rek

Diablo IV to najszybciej sprzedająca się gra Blizzarda. Twórcy dziękują graczom

Niestety nie znamy szczegółów, ale już wiemy, że Diablo IV to ogromny hit.

Kto by się spodziewał: Diablo IV zebrało bardzo dobre recenzje (nawet naszego nieco narzekającego Krigora), przetrwało premierę bez większych problemów, a do tego właśnie dowiadujemy się, że zostało najszybciej sprzedającą się grą w 32-letniej historii Blizzarda. Jak podaje producent, żaden inny tytuł firmy nie zebrał aż tylu zamówień przedpremierowych. Ponadto w zaledwie cztery dni (włączając okres wczesnego dostępu) gracze zdążyli spędzić w grze 93 miliony godzin, czyli ponad 10 tysięcy lat.

https://twitter.com/Diablo/status/1666101305595645952

To wszystko fajne i działające na wyobraźnię liczby, ale nie da się ukryć, że tych najciekawszych Blizzard jednak nie podał. Nie wiemy, w ilu egzemplarzach rozeszło się konkretnie Diablo IV, a tym samym trudno porównać jego sukces chociażby do Diablo III. Przypomnę, że w 2012 roku sprzedało się w ciągu pierwszych 24 godzin w nakładzie 3,5 mln kopii, zyskując tym samym miano najszybciej sprzedającej się gry na PC w historii tej platformy (później pobiły go World of Warcraft: Shadowlands oraz Cyberpunk 2077). Prawdopodobnie „czwórka” nie przebiła tego rekordu, ponieważ od początku jest dostępna także na konsolach. Trzymam kciuki, by Blizzard jednak za jakiś czas pochwalił się twardymi danymi.

Na razie twórcy zajęci są dziękowaniem graczom za wsparcie w tym niewątpliwie gorącym okresie. Rod Fergusson, dyrektor generalny marki Diablo, stwierdził wprost, że cały jego zespół czekał na ten moment od lat.

Jesteśmy ekstremalnie dumni, że możemy zaoferować graczom najbogatszą historię, jaka kiedykolwiek została opowiedziana w grze z serii Diablo. Gracze mają do dyspozycji cały wachlarz wyborów, włączając w to personalizację swojej postaci, dobieranie jej umiejętności czy zbieranie legendarnych przedmiotów, które wpłyną na twój styl gry w trakcie odnajdywania kolejnych. Odkąd zapowiedzieliśmy Diablo IV w 2019 roku, wsparcie milionów graczy z całego świata kierowało nami aż do wydania naszej mrocznej wizji Sanktuarium. Chwała Lilit!

Radości twórców możecie doświadczyć na własne oczy na nagraniu poniżej. Nie zapominajmy też, że nieustannie pracują oni już nad dalszymi treściami, które uzupełnią Diablo IV, w tym dwoma dużymi dodatkami.

https://www.youtube.com/watch?v=MNup4RlJp1E

10 odpowiedzi do “Diablo IV to najszybciej sprzedająca się gra Blizzarda. Twórcy dziękują graczom”

  1. A to wszystko pomimo fatalnej reputacji Blizzarda, pomimo wysokiej ceny edycji podstawowej, pomimo przeobrażeniu Diablo w quasi-MMO, pomimo wymuszeniu stałego połączenia z Siecią, pomimo mikrotransakcji i przepustek sezonowych, czy sprzedawaniu 4 dni wczesnego dostępu za 20 euro. Ten dzień to wielki triumf korporacji i zarazem absolutna klęska społeczności graczy – przy gromkim aplauzie branżowych mediów.

    • Trudno się nie zgodzić z wszystkimi tymi zarzutami, jednakże warto zaznaczyć, że gra jest generalnie naprawdę dobra. Dostałem ją do karty graficznej jako gratis, w pełnej cenie bym nie kupił bo IMO jest ona zdecydowanie za wysoka, biorąc pod uwagę, że w grze są mikropłatności, które powinny występować tylko i wyłącznie w grach F2P. Wciąż jednak jest to naprawdę dobra produkcja i jak na razie nie ma w niej elementów P2W.

    • Nie rozumiem dlaczego ludzie od gry usługi typu Destiny 2 oczekują, że będzie miała tryb offline, nie ma to żadnego sensu. Nie 20 euro, ale 10, bo 10 euro kosztuje battle pass, który w tej edycji jest zawarty. Jeżeli gra usługa ma być rozwijana to muszą w niej być mikro płatności, nawet jeśli podstawka kosztuje, bo te 70 euro to cena samej gry, a nie dodatkowej zawartości, która do gry będzie co sezon czyli 3 miesiące, dodawana. Wiele osób kompletnie tego nie potrafi zrozumieć.

    • @Heklusdwa

      „Nie rozumiem dlaczego ludzie od gry usługi typu Destiny 2 oczekują, że będzie miała tryb offline”

      Ponieważ to nie jest pierwsza gra z serii, ponieważ poprzednie części je miały.

      „Jeżeli gra usługa ma być rozwijana to muszą w niej być mikro płatności, nawet jeśli podstawka kosztuje, bo te 70 euro to cena samej gry, a nie dodatkowej zawartości, która do gry będzie co sezon czyli 3 miesiące, dodawana.”

      To jest nic innego jak usprawiedliwianie korporacyjnego pitolenia, które łyknąłeś jak naiwny, młody pelikan.

      Ergo, obecny stan tej branży jest jaki jest, m.in. dzięki takim jak ty.

    • @HEKLUSDWA
      Kpisz sobie? Blizzard nie tylko pochwalił się, że Diablo 4 jest najszybciej sprzedającą się grą studia, ale i otrzyma co najmniej dwa płatne dodatki. Krótko mówiąc, te wszystkie mikropłatności i przepustki sezonowe nie istnieją po to, by „rozwijać grę”, która i bez nich zarobiłaby wagon pieniędzy, ale by Activision-Blizzard-King mogło doić frajerów (dokładnie tak: frajerów) niczym krowy mleczne.
      Co w tej historii jest najważniejsze, to fakt, że analitycy innych branżowych spółek uważnie przyglądają się sukcesowi Diablo 4 odniesionemu pomimo jawnie antykonsumenckiego podejścia producenta i z pewnością wyciągną z tego stosowne wnioski. Jak myślisz, kto na tym straci?
      Cytując kolegę CAMCYGI: „obecny stan tej branży jest jaki jest, m.in. dzięki takim jak ty”.

    • Widzę, że dalej nie rozumiecie. Dodatki =/= nowy kontent sezonowy, który jest czymś ODBRĘNYM od dodatków. Trójka nie miała trybu offline, przynajmniej na PC, a nawet jeśli to nie ma to nic do rzeczy, bo czwórka to zupełnie inna gra i jest grą usługą czyli grą ONLINE, MULTIPLAYER, a taka gra nie może mieć trybu offline… To, że kiedyś to było to nie znaczy, że dziś też będzie, bo stworzyli inną grę niż wcześniej i na to sobie możecie narzekać, a nie na to, że gra online nie ma trybu offline (chyba widzicie jak idiotycznie to brzmi co?). Swoją drogą dopóki mikropłatności nie mają wpływu na grę, kompletnie mi to wisi, ludzie będą kupować i dzięki nim rozwijać będzie się gra, w którą gram i lubię, czemu miałbym na to narzekać? 😀 Polecam trochę dostosować swój tok myślenia do dzisiejszych czasów, bo jesteście jakieś 15 lat do tyłu i rynek gier bardzo się zmienił na przestrzeni lat. Nikt Wam nie każe kupować niczego w sklepiku ani battle passa, bo nie mają żadnego wpływu na grę.

    • „Polecam trochę dostosować swój tok myślenia do dzisiejszych czasów, bo jesteście jakieś 15 lat do tyłu i rynek gier bardzo się zmienił na przestrzeni lat”.

      To prawda…

      Na gorsze

    • No niestety, jak to mówią: „Dobrze to już było”. Osobiście polecam szukać pozytywów, bo nadal jest ich dość sporo i nie żyć przeszłością, będzie łatwiej.

  2. Gracze zagłosowali porfelem, że chcą być dymani przez korporacje do oporu.

Dodaj komentarz