Diablo IV: Blizzard wkrótce zaprosi wybranych graczy do betatestów

Poprzedni tydzień skończył się gorącymi przeciekami z GTA VI, a gameplaye z testów Diablo IV, które także znalazły się w sieci, przeszły bez większego echa. O ile kwestia prawdziwości materiałów z najnowszego „Diabolo” nie jest może tak paląca jak kolejnej gry Rockstara, to Blizzard wreszcie postanowił powiedzieć nieco więcej na temat zbliżających się betatestów. Czy tak szybka reakcja to wynik udostępnienia (nie pierwszych zresztą, bo przecieki pojawiały się już wcześniej) fragmentów gry, czy zwyczajny zbieg okoliczności? Tego się już nie dowiemy.
W najnowszej notce na blogu Blizzard poinformował właśnie, że zbliżająca się beta Diablo IV będzie zamknięta i przeznaczona dla wąskiego grona zaproszonych do niej graczy. Kto ma szansę na zaproszenie do Sanktuarium? Spokojnie, tym razem nie będzie zachęty do zrobienia sobie tatuażu, bo w pierwszej kolejności oczywiście ci, którzy spędzili dużo czasu, grając w Diablo II: Resurrected oraz Diablo III. Nie ma ani słowa na temat Immortala, więc jeśli tak jak ja odbiliście się od tej „mobilki” udającej coś poważniejszego i wróciliście do „dużych” odsłon dla ukojenia nerwów – macie szansę. Pamiętajcie jednak: by móc otrzymać zaproszenie, musicie w aplikacji Battle.net włączyć otrzymywanie powiadomień o nowościach z tej platformy.
Co znajdzie się w becie Diablo IV?
Możecie się śmiać, ale jestem jednym z tych wariatów, którzy grają w Diablo dla fabuły, zatem cieszy mnie stanowisko Blizzarda w odniesieniu do zawartości bety:
W zamkniętych testach zdecydowaliśmy się skupić na endgamie Diablo IV. Pełna opowieść o powrocie Lilith do świata Sanktuarium nie jest czymś, co chcielibyśmy zepsuć przed premierą.
Szczęśliwcy, którym uda się otrzymać dostęp, będą mogli sprawdzić kilka trybów rozgrywki. Pierwszy to Piekielny Przypływ, w którym sługi Lilith mają być zdecydowanie silniejsze, ale oferować większe łupy po pokonaniu. Potwory losowo zostawiać będą po sobie nową walutę, którą wydamy na otwarcie specjalnych skrzyń z łupami. W przypadku śmierci cała waluta przepada i jeśli zapaliła wam się czerwona lampka z napisem „monetyzacja”, to witam w klubie.
Podziemia Koszmarów to lochy z „koszmarnym” poziomem trudności. Do ich odblokowania użyjemy specjalnych pieczęci znajdywanych w świecie gry, dodających przy okazji nowe modyfikatory i jeszcze bardziej zwiększających wyzwanie czekające na graczy.
Szepty Umarłych pozwolą wykonywać specjalne zadania w zamian za punkty doświadczenia i Piekielne Przysługi. Każde 10 przysług można wymienić na nagrody rzeczowe, a rodzaje questów w ramach wydarzenia zmieniają się co jakiś czas, oferując tym samym inne zdobycze.
Pola Nienawiści to nic innego, jak specjalne strefy walk PvP, w których sprawdzimy swoje umiejętności oraz zdobędziemy kolejną walutę, zwaną Ziarnami Nienawiści. Po rozbiciu na Czerwony Pył uzyskamy zasób do wymiany z handlarzami elementów kosmetycznych.
No i są jeszcze tablice mistrzostwa, możliwe do rozwijania po osiągnięciu 50. poziomu doświadczenia. Otrzymywane tu punkty mistrzostwa przeznaczymy na dalszy rozwój herosa, a sam Blizzard omawiał ten system szerzej w jednym z poprzednich wpisów na blogu.
Zaproszenia do zamkniętej bety Diablo IV rozsyłane będą do 18 listopada. Jeśli do tego czasu nie otrzymacie wiadomości, pozostaje wam jeszcze udział w testach publicznych, które rozpoczną się podobno na początku przyszłego roku.
Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “Diablo IV: Blizzard wkrótce zaprosi wybranych graczy do betatestów”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ja również gram w RPG dla fabuły niezależnie gdy rozgrywka jest klasyczna czy nastawiona na akcję, tylko beta testy Diablo IV dla wybranych graczy nie brzmią zbyt optymistycznie, wygląda tak jakby Blizzard nie chciał usłyszeć negatywnych opinii o Diablo IV.
Beta-testy dla wybranych to akurat nic nowego u nich. Już od czasów Starcrafta 2 czy Diablo 3 bety zawsze były zamknięte, bo i popularność tych tytułów była taka, że servery im zawsze klękają przy kilku-milionowym zainteresowaniu.
Jedynie ostatnio się wyłamali i był open-beta weekend przy Diablo 2 Ressurrected. Zobaczymy, może dla D4 też ogłoszą open w późniejszym czasie.
Odnośnie monetyzacji – nie liczyłbym na to, że beta ujawni konkretne ceny i co można w sklepie kupić. Zarzekają się, że „you cannot buy power, cosmetics only” więc zobaczymy ile z tych obietnic jest prawdziwa po premierze.
Ogłosili już open na early 2023.
To dobre sobie tylko od czasów Diablo 3 i Starcraft 2 po prostu siadł nie jest w stanie tworzyć dalej dobrych gier, w moim odczuciu Diablo 2 Resurrected jest nie potrzebne nowy silnik graficzny użyty w wersji odświeżonej zabija oryginalną atmosferę, a Diablo IV zapowiadało się dobrze ale to co wytwarza Blizzard obecnie to nie wzbudza zainteresowania i nie zachęca do grania.
Stawiam, że i tym razem Blizzard poukrywa co bardziej agresywne formy mikrotransakcji, więc takie „testy” nie mają sensu. To nie jest firma, której można zaufać choćby w minimalnym stopniu.
Czy wyjdzie taka sama podpucha jak z Immoral albo OW2? Tzn. testy dla popularnych streamerów i redakcji, z rozgrywki pozbawionej elementu monetyzacji, które mają na celu wzbudzić pozytywne nadzieje dotyczące finalnego produktu, by na 2 tygodnie przed premierą ogłosić coraz to więcej sezon passów i nieuczciwych sposobów sięgania do kieszeni graczy?
Z tego co mówili w zapowiedzi to ten test będzie objęty NDA, ale miejmy nadzieję, że to zmienią. Pisali również, że osoby grające dużo w Diabolo 2 remake albo 3 mają większą szansę na klucz. „W przypadku śmierci cała waluta przepada i jeśli zapaliła wam się czerwona lampka z napisem „monetyzacja”, to witam w klubie.” wiadomo wierzyć im na słowo nie wolno, ale bardzo obszernie pisali o mikrotranzakcjach w poprzednim kwartalniku, więc osobiście bardzo wątpię by chcieli to tak bezpardonowo zepsuć.