Red Dead Redemption 2: Take-Two zapewnia, że nie będzie kolejnych obsuw
Dwie faktycznie już wystarczą.
Nie zaryzykuję wiele, jeśli napiszę, że kolejna odsłona westernu Rockstara jest obecnie jedną z najbardziej wyczekiwanych gier na świecie. Nie dziwne więc, że wszelkie informacje o przesunięciu premiery wydzierają z piersi graczy zbiorowy jęk zawodu. Pierwszy raz przykra niespodzianka spotkała nas w maju zeszłego roku, gdy dowiedzieliśmy się, że gra zamiast w 2017 zadebiutuje dopiero wiosną 2018. Niestety gdy już niemal zaczynaliśmy czuć w zębach piach spod końskich kopyt, banditos z Rockstara po raz kolejny wypalili nam w plecy i obwieścili, że poczekamy aż do października.
Strauss Zelnick, dyrektor generalny Take-Two Interactive, zapewnił, że to już koniec przykrych niespodzianek.
Cała uwaga firmy skupia się dostarczeniu różnego rodzaju doświadczeń w jak najwyżej jakości. Najczęściej jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy w stanie tak robić. Wszystkie nasze studia sa nastawione na wypuszczenie gry, gdy osiągnie ona szczyt doskonałości. W tym przypadku Rockstar Games uważało, że potrzeba nieco więcej szlifów i naturalnie poparliśmy tę decyzję. Data 26 października została ustalona i jestem pewny, że wtedy odbędzie się premiera. Jesteśmy z tego powodu niesamowicie podekscytowani.
Zelnick zauważył także, że debiut w okresie okołoświątecznym może okazać się dobrym pomysłem, nawet pomimo natężenia dużych premier:
Wypuszczamy gry przez cały rok. Sezon świąteczny może okazać się szczególnie dobrym czasem i choć zauważam, że odbędzie się wówczas wiele konkurencyjnych premier, dziś i tak jest znacznie luźniej niż 10 lat temu. Możliwości starczy dla wszystkich, więc jesteśmy bardzo podekscytowani grą i momentem, w jakim nastąpi premiera.
Prywatnie jest mi już wszystko jedno – czekałem osiem lat, poczekam jeszcze kilka miesięcy, zwłaszcza jeśli zwłoka faktycznie spowodowana jest troską o jakość. Nie wydaje się bowiem, by marka tak znacząca jak Red Dead Redemption musiała czekać na bardziej sprzyjający, świąteczny okres. Trudno orzec, jak jest naprawdę – mam tylko nadzieję, że tym razem to już naprawdę ostateczny termin.
Swoją drogą, niedawno wypłynęło sporo nieoficjalnych, lecz wiarygodnych informacji na temat samej gry. Po szczegóły odsyłam TUTAJ. Niewykluczone, że winny przesunięcia premiery jest tryb battle royale, który zapewne zdecydowano się dodać do RDR2 niedawno, pod wpływem niezwykłego sukcesu PUBG-a i mody na tego typu rozgrywkę.
Czytaj dalej
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.