Battlefield 7 może być grą z otwartym światem

Nie ma raczej wątpliwości co do tego, że seria Battlefield znajduje się obecnie w dość trudnej sytuacji. Ostatnia odsłona, Battlefield 2042, okazała się dużym rozczarowaniem i to zarówno dla graczy, jak i samych developerów. Twórcy co prawda próbowali postawić grę na nogi, ale na dłuższą metę nie przyniosło to zbyt wielkich efektów. Największy wpływ na poprawienie sytuacji najnowszego Battlefielda miał darmowy weekend na Steamie, który sprawił, że produkcja odnotowała taką samą liczbę grających jednocześnie graczy, co w dniu premiery.
I choć od tamtego momentu grupa stale grających w ten tytuł osób nieco się powiększyła, to Electronic Arts nie ma już zamiaru kontynuować rozwoju tej odsłony serii. Zamiast tego wydaje się, że EA chce skupić swoje wysiłki na opracowywaniu kolejnej części Battlefielda, który, jak się okazuje, może być grą z otwartym światem. Do takiego wniosku prowadzi nas ogłoszenie o pracę na stronie EA, z jakiego można wyczytać, że firma poszukuje artysty ds. środowiska, który będzie pracować przy Battlefieldzie 7. Jak zauważył jeden z członków forum Tech4Gamers, jednym z wymienionych wymagań jest posiadanie doświadczenia w tworzeniu otwartych światów.
I choć oczywiście nie jest to żadne oficjalne potwierdzenie tego, że w nowym Battlefieldzie rzeczywiście spotkamy się z otwartym światem, to na pewno sugeruje to, że gra może pójść w kierunku naprawdę sporych map. Być może po prostu w produkcji znajdą się jakieś elementy otwartego świata. Trudno na ten moment powiedzieć coś więcej, bo o siódmym Battlefieldzie wiemy bardzo niewiele, tak więc będziemy musieli raczej zaczekać na kolejne informacje co do tego tytułu.
Czytaj dalej
4 odpowiedzi do “Battlefield 7 może być grą z otwartym światem”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Oby nie. Gracze nie chcą otwartego świata, operatorów i innych udziwnień w serii. Acti też kiedyś stwierdziło, że trzeba grę urozmaicić, wprowadziło egzoszkielety, niewidzialność, szybowanie w powietrzu, bieganie po ścianach i inne pierdolety, by po kilku rozczarowujących odsłonach powrócić jednak do formuły „boots on the ground”. Podobnie jest z BF – duże mapy są spoko, ale za duże tylko rozwadniają rozgrywkę, bo poza okolicą punktów kontrolnych nic się na nich zbytnio nie dzieje. Niech popatrzą jak się grało w BF3 i 4, niech przypomną sobie intensywność walk na wąskich uliczkach Amiens czy w Lesie Argońskim w BF1 i niech dostarczą równie intensywną strzelankę bez udziwnień zamiast olbrzymich map, gdzie w większości nic się nie dzieje…
Po co oni tak wymyślają? Wystarczy zrobić jakiś setting historyczny np. Wietnam, dorzucić stare dobre 4 klasy, mapy 32 vs 32 i tryby przełamania + podboju, może też jakieś operacje z historycznym omówieniem, jak robił to BF1, i sporo osób (w tym ja) jest kupionych.
Trochę dziwna wiadomość. Z tego co się orientuje to gracze w dużej mierze krytykowali za duże mapy w poprzedniej odsłonie. Czyżby to była jednak głośna mniejszość, nie grająca, a ci grający, dobrze się bawili na tych dużych mapach?
¯\_(ツ)_/¯
NK kto w 2042 gra, da znać.
Ja mam z 400h w 5 i duże mapy to zawsze jest straszna padaka (no może oprócz heavy metal z BC 2).