W Indiach aresztowano szesnaście osób za złamanie zakazu gry w PUBG-a
Czyżby władze Indii wolały Fortnite’a lub Apeksa?
Coraz więcej indyjskich miast decyduje się zakazać gry w PUBG-a, ponieważ popularne battle royale ma mieć zgubny wpływ na nastolatków, uzależniać ich i zachęcać do przemocy – tak przynajmniej argumentują swoje stanowisko władze. Wygląda jednak na to, że gracze nie mogą pogodzić się z zakazem, co doprowadziło już do aresztowań.
Do incydentu doszło w mieście Rajkot, które leży w jednym z najbardziej uprzemysłowionych regionów Indii, Gujaracie. Parlament tego regionu w styczniu całkowicie zakazał gry w PUBG-a (a także tzw. Momo Challenge). W czwartek w godzinach porannych policja dokonała tam kilkunastu zatrzymań osób w wieku od 18 do 22 lat, które grały w popularnego battle royale’a na telefonach. Według miejscowych władz gracze złamali 188. punkt kodeksu karnego, który przewiduje karę grzywny lub miesiąca pozbawienia wolności. Wszyscy aresztowani zostali wypuszczeni po tym, jak ich rodziny wpłaciły kaucję. Jak powiedział jeden z mundurowych:
Gra tak ich pochłonęła, że nawet nie zauważyli podchodzących policjantów. Skonfiskowaliśmy telefony należące do zatrzymanych, które zwrócimy po zakończeniu działań sądowych. Mamy nadzieję, że to zdarzenie powstrzyma inne osoby przed łamaniem prawa.
Chyba nie ma co na to liczyć. Klinika w południowych Indiach, zajmująca się uzależnieniami od technologii, zanotowała kilkukrotny wzrost liczby przypadków uzależnienia od PUBG-a. Wypowiedział się na ten temat jeden z zatrudnionych tam lekarzy:
Problem dotyczy nie tylko PUBG-a, lecz każdej gry, która obecnie zdobywa popularność. W naszej klinice co najmniej dwa razy w tygodniu mamy do czynienia z osobą uzależnioną od gier. Całkowite zakazanie jakiegoś tytułu nie jest rozwiązaniem. Potrzebne są programy uświadamiające czy rozmowy z rodzicami, nauczycielami oraz uczniami. Rozbudzenie świadomości to lepszy sposób.
