7
9.07.2024, 07:15Lektura na 2 minuty

Dragon Age: The Veilguard – Siła przyjaźni pozwoli rozwijać towarzyszy

Co jest najważniejsze w życiu? Jeśli jesteś protagonistą nowego Dragon Age’a, to odpowiedź może być tylko jedna.

Po krótkim teaserze nowego Dragon Age’a, Bioware zdecydowało się na zmianę podtytułu, której towarzyszyły zapewnienia o ważkości decyzji Inkwizytora oraz ogólnie wydarzeń z trzeciej części serii. Pierwszy zwiastun spotkał się ze średnim przyjęciem, jednak dłuższy gameplay odkupił nieco win, choć nie wszystkie – mam wrażenie, że pudrowanie rzeczywistości opowieściami o erpegowej walce albo trudna do obronienia decyzja o wyłączeniu śmierci bohatera (?) będą wracać w okolicach premiery.

Tymczasem twórcy już przeskakują na kolejny kwiatek, by nie odwracać naszej uwagi od tegorocznej premiery, i wyjawiają kolejny sekret dotyczący Dragon Age: The Veilguard. Wzorem poprzednich gier z serii (oraz innych produkcji tego studia), drogą do osiągnięcia sukcesu będzie utrzymywanie relacji z postaciami niezależnymi towarzyszącemu naszemu bohaterowi – to wiedzieliśmy już wcześniej. Teraz okazuje się, że – wzorem klasycznych historii Disneya – sednem tego wszystkiego stanie się przyjaźń:


Relacje są najważniejsze. Nie tylko romanse, ale przede wszystkim przyjaźnie. Chcemy skupić się nie tylko na relacjach pomiędzy towarzyszami i graczem, jednak również relacjami pomiędzy postaciami niezależnymi. Towarzysze to nasza przyszywana rodzina i wszyscy muszą mieć pewność, że mogą na sobie polegać.


Corrine Busche, reżyserka Dragon Age: The Veilguard

To nie tylko czcze przechwałki, ponieważ relacje z postaciami będzie opisywała oddzielna statystyka. Kiedy wzrośnie poziom naszej więzi, towarzysz(ka) otrzyma punkt umiejętności do wykorzystania we własnym drzewku. Ich skille nie będą tak rozwinięte, jak u protagonisty, jednak mimo tego mają pozwolić na pewną dozę dowolności w ramach personalizacji stylu gry naszej ekipy. Każdy towarzysz otrzyma łącznie 5 umiejętności, jednak w jednym momencie będziemy mogli wyposażyć się tylko we 3 z nich. Mało? Gdzie tam, to przecież erpeg z krwi i kości…

Żarty na bok, a głowa do góry – premiera Dragon Age: The Veilguard jeszcze w tym roku i na tym etapie nie pozostaje nam nic innego jak wierzyć, że tytuł okaże się wart zawartości naszych portfeli.


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1502

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze