„Wiedźmin”: Polka dostała podobno zaproszenie na casting do roli Ciri
Showrunnerka serialu robi sobie natomiast przerwę od Twittera.
Kilka dni temu po internecie rozlała się wiadomość, że szukając odtwórczyni roli Ciri, Netflix bierze pod uwagę jedynie przedstawicielki mniejszości etnicznych. Rozmiarów burzy, jaka rozpętała się pomimo dyskusyjnej autentyczności ogłoszenia, jesteście z pewnością świadomi. Weźmy jednak wszyscy głeboki oddech, bo w wiedźmińskim wątku na reddicie pojawił się post z informacją, że zaproszenie na casting dostała nastolatka z Polski. Wątek został już usunięty – administratora zaniepokoiło być może to, że wpis może narobić dziewczynie – prawdopodobnie zobligowanej do zachowania sprawy w tajemnicy – problemów. W internecie jednak nic nie ginie:
Jak tam, już wszystko powiedziane o czarnej Ciri? To dobrze, bo Netflix na spokojnie castinguje sobie do tej roli białe Polki. pic.twitter.com/XPTP3U2U64
— Marcin Kosman (@Kosowsky_) September 11, 2018
Autor posta na reddicie twierdzi, że:
Moja polska przyjaciółka dostała właśnie zaproszenie na casting na Ciri i będzie przesłuchiwana we czwartek. Dostała to jako skrypt do przygotowań (wytapetowała tym serwisy społecznościowe). Jest biała, jej angielski jest bardzo polski, ma 17 lat.
Wspomniany skrypt wygląda tak:
(Kliknij, aby powiększyć)
Przesłuchanie ma się podobno odbyć w Polsce. Cóż, można mieć niemal pewność, że po ujawnieniu w serwisach społecznościowych powyższego dokumentu dziewczyna nie ma szans na angaż, lecz jeśli cała sytuacja jest prawdziwa, to albo ogłoszenie na stronie brytyjskiego National Youth Theatre (niedostępne już publicznie) było nieautentyczne, albo Netflix ugiął się przed gniewem fanów. A może po prostu oczekiwania w stosunku do kandydatek są różne w zależności od kraju, w którym organizowane są przesłuchania?
Przypomnę, że showrunnerka „Wiedźmina”, Lauren S. Hissrich, odmówiła komentarza na temat castingów do roli Ciri. Niedługo później wzięła zresztą rozbrat z Twitterem, na którym wcześniej udzielała się często i chętnie. Swoją decyzję wytłumaczyła koniecznością skupienia się na pracy, jednak można spekulować, że chciała się też odciąć od zamieszania wokół Lwiątka z Cintry:
It's time for a Twitter hiatus. The love here is amazing, and the hate is enlightening, like a real-life Trial of the Grasses, except I HAVE to read less and write more -- or we won't have a damn finale. Be back soon with more insight and more Roach. Be nice to each other, okay?
— Lauren S. Hissrich (@LHissrich) September 10, 2018
Czas na twitterową hibernację. Miłość jest tu niesamowita, a nienawiść oświecająca, coś jak Próba Traw w prawdziwym życiu, tyle że MUSZĘ mniej czytać, a więcej pisać, bo nie będziemy mieli cholernego finału [pierwszego sezonu „Wiedźmina” – dop. red.]. Niedługo wrócę z dalszymi przemyśleniami i wiekszą ilością Płotki. Bądźcie dla siebie mili, dobrze?
Czytaj dalej
Kolejny sezon „Wiedźmina” z nowym Vesemirem. Aktor rezygnuje z udziału w serialu
Liam Hemsworth nie czytał „Wiedźmina", ale jest wielkim fanem Dzikiego Gonu
„Wiedźmin: Syreny z głębin” – Ujawniono fragment filmu oraz nową datę premiery
„Wiedźmin” Netfliksa: Spin-off o Szczurach może skończyć jako odcinek specjalny
Gram od ponad 30 lat (zaczynałem na Atari 130 XE, które wciąż mam na biurku), najchętniej sięgam po produkcje z silnym pierwiastkiem akcji, a najbardziej cenię te, które wciągają opowieściami i szarpią za emocje. W wolnych chwilach uprawiam na gitarze metal, czytam, oglądam (za) dużo seriali i odpędzam kijem Football Managery, w których topiłem kiedyś mnóstwo godzin.