Final Fantasy VII Rebirth z prezentacją nowości w pecetowym porcie. Zobacz ulepszone oświetlenie oraz tekstury
Choć nie dowiedzieliśmy się niczego nowego o porcie Final Fantasy VII Rebirth na pecety, to na własne oczy możemy zobaczyć, jak gra prezentuje się w akcji.
Zbliżająca się premiera Final Fantasy VII Rebirth ma szansę lekko podreperować wyniki sprzedażowe gry, które na PS5 (przynajmniej według Square Enix) nie były powalające. Patrząc na sygnały wysyłane przez firmę, problemem w tym przypadku okazuje się być między innymi strategia wydawania tytułów na różne platformy w sporych odstępach czasowych, a także ekskluzywność. Ma to się zmienić, lecz zanim to nastąpi, musi jeszcze wydać już zaplanowane porty, w tym właśnie Final Fantasy VII Rebirth.
Wiemy nieco o technicznej stronie pecetowej wersji Final Fantasy VII Rebirth – DLSS, podrasowane oświetlenie i tekstury, maksymalna liczba klatek na sekundę ustawiona na 120 czy dokładne wymagania sprzętowe są już nam znane. Teraz jednak za sprawą nowego zwiastuna mamy okazję zobaczyć niektóre z tych rzeczy w akcji. Przygotowano w nim krótki pokaz gry światłem, a także porównano wygląd produkcji na różnych ustawieniach graficznych. Pochwalono się także wsparciem kontrolerów DualSense, a także obsługą… myszy i klawiatury.
Wszystko to ma jednak swoją cenę – do Final Fantasy VII Rebirth będziemy potrzebowali minimum RTX-a 2060 (do gry w FullHD i 30 fps-ach) i jeszcze wydajniejszych kart, gdy chcemy pograć w wyższych rozdzielczościach i wykorzystując lepsze ustawienia graficzne. Jeśli zaś chcecie naprawdę poszaleć, jeżeli chodzi o to, jak dobrze gra będzie prezentować się na waszych pecetach, mogą zainteresować was ogłoszone parę dni temu RTX-y z serii 5000 (choć, jak się pewnie tego spodziewacie, nie będzie to mały wydatek). I co prawda bez RTX-a ani rusz, ale Final Fantasy VII Rebirth obejdzie się za to bez DLC, ponieważ, jak tłumaczył reżyser gry, prace nad trzecią częścią trylogii mają u nich priorytet.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.