Diablo IV zarobiło dla Blizzarda 666 mln dolarów w 5 dni
Z jakiegoś powodu Activision Blizzard wciąż nie chce podać konkretnej liczby egzemplarzy Diablo IV, które trafiły już w ręce graczy, więc wiemy tylko, że to najszybciej sprzedająca się gra w historii firmy. Teraz do tej ciekawostki dodano iście diabelskie trzy szóstki: okazuje się bowiem, że w przeciągu zaledwie pięciu dni od premiery Diablo IV zarobiło 666 mln dolarów.
Teoretycznie możemy pobawić się w dzielenie tego wyniku przez cenę gry, ale nie wiadomo, czy w kwocie tej nie zawierają się także obecne w grze mikropłatności, więc niewiele nam to da. Pozostańmy zatem przy porównaniu, że niesławne Diablo Immortal przebiło próg 300 mln dolarów przychodu w… pięć miesięcy. Oczywiście tamta gra pozostaje darmowa i wszystkie pieniądze pochodziły z mikropłatności.
Wracając jednak do Diablo IV, twórcy udostępnili także garść interesujących statystyk.
Gracze spędzili już w Sanktuarium ponad 276 mln godzin, zabijając przy tym prawie 3 miliardy potworów i ginąc ponad 300 mln razy (w tym prawie 6 mln z ręki słynnego Butchera). Co ciekawe, już ponad 6 tysięcy śmiałków doprowadziło swojego bohatera do 100. poziomu, a 163 z nich grało w trybie hardcore. Najczęściej wybieraną klasą postaci jest niezmiennie czarodziej.
Activision Blizzard kolejny raz podziękowało graczom za tak ciepłe przyjęcie jego najnowszego tytułu. W imieniu całej firmy wypowiedział się jej szef, Mike Ybarra.
Diablo IV jest wynikiem pracy naszych niesamowitych zespołów, które razem tworzą i wspierają gry definiujące cały gatunek, budują legendarne światy i inspirują wspomnienia, które zostaną na całe życie. Jesteśmy zaszczyceni reakcjami graczy, dumni z naszego zespołu i pozostajemy oddani słuchaniu naszych graczy oraz upewnianiu się, że Diablo będzie przerastać wszelkie oczekiwania w kolejnych latach.
Czytaj dalej
4 odpowiedzi do “Diablo IV zarobiło dla Blizzarda 666 mln dolarów w 5 dni”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Tyle warte jest podejście prokonsumenckie do gracza. Możesz klientowi napluć w twarz niezliczoną ilość razy, a na koniec dnia to ty będziesz spać w dolarach, nie zaś twórcy gier pokroju Deep Rock Galactic.
Nie byłoby tak dobrego wyniku gdyby D4 nie było tak dobrą grą. Jasne wymaga poprawek i balansu, ale jako całość jest naprawdę bardzo dobrze. Jedyne do czego można się przyczepić jeśli chodzi o Twoje wspomniane „naplucie w twarz” to płatny wczesny dostęp. Już D3 było gorszym napluciem, bo stan gry był o wiele wiele gorszy na premierę.
jakoś wątpię, by aż tyle ludzie kupili po premierze na podstawie recenzji. Większość to preordery, kiedy nie było wiadomo czy gra będzie dobra (a na podstawie ostatnich lat można było w to wątpić)
haha, a mnie Buczer nie zabil bo szybko ucieknelem