Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2: Poznajcie krwiopijców z klanu Brujah [WIDEO]
Jego członkowie cechują się niesamowitą sprawnością fizyczną.
Swoją przygodę z nowym Bloodlines zaczniemy na najniższym stopniu wampirzej hierarchii, jako przedstawiciel jednej z najmłodszych, a zarazem najsłabszych generacji krwiopijców. Z czasem możliwe będzie jednak przyłączenie się do jednej z kilku potężnych rodzin z wielowiekowymi tradycjami, a tym samym przyjęcie części ich mocy. Jedną z opcji będzie klan Brujah. Jego przedstawiciele z reguły mają problemy z kontrolowaniem agresji, są brutalni i niechętnie poddają się jakiejkolwiek zwierzchności. To urodzeni buntownicy, cechujący się ponadprzeciętną sprawnością fizyczną. Bohater, który zdecyduje się do nich dołączyć, zyska kilka dotykowych zdolności. Będzie potrafił wyprowadzać druzgocące ciosy, za sprawą których nauczy się kruszyć ściany i ciskać przeciwnikami w powietrze. Alternatywą będzie grzmotnięcie w ziemię, obalające przeciwników i zadające im obrażenia. Brujah szczycą się jednak nie tylko siłą, ale także szybkością. Jako jeden z nich będziecie potrafili spowalniać czas oraz błyskawicznie szarżować na krótkie dystanse. To ostatnie pozwoli skracać odległość do przeciwnika bądź bez trudu unikać niebezpieczeństw, które dla innych mogłyby się skończyć tragicznie. Szczegółowe informacje na temat klanu znajdziecie TUTAJ, a poniżej możecie obejrzeć krótki zwiastun:
Czytaj dalej
Jeszcze Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2, czy już nowe Dishonored? Po nowym zwiastunie można mieć wątpliwości
Wydawca Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 też ma już dość. Ewentualną kontynuację stworzy kto inny
Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 opóźnione
Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 ominie Gamescom. Tegoroczna premiera pod znakiem zapytania
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.