Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2: Ostatnia frakcja jest silnie powiązana z klanem, do którego nie można dołączyć
Nie zwiążecie się z nią na stałe, ale możecie zdobyć jej zaufanie.
Paradox ujawnił ostatnie ze stronnictw, z którymi będzie można połączyć siły w Bloodlines 2. Przypadek Niewidocznych (The Unseen) jest o tyle ciekawy, że frakcja jest silnie powiązana z klanem Nosferatu, a ten nie znalazł się przecież pośród grywalnych rodzin. Jakim cudem będzie więc można do nich dołączyć? To proste – nie będzie można. Choć da się z nimi nawiązać silny sojusz, formalnie bohater pozostanie po za ich strukturami.
Z uwagi na zdeformowane ciała Nosferatu, Niewidoczni żyją na marginesie wampirzego społeczeństwa. Z reguły są bezdomni i starają się nie zwracać na siebie uwagi zarówno dzieci nocy jak i śmiertelników. Fakt, że inni ich ignorują lub z pogardą odwracają wzrok na ich widok, potrafili przekuć w swą najmocniejszą stronę. Będąc wszędzie i nigdzie zarazem, zgromadzili ogromny zasób wiedzy, którą chętnie podzielą się za odpowiednią cenę. Nikt tak jak oni nie rozumie, kto z kim trzyma i dlaczego. Nikt nie poznał tylu tajemnic i brudnych sekretów, których ujawnienie mogłoby doprowadzić do upadku naprawdę potężnych graczy.
Myliłby się też ten, kto wziąłby ich za prostaków o gumowych uszach i lepkich rączkach. Przez lata zgrupowali wokół siebie wiele utalentowanych jednostek w tym hakerów, inżynierów czy dziennikarzy. Udało im się to głównie z racji na politykę. Żadne inne stronnictwo nie dba o swoich członków równie mocno. W razie kłopotów możesz liczyć na opiekę i pomoc, a nie drwiny ze strony cwaniaczków, którzy chętnie zajmą twoje miejsce. Frakcja jest zarządzana przez tajemniczą Radę Trojga (Council of Three), ale w ostatnich latach jej członkowie zaczęli usuwać się w cień i ustępować miejsca młodszym krewniakom, lepiej rozumiejącym zasady rządzące współczesnym światem.
Jeśli bratanie się z Niewidocznymi nie do końca wam odpowiada, możecie się zdecydować na wiernych tradycji Pionierów, piastujących najwyższe urzędy Camarilla, szczycących się swym intelektem Przybyszów lub dołączyć do popleczników Barona. Jeśli planujecie zagrać w dzień premiery, musicie się zdecydować do marca przyszłego roku.
Czytaj dalej
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.