Riot Games zatrudnia specjalistkę ds. różnorodności
Wszystko po to, żeby poprawić atmosferę w pracy.
League of Legends wciąż świetnie sobie radzi, jeśli chodzi o przychody. Sama gra także jest nieustannie rozwijana i zmieniana, aby gracze nigdy się nie nudzili. Gdy spojrzy się z boku, nastroje w firmie muszą wydawać się pozytywne, jednak w zeszłym roku okazało się, że wcale tak nie jest. Riot postanowił przeciwdziałać zarzutom o seksizm i dyskryminację kobiet, zatrudniając w firmie dyrektora odpowiedzialnego za poprawę toksycznej atmosfery w pracy.
Angela Roseboro, bo tak nazywa się nowy szef w Riot Games, obejmie stanowisko specjalisty ds. różnorodności. Jej zadaniem będzie monitorowanie wszelkich spraw w firmie związanych chociażby z dyskryminacją kobiet czy mniejszości. Będzie wdrażać nowe programy, mające na celu przeciwdziałanie toksycznej atmosferze oraz budowanie poczucia przynależności. Dodatkowo jej dział będzie pomagał przy poszukiwaniu i zatrudnianiu nowych pracowników. Tak o swojej pracy wypowiada się sama Roseboro:
Miałam szansę spotkać kilku niesamowitych pracowników Riot Games, którzy nie mogą się doczekać, aż razem zmienimy firmę. To dzięki nim jestem tak poruszona i pełna nadziei na przyszłość, pomimo kilku przeszkód, jakich ostatnio doświadczyła korporacja. Nie mogę się doczekać, aż stanę się częścią firmy, która naprawdę zacznie doceniać wyjątkowość każdego pracownika. Mam nadzieję, że razem zbudujemy społeczność, do której każdy będzie chciał należeć.
Warto tutaj podkreślić, że zatrudnienie Roseboro nie jest pierwszym działaniem Riot Games mającym na celu poprawę sytuacji w korporacji. Firma od kilku miesięcy stara się bardziej zróznicować środowisko pracy. Twórcy League of Legends stworzyli specjalny zespół, który zbiera opinie pracowników, analizuje je i dba o to, aby ich postulaty zostały wysłuchane. Oprócz tego Riot zmienił swoją politykę rekrutacji nowych pracowników, aby upewnić się, że żadne grupy społeczne czy etniczne nie będą pomijane. Firma rozszerza też swój program kursów przeciwdziałających nękaniu. Od kilku miesięcy są nim objęci wszyscy pracownicy, a nie, jak wcześniej, tylko osoby na stanowiskach kierowniczych.