Cyberpunk 2077: Ostra jatka w Night City, czyli... pierwszy zwiastun [WIDEO]
Zgodnie z zapowiedziami CD Projekt RED opublikował pierwszy zwiastun swojej nowej gry – Cyberpunk 2077. Jest w nim miasto przyszłości, piękna kobieta, i trochę starej, dobrej ultraprzemocy . Jest MOC!
Co za chwilę zobaczycie? Trailer przedstawia pewną kobietę demolującą Night City. To tzw. “psycholka”, osoba, która przeładowała swoje ciało cybernetycznymi implantami do tego stopnia, że w pewnym momencie ich elektroniczno-mechaniczna część przejęła kontrolę nad częścią biologiczną.
Problem “psycholi” załatwia w świecie Cyberpunka 2077 – futurystycznym mieście Night City - specjalny oddział policji o nazwie MAX-TAC (Maximum Force Tactical Division), popularnie przezywany mianem “Psycho Squad”. Jego członkowie to nie mniejsi psychopaci niż psychole...
Zobaczcie sami:
Uprzedzając pytania - utwór wykorzystany w zwiastunie to piosenka "Bullets" zespołu Archive.
Publikacji trailera towarzyszy kilka informacji na temat samej gry. CD Projekt RED potwierdza, że fabuła będzie nieliniowa i bardzo dojrzała, toczyć się będzie w mieście Night City i jego okolicach, które będzie można swobodnie eksplorować. Twórcy obiecują, że na pewno trafimy do znanych z papierowego systemu lokacji – klubu nocnego Afterlife czy baru Forlorn Hope.
Przy okazji CD Projekt RED przedstawił również kolejny element gry, budujący jej świat – to tzw. braindance, czyli rodzaj multimedialnego narkotyku, oddziałujące na wszystkie zmysły i świadomość nagrania przedstawiające wspomnienia innych ludzi. Widzimy to w drugiej części trailera - zdaje się, że dziewczyna zaczyna przeżywać wcześniejsze doświadczenia jednego z człoków "Psycho Squads". W świecie Cyberpunka ludzie zabijają się za najlepsze i najciekawsze materiały tego typu, na pewno znajdą więc one zastosowanie również w fabule gry.
Aby wczuć was w klimat prezentujemy dwie wypowiedzi na temat braindance – obie “stworzone” przez postaci ze świata gry - Hasana J. McDermitta i Santiago Jonesa.
----
Taniec na krawędzi Danza II to czad. Śpiochom wyjaśniam, że chodzi o ten elegancki player BD, o którym mówią absolutnie wszyscy: i medialny malkontent Santiago Jones i tryskająca botoksem gwiazdorska obsada Cyberstrefy (14 nominacji do Oscara). Danzę kupiła córka komisarza Hemmermana – urocza Belinda. Od razu poczułem się bezpiecznie. Wydałem jedyne 79 E$ i Danzę mam i ja. I co? Odczucia ciała i nuerokoordynacja na piątkę z plusem. Termosensoryka po prostu powala. No i wreszcie ładowanie nagrań trwa mniej niż sześć sekund. (To czekanie mnie wykańczało.) W zestawie producent dorzuca dwie pamięci po 700 EB. Drzazgi można zaszyfrować, więc kiedy już Belinda Hammerman posmakuje ulicznych nagrań, jej papcio komisarz może mieć nie lada problem, żeby dowiedzieć się, co chodzi jego córci po głowie. Auć. Nie aresztujcie mnie za ten żart. I na koniec hit. Danza może słać BD na siedem innych Danz jednocześnie. Gruby bajer, dzieciaki. Wyobraźcie sobie, jak muszą smakować nagrania, które odpalicie wspólnie ze swoją dziewczyną, albo z całą szóstką swoich panienek. Pamiętacie jeszcze po co powstał BD, dzieciaki? Żeby przeżyć rzeczy, które w życiu się nie przydarzą. Emocje, odczucia, pełna symulacja korowa. Doświadczacie sytuacji, które nie mają prawa wam się przydarzyć. Po prostu są zbyt szalone. A to, że wszystko jest reżyserowane? Filmy też były, a przecież kiedyś ludzie je oglądali. Teraz filmy są passe. Liczy się tylko taniec mózgów. A dzięki zabaweczkom takim jak Danza II jeszcze długo nic się nie zmieni. Retronudziarzy tęskniących za starą dobrą rzeczywistością uprasza się o cmoknięcie mnie w twarde złącze. Hasan J. McDermitt --- Pochwała zasranego życia Jesteś frajerem, jeśli tak jak wszyscy myślisz, że życie kręci się wokół braindance’ów . Wciągaj gacie i idź w miasto. Poderwij laskę, schlaj się, zdemoluj jakiś bar. Przeżyj coś sam do cholery. Marketingowcy zawracają mi głowę, żebym wypróbował najnowszy player BD. Panie Jones, teraz uczucia będą jeszcze prawdziwsze. To lepsze niż rzeczywistość. A ja im grzecznie odpowiadam: odwalcie się. Kiedy technologia BD wchodziła na rynek, ludzie piali z zachwytu, ale mi to już wtedy nie leżało. I miałem rację. Zaraz pojawiły się pornosy BD czy zboczone nielegalne produkcje typu zbiorowy gwałt lub egzekucja sklepikarza, który spóźnił się z haraczem dla boostergangu. Producenci BD mówią mi, że teraz poczuję emocje prawdziwsze niż rzeczywiste. A ja pytam: kto dał wam monopol na rzeczywistość? Jasne, szusowanie na nartach w Aspen to miła odskocznia, gdy w moim apartamencie znów wariuje klimatyzacja. Ale nie jestem idiotą i nie wysyłam do znajomych pozdrowień z gór. Spece od reklamy (i ich wierny kamerdyner Hasan McDermitt) wkrótce wmówią nam, że rzeczywistość w ogóle jest zbędna. Wystarczy, że odpalisz sobie odpowiedni BD i „doświadczysz” życia pełnego przygód, kariery czy długiego szczęśliwego związku małżeńskiego. Hasło reklamowe BD: przeżyj to! jest wielkim oszustwem. Niczego nie przeżywasz, ty tylko podglądasz. Jeśli chcecie, możecie spędzić ten wieczór, jak wszystkie poprzednie: odpalić kolejny BD siedząc na golasa w fotelu i ślinić się do przechodzonej gwiazdy porno. Ja tymczasem wyciągam wtyczkę. Ruszam w tango - posmakować prawdziwego życia. Będzie wóda, prawdziwe laski i bardzo dużo szkodliwych dla zdrowia substancji o bardzo skomplikowanych wzorach chemicznych. I nie liczcie, że zobaczycie mój BD z tej nocy zboczeńcy. Santiago Jones
Czytaj dalej
Streamuję w przyjemnej atmosferze gry, których nie znasz. Zajrzyj: www.twitch.tv/9kier ;)