PlayerUnknown’s Battlegrounds: Gra "podważa socjalistyczne wartości", Chiny rozważają wprowadzenie zakazu

Raptem trzy tygodnie temu informowaliśmy Was, że ultrapopularny shooter typu battle royale kupiło ponad 15,5 mln graczy. Przez ten czas dynamika sprzedaży bynajmniej nie wyhamowała, liczba pobranych kopii wzrosła do ponad 17 milionów sztuk! (SteamSpy twierdzi wręcz, że produkcja Brendana Greene'a mogła już przekroczyć próg 18 mln egzemplarzy).

Gra może mieć jednak problemy na przynajmniej jednym rynku. W oficjalnym oświadczeniu czytamy, iż chiński rząd ma wątpliwości, czy PUBG nie działa szkodliwie na umysły dzieci i młodzieży. Agencja China Audio-Video and Digital Publishing Association ogłosiła, iż rozgrywka (porównana do starć gladiatorów na arenie), "narusza socjalistyczne wartości i tradycyjną chińską kulturę oraz normy etyczne". Agencja skonsultuje się w tej sprawie z innymi instytucjami państwowymi, co może zaowocować zbanowaniem gry na chińskim rynku.

– tłumaczy analityk Benjamin Wu.

Przypomnijmy, że dzięki cenzorskim nożycom mieszkańcy Państwa Środka nie mogą obejrzeć m.in. "BoJacka Horsemana" i "Teorii wielkiego podrywu", nie dane im też ograć czwartego Battlefielda (który ponoć "zagraża bezpieczeństwu narodowemu"), poważnych zmian w rozgrywce doczekały się lokalne wersje Doty 2 i World of Warcraft.

PlayerUnknown's Battlegrounds ukaże się (na PC i XBO) jeszcze w tym roku. Całkiem niedawno developerzy obwieścili, iż rezygnują z kampanii singlowej (na osłodę: nowa mapa i elementy parkouru pojawią się jeszcze w 2017). Wątpliwe też, by PUBG doczekał się sequela, z całą jednak pewnością grających czekają kolejne fale banów (od premiery z tytułem pożegnało się ponad 320 tys. ludzi!).