcje.
Wracając jednak do drugiego sezonu omawianego dzieła, podobno dyskusje na temat potencjalnej kontynuacji są na bardzo wczesnym etapie. Obecnie wszystko skupia się na katastrofalnej sytuacji w Los Angeles, więc na decyzję przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Biorąc jednak pod uwagę wyniki otwarcia „Załogi rozbitków”, przyszłość tej produkcji maluje się raczej w szarych barwach.
Honor gwiezdnowojennych seriali może jednak wkrótce uratować drugi sezon „Andora”, którego premiera odbędzie się 22 kwietnia. Twórcy mieli wydać na niego zawrotną kwotę. Trzymamy więc kciuki, aby utrzymał poziom pierwszego sezonu (i oby oglądalność dopisała!).
Czytaj dalej
Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji. Kontakt: gnszkmchlsk@gmail.com