Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 na nowych materiałach. Twórcy opowiadają o Maskaradzie

Cóż, skoro już nawet wydawca mówi, że ma dość problemów z Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2, a i Samuel pisze otwarcie, że nikt tych wampirów wcale nie chce, to chyba nie jest dobrze. Ale twórcy się nie poddają i właśnie opublikowali 26. część dzienników developerskich, w których opowiadają o swoim najnowszym dziele. Tym razem skupili się na zasadach tytułowej Maskarady, czyli odwiecznej tradycji, która pozwala skrywać świat krwiopijców przed oczami śmiertelników.

Chyba każdy, kto miał choć minimalną styczność z Vampire: The Masquerade, wie, o co chodzi. Zgodnie z Maskaradą wampiry są zobowiązane ukrywać swoje nadnaturalne zdolności przed ludźmi; w innym wypadku cały ich gatunek byłby zagrożony. Przestrzegania zasad pilnują szeryfowie, a za ich łamanie grozi nawet najsurowsza kara, czyli śmierć ostateczna.

Twórcy Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 zaimplementowali w swojej grze specjalny wskaźnik, który pozwoli nam jednak uniknąć takiej przykrej sytuacji. Z jednej strony pomoże nam symbol oka, który wskazuje, czy ktoś obecnie obserwuje nasze działania. Wokół niego znajdują się też specjalne kreski, które będą się wypełniać, gdy ktoś zauważy, że łamiemy Maskaradę. Wygląda to na klasyczny mechanizm bycia wykrytym: dopóki będziemy po prostu nieco szybciej biegać lub skakać odrobinę wyżej, dopóty będzie towarzyszył mu kolor zielony.

Jeśli się w porę nie opamiętamy i będziemy też wysysać krew czy atakować inne postaci, przejdzie na pomarańczowy i pojawi się niebezpieczeństwo, że jakiś człowiek poinformuje policję (możemy temu zapobiec np. zmuszając świadka do zapomnienia tego, co zobaczył). Ostatni etap to oczywiście barwa czerwona i pościg policyjny. Jeśli błyskawicznie się nie ukryjemy, no to prawdopodobnie koniec naszych harców. 

Jey Hicks, jeden z projektantów w The Chinese Room, zapewnia, że przestrzeganie Maskarady i unikanie wykrycia ma stanowić jeden z kluczowych mechanizmów Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2, a jeśli gra faktycznie ma być podobna do Dishonored, to nie mamy powodów, by mu nie wierzyć. Polecam zresztą lekturę całego opublikowanego dziennika.

Niestety, nie znajdziemy w nim daty premiery Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2. Produkcja wciąż ma się ukazać w tym roku, na szczegóły musimy jednak cierpliwie czekać. Nie wiem jak wy, ale po zeszłorocznym Still Wakes the Deep jakoś w ogóle nie mogę się tym tytułem podjarać, mimo że pierwsza część to jedna z moich ulubionych gier wszech czasów.