Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2: Toreadorzy kuszą nas obietnicą pięknej śmierci [WIDEO]
Spokojnie, miejsca starczy dla wszystkich.
Mało jest gier, które wzbudzają u fanów erpegów tyle emocji co nadchodzące dzieło Paradoksu. Chociaż jego poprzedniczka autorstwa nieodżałowanej Troiki zachwyciła przed laty tyle samo osób, ile do siebie zniechęciła, przepadła w masowej pamięci graczy. W pewnych kręgach dorobiła się jednak statusu kultowej, a z czasem gracze zapomnieli o wszystkich niedoróbkach i błędach oryginału (w czym wydatnie pomogły fanowskie patche), wspominając tylko fabułę i niesamowitą atmosferę Świata Mroku. Dlatego też, gdy Paradox zapowiedział w końcu kontynuację (dodajmy dla porządku, że nie jest to jedyny powstający erpeg w tym uniwersum), krew w żyłach niejednego fana zaczęła płynąć szybciej. Sercom zaś nie pozwalają się uspokoić kolejne informacje o różnych wampirzych klanach, które twórcy stopniowo nam prezentują.
Od czasu ogłoszenia tytułu poznaliśmy więc bezklanowych cieniasów, brutali Brujah i czarujących Tremere. Teraz do tego zacnego grona dołącza hedonistyczny i wyrafinowany klan Toreador (zwany również Klanem Róży).
Jeżeli zdecydujemy połączyć siły z tą bohemą z Seattle, zdobędziemy moce, które pozwolą nam kontrolować tłum samą Obecnością (Presence) bez łamania tytułowej Maskarady. Dzięki Podziwowi (Awe) zatrzymamy w uwielbieniu wszystkie otaczające nas osoby, dzięki czemu nie będą przez krótki moment świadomi tego, co się wokół nich dzieje. Urzeczenie zaś (Entrance) stworzy wokół nas grupę wielbicieli, która będzie za nami podążała, rozpraszając przeciwników.
Gdy jednak zrobi się niebezpiecznie, możemy porzucić wszelkie pozory i dzięki umiejętnościom dyscypliny Szybkości (Celerity) wyjść cało z wszelkich tarapatów. Niewidoczna burza (Unseen Storm) pozwoli nam dashować w dowolnym kierunku, dzięki czemu znikniemy z pola widzenia. Bardziej typowo prezentuje się Przyśpieszenie (Accelerate), które jest zwyczajnym bullet timem.
Szybka matematyka pozwala nam dojść do wniosku, że przed nami jeszcze dwie prezentacje ostatnich klanów, do których będziemy mogli dołączyć w drugim Bloodlines. Czy będą to, jak niektórzy liczą, szaleni Malkavianie, czy może jednak uroczy Nosferatu? Możliwe też, że twórcy pozwolą nam wejść w sojusz ze stronnictwami niedostępnymi w pierwszej części, jak np. z Assamitami. Czy tak będzie, przekonamy się zapewne dopiero za jakiś czas – i dobrze, w końcu trzeba jakoś zapełnić sobie czas marca 2020, kiedy tytuł ten będzie miał swoją premierę.
Czytaj dalej
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.