około 5 godzin temuLektura na 4 minuty

Dwa rebooty i połączenie Destiny ze Skryimem. Mroczna przeszłość Avowed, nowego hitu studia Obsidian

Avowed zaczynało jako multiplayerowy Skyrim, ale na szczęście w trakcie produkcji ktoś wcisnął dwukrotnie hamulec.

Avowed – choć niedoskonałe – zostało przyjęte raczej dobrze i wkrótce po premierze grze udało się wspiąć na 1. miejsce bestsellerów na Steamie. Osiągnięcie jest o tyle znaczące, że Avowed możemy ograć w Game Passie i to oczywiście widać po wynikach na innych platformach. Aktualnie produkcja doczekała się rekordu liczby graczy przekraczającego nieznacznie 18,5 tysiąca, ale trudno oszacować, kiedy i jak bardzo ona spadnie. Na razie jest naprawdę nieźle, bo to kolejny erpeg dla pojedynczego gracza, który po Baldur’s Gate 3 i Kingdom Come: Deliverance 2 daje kuksańca korposom twierdzącym, że wszystko uratują gry-usługi. Mało brakowało, a Avowed byłoby właśnie czymś takim…

Najnowszy raport Jasona Schreiera poświęcony został historii erpega Obsidianu, która z perspektywy przeciętnego gracza może nie wydawać się specjalnie interesująca. Ot, latem 2020 roku firma ogłosiła, że coś takiego robi, następnie 3 lata później (!) pokazała gameplay, który natychmiast zebrał sporo negatywnych opinii. Wkrótce okazało się, że Avowed nie wygrzebało się jeszcze z wersji alfa. Dalsze perypetie wyglądały nieco kuriozalnie, bo studio ewidentnie miało swojego Skyrima, ale próbowało przekonywać, że to bardziej New Vegas lub The Outer Worlds, a wisienką na torcie było bezsensowne tłumaczenie faktu udostępnienia tylko trybu 30 klatek na konsolach. Zupełnie jakby twórcy nie do końca wiedzieli, co robią. Raport Schreiera rzuca na to nieco inne światło: developerzy pracowali nad grą od 2018 roku. Wówczas zaplanowano ją jako połączenie Destiny i Skyrima, które pozwoli na wspólną zabawę w świecie fantasy, choć tytuł od początku odbiegał od pierwotnego harmonogramu. W konsekwencji doprowadziło to do rebootu i całkowitej rezygnacji z modułu multiplayerowego. Na dłuższą metę to nie pomogło – dalsze problemy Avowed wymusiły kolejny, choć już mniejszy reboot oraz zmianę kierownictwa; stery przejęła Carrie Patel, niemająca dotychczas doświadczenia z tak dużymi projektami.


Zazwyczaj, kiedy musisz się wycofać i przemyśleć dotychczasowy kierunek rozwoju, zbierasz mały zespół, przygotowujesz nowy fragment przekroju gry, mający pokazywać jej finalną jakość i aktualizujesz plany. Na tym etapie mieliśmy jednak bardzo dużo zaangażowanych w produkcję developerów.


Carrie Patel, reżyserka w Obsidianie

Kłopoty z organizacją ponad 80 osób i spadek morale z uwagi na kolejne fundamentalne zmiany wprowadziły więcej chaosu, natomiast Patel porównała tworzenie Avowed do „budowania na bieżąco torów, po których ciągle jedzie pociąg”. Po zmniejszeniu skali całości, wycięciu otwartego świata i skupieniu się na strefach w stylu The Outer Worlds, a także sięgnięciu po lore nieco zakurzonego Pillars of Eternity, powoli udało się zażegnać kryzys.


Przy projektowaniu gry myślisz sobie: »Okej, możemy wspiąć się na każdą górę, ale które z nich są naprawdę warte tego wysiłku«? Dzięki doświadczeniu zdobywanemu przy The Outer Worlds wiedzieliśmy, że potrafimy stworzyć świetny tytuł z mniejszymi, ale otwartymi do eksploracji strefami, co pozwala nadać im wyjątkowego charakteru i dopracować je w o wiele drobniejszych szczegółach.


Carrie Patel, reżyserka w Obsidianie

Wszystko wskazuje na to, że się opłacało. Avowed, choć faktycznie nie jest Skyrimem ani tym bardziej Destiny, chyba stanęło na wysokości zadania, a gracze już głosują portfelami. Tym samym Obsidian jest w formie, ale dokładnie tej samej, co zawsze – udało im się skleić niezłą grę, która w drugiej połowie potrafi być frustrująca, poza tym tu i tam trafiają się dziwne błędy. W przyszłości może być już tylko lepiej, bo Patel podsumowuje swoją przygodę z Avowed tak:


Teraz, kiedy zbudowaliśmy ten wspaniały świat, a także mocny, doświadczony zespół z wykształconą pamięcią mięśniową w kwestii treści oraz gameplayu w tym uniwersum, chciałabym zobaczyć, co jeszcze możemy z tym osiągnąć.


Carrie Patel, reżyserka w Obsidianie

Zanim będzie dane mi posmakować nowego erpega Obsidianu, muszę nadrobić sporą kupkę wstydu. Mam tylko nadzieję, że uda mi się to zrobić jeszcze przed wydaniem Avowed 2 (lub dodatku do „jedynki”), którego zapowiedź w świetle sukcesu po premierze jest już chyba tylko formalnością.


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1683

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze