Assassin’s Creed Mirage: „Nie wszystko musi być erpegiem na 150 godzin”

Weekend obfitował w gorące wieści dla fanów serii Assassin’s Creed. Wreszcie otrzymaliśmy pierwszy oficjalny zwiastun Mirage, ale także zapowiedź dwóch kolejnych odsłon w ramach projektu Infinity czy osadzoną w Chinach mobilną grę Jade. Na razie Ubisoft najmocniej promuje jednak Mirage, który pod wieloma względami ma stanowić powrót do korzeni (którego bardzo brakowało, jak sugerował niedawno Cursian).
Marc-Alexis Côté, producent wykonawczy Assassin’s Creed Mirage, przyznał w rozmowie z serwisem IGN, że będzie to mniejsza gra, bardziej w stylu pierwszych części serii, które projektowano z myślą o rozgrywce na 15-20 godzin.
Wymyśliliśmy ten projekt z myślą o 15. urodzinach serii. Dlatego też zdecydowaliśmy się skorzystać z naszego nowoczesnego engine’u z Valhalli, by stworzyć mniejszą grę. Ma ona stanowić hołd dla oryginalnego Assassin’s Creeda, skupiając się bardziej na skradaniu, walce w zwarciu i parkourze. Będzie w niej też bardziej zwarte miasto, którym wracamy do bliskowschodnich korzeni, z centralnym punktem w Bagdadzie.
Côté zapowiada, że platforma Assassin’s Creed Infinity ma umożliwić dalsze zróżnicowanie kolejnych odsłon serii, także pod względem czasu rozgrywki. Producent przyznaje wprost, że nie wszystko musi być erpegiem na 150 godzin i zapowiada, że Ubisoft zadba także o odpowiednie zróżnicowanie cen poszczególnych gier.
Crossovery z Assassin’s Creed Odyssey były dla nas wspaniałym doświadczeniem. Sprawiły, że mnóstwo graczy wróciło do tej gry. Wielu z nich zainteresowało się także Valhallą. (…) Myślę, że to będzie naszym priorytetem przy budowie Infinity.
Przypominam, że Assassin’s Creed Mirage trafi na rynek w przyszłym roku.
Czytaj dalej
Jedna odpowiedź do “Assassin’s Creed Mirage: „Nie wszystko musi być erpegiem na 150 godzin””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Fajnie by było, to był główny powód, przez który omijałem poprzednie 3 asasyny.