Dlaczego serial „Gwiezdne Wojny: Akolita” został skasowany? Powód podany przez szefa Disneya może was zaskoczyć
Okazuje się, że włodarze Disneya byli zadowoleni z oglądalności serialu, ale mimo to nie zdecydowali się go kontynuować. Dlaczego?
Z całą pewnością mogę napisać (i raczej większość osób się ze mną zgodzi), że serial „Gwiezdne Wojny: Akolita” nie należał do udanych dzieł Disneya. Od początku mierzył się z różnymi kontrowersjami – już od pierwszych zapowiedzi fani gwiezdnowojenngo uniwersum zaczęli opisywać go jako produkcję „woke”, narzekając m.in. na różnorodny casting. Amandla Stenberg, która wciela się w główną rolę, zaczęła nazywać ich „toksycznymi” i kłócić się z autorami rasistowskich komentarzy. To też nie stawiało serialu w dobrym świetle. Ostatecznie i tak sam scenariusz okazał się słaby i dziurawy jak sito (tutaj znajdziecie naszą recenzję), a widzów ubywało z każdym odcinkiem.
Dla przypomnienia: pierwszy odcinek „Akolity” miał blisko 5 milionów wyświetleń pierwszego dnia na Disney+. Natomiast już w trzecim tygodniu serial wypadł z zestawień najchętniej oglądanych produkcji na platformie. Z kolei ostatni odcinek odnotował najniższą oglądalność wśród wszystkich finałów serialowych „Gwiezdnych wojen”. Okazuje się, że żadne z powyższych nie przyczyniło się do jego skasowania.
W rozmowie z Vulture Alan Bergman, jeden z szefów Disneya, powiedział, że to wysokie koszty produkcji przyczyniły się do skasowania „Akolity” po pierwszym sezonie:
Jeśli chodzi o „Akolitę”, byliśmy zadowoleni z wyników, ale nie były one wystarczające w stosunku do kosztów produkcji, żeby podjąć decyzję o zamówieniu drugiego sezonu. To jest powód, dla którego tego nie zrobiliśmy.
Bergman pochwalił za to obecnie emitowany serial „Załoga rozbitków”, który, jak powiedział, odnotowuje dobrą oglądalność i cieszy się doskonałymi recenzjami. Przy okazji zdradził kolejne plany Lucasfilmu:
Jeśli chodzi o nadchodzące projekty, mamy drugi sezon „Andora”, na który naprawdę czekamy. To jest doskonały sezon. Obejrzałem już wszystkie odcinki i to fantastyczna kontynuacja. Następnie mamy drugi sezon „Ahsoki”, którym kieruje Dave Filoni. Pracujemy też nad kilkoma dodatkowymi serialami, które są w fazie rozwoju. Zobaczymy, co zdecydujemy zrobić. Jak mówiłem wcześniej, muszą być one świetne, a kiedy będziemy pewni, że mamy to, czego chcemy, ruszymy z ich produkcją.
Miejmy nadzieję, że kolejne seriale okażą się dużo lepsze od „Akolity”. W końcu przed nami drugi sezon „Andora”. Nie ukrywam, że nie mogę się też doczekać, aby wybrać się do kina na kolejny pełnometrażowy film – zapewne w pierwszej kolejności będzie to „The Mandalorian & Grogu”.
A wy, obejrzeliście do końca „Akolitę”?
Czytaj dalej
Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji. Kontakt: gnszkmchlsk@gmail.com