Gra okrzyknięta „pogromcą Simsów” została przesunięta, ale będzie wspierana przez 20 lat
InZOI, Koreańska odpowiedź na Simsy, ma nową datę premiery we wczesnym dostępie.
Przez blisko ćwierć wieku Simsy bawią i niespecjalnie uczą już kolejne pokolenia graczy. Seria rozciągająca się na 4 podstawowe odsłony oraz mniej więcej półtora miliona dodatków do nich to wizytówka modelu wydawniczego, obliczonego na jak najdłuższe cykle życia poszczególnych części. Kiedyś krytyka takiej polityki była czymś zupełnie normalnym, dzisiaj jest to tylko jedna z wielu gier-usług, przy czym dalej udaje jej się zachować koronę najpopularniejszego symulatora życia. W ostatnim czasie Paradox wraz z byłym twórcom The Sims próbowali rzucić Simsom wyzwanie, ale skończyło się na zamknięciu tak studia, jak i całego projektu. Na arenie pozostały mikroskopijne projekty, takie jak Tiny Life, wlekące się od ponad 5 lat Paralives oraz coś, co rzeczywiście może na rynku life simów namieszać, czyli InZOI.
Koreańska odpowiedź na Simsy nie idzie dokładnie tym samym tropem, co seria Maxis, jednak próbuje znaleźć własną formułę na zabawę w życie, głównie poprzez większy zakręt w kierunku realizmu. Tam, gdzie The Sims odlatuje w całkowitą fantazję, InZOI stara się naśladować to, jak działa prawdziwe życie. Do tej pory plan Kraftona był taki, by wypuścić produkcję we wczesnym dostępie na Steamie jeszcze przed końcem tego roku, ale właśnie poinformowano o przesunięciu daty premiery.
Nie mieliśmy pewności, czy udostępniać kreator postaci w wersji demo nie wiedząc, ile osób postanowi z niego skorzystać. Ostatecznie frekwencja była niesamowita, a liczba przesłanych plików ogromna. Obserwowanie waszego zaangażowania, a także wasze opinie i komentarze uświadomiły nam ciężar odpowiedzialności za udostępnienie graczom jak najlepszego doświadczenia. Po zapoznaniu się z nimi dokładniej oraz przeanalizowaniu danych z testów zdecydowaliśmy się podjąć decyzję o przesunięciu premiery InZOI we wczesnym dostępie.
Tym samym tytuł nie ukaże się już w tym, a kolejnym roku – zagramy dopiero 28 marca 2025. Kilka dodatkowych miesięcy to nie czas, w którym można drastycznie zmienić oblicze gry, aczkolwiek powinno wystarczyć na ostatnie szlify.
Gra na 20 lat
6 lat temu, podczas przedpremierowych przechwałek na temat Fallouta 76, Bethesda chwaliła się, że gra będzie wspierana wiecznie. Autor tych słów, Pete Hines, od zeszłego roku siedzi już na emeryturze, jednak Fallout 76 dalej otrzymuje cykliczne aktualizacje i nową zawartość, bijąc rekord własnej popularności na fali sukcesu serialu. Chyba możemy założyć, że do końca wieczności jeszcze trochę zostało, natomiast twórcy InZOI mają o wiele skromniejszą perspektywę, bo planują wspierać swoją produkcję „zaledwie” przez 20 lat. W tym celu jednym z głównych aspektów popremierowych prac będzie tworzenie miast oraz… gier:
Potrzebujemy więcej miast. Chcemy stworzyć ich jak najwięcej, by pozwolić ludziom doświadczać różnych kultur i staramy się dostarczyć im odpowiednie narzędzia do tworzenia tego, czego chcą. W naszej grze mogłyby znaleźć się inne gry i funkcjonować w ten sposób.
Wizja Kima musi być bardzo potężna, bo przyznał też, że realizacja pierwotnej wizji stojącej za InZOI zajmie co najmniej 10 lat. W większości przypadków skwitowałbym to jakimś złośliwym komentarzem, ale tutaj się wstrzymam, bo za 20 lat może mi się zrobić głupio.