10
1.10.2019, 11:44Lektura na 3 minuty

Counter-Strike: Global Offensive – Gracze we Francji mogą sprawdzić zawartość loot boksa przed zakupem

Jest w tym jednak spoooory haczyk.

Kiedy mówimy o płatnych skrzynkach z zawartością, zwykle pierwsze, co przychodzi do głowy, to Electronic Arts. Dobrze jednak wiemy, że nasza branża kocha loot boksy i mało która firma z własnej woli pozbywa się ich ze swoich gier. Stąd pojemniki z losowymi nagrodami znajdziemy w grach Blizzarda, Ubisoftu czy 2K. Od dawien dawna dla wielu są również ważną częścią Counter-Strike'a – głównie za sprawą tego, iż je same, a także ich zawartość można sprzedawać na giełdzie innym graczom.

Jednocześnie na całym świecie trwa krucjata przeciwko loot boksom – rok temu Belgia i Holandia uznały je za nielegalne, a Wielkiej Brytanii jest to „doradzane” rządowi. Nie dziwi więc, że duża część branży wycofuje się z tego modelu biznesowego małymi kroczkami, jednocześnie proponując nam w zamian coś innego: skrzynki z zawartością, którą znamy przed zakupem.

Takie rozwiązanie postanowiło wprowadzić Valve w CS-ie na terenie Francji. Firma udostępniła graczom skaner rentgenowski (X-ray Scanner), dzięki któremu mogą zobaczyć, co kryje się w danym loot boksie. Jego użycie jest obowiązkowe – i tutaj pojawia się pewien dość duży haczyk. Mianowicie, kiedy wylosujecie już skórkę (upragnioną czy śmieciową, nie ma to znaczenia) musicie ją kupić za cenę równą kwocie, którą zwykliście wydawać na kluczyk do skrzynki. Jeżeli nie zdecydujecie się jej nabyć, będzie ona zalegać w urządzenie, blokując je i uniemożliwiając dalsze korzystanie z systemu.

Jeżeli tego byłoby mało, skaner każdego gracza zaczyna ze znajdującą się w środku niemożliwą do sprzedania skórką dla P-250 – nie możemy więc otwierać skrzynek, dopóki jej nie kupimy (przypomnijmy – w cenie kluczyka do skrzynki). Ma to na celu uniemożliwienie swego rodzaju przekrętu, gdy zakładamy kolejne (darmowe przecież) konta i staramy się znaleźć wartościowy przedmiot w pierwszej skrzynce, która nam wypadnie.

Dodatkowo Francuzi nie mogą teraz kupować loot boksów na rynku Steama. Wciąż mogą je jednak sprzedawać w tym miejscu. Widzicie więc, że jest to tak naprawdę sprytne rozwiązanie problemu potencjalnych loot boksowych zakazów – element losowy jest co prawda przeniesiony przed zakup, jednak sama zasad jest identyczna: płacisz stałą cenę za cyfrowe przedmioty, których sam nie wybierasz. Być może identyczny system zostanie niedługo wprowadzony w Belgii i Holandii, gdzie CS od roku pozbawiony jest skrzynek. Wybór Francji jako poligonu doświadczalnego również może nie być przypadkowy – w końcu Valve odwołało się dopiero co od niekorzystnego dla firmy wyroku, w którym sąd stwierdził, że zakaz odsprzedaży gier cyfrowych jest nielegalny. Warto więc poprawić nieco swoje notowania wśród rządzących.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze