Dead Island 2: Pierwsze 11 minut na nowym gameplayu

Po wielu latach w produkcyjnym limbo i kilku zmianach developerów, w ubiegłym roku zobaczyliśmy wreszcie Dead Island 2 takim, jakim go Dambuster Studio stworzyło. Gameplaye prezentowały przyzwoity poziom, a niespodzianka z przyspieszoną premierą była wyjątkowa miła w czasach, w jakich na niektóre gry czekamy latami. Odrobinę niepokoju wzbudzają doniesienia o nudnawej walce, które wraz z innymi przemyśleniami po rozgrywce znajdziecie tutaj, ale to przecież gra w dużej mierze o walce z zombie – pewna monotonność ciachania jęczących zgniłków jest wpisana w gameplay, bo… siekamy jęczących nieumarłych. Choć gra dostarcza na to multum sposobów, to rdzeń rozgrywki pozostaje ten sam.

Z tego samego powodu fabuła Dead Island 2 może być pretekstowa, albo może nie być jej wcale – w końcu tak naprawdę chodzi tu o widowiskowość, zabijanie zombie i zwiedzanie postapokaliptycznego Miasta (nieumarłych) Aniołów. Mimo tego opublikowane właśnie 11 minut z początków przygody z grą pokazuje, że jakaś historia tu jest, ale… no właśnie: jakaś. Zobaczcie sami:

Gameplay udowadnia, że twórcy już od pierwszych minut chwalą się systemem FLESH (tudzież Całkowicie Lokalizacyjnym Systemem Patroszenia Humanoidów), jaki pozwala dosłownie wywrócić zaskakująco ruchliwe trupy na drugą, bardziej krwawą, stronę. Chyba faktycznie jest czym szpanować, bo dewastacja kolejnych „warstw” przeciwników wygląda jak coś, co wspomnianą monotonię potyczek przełamuje. Pytanie brzmi – na jak długo?

Sekwencja początkowa jest widowiskowa i przerysowana w przyzwoitym stopniu, ale spodziewam się, że wkrótce po niej bohaterowie przejdą do klasycznego „okej, a teraz ciachamy zombiaki” i historia przejdzie na dalszy plan. A może wcale nie? Przekonamy się już za niecałe 2 tygodnie, ponieważ Dead Island ukaże się 21 kwietnia na PS5, PS4, Xboksach Series X|S, Xboksach One oraz pecetach – na tych ostatnich, przynajmniej na razie, tylko na Epic Games Storze.