Konkurencja Simsów ogłasza ogromny sukces. Tydzień po premierze padł wielki rekord sprzedaży

Konkurencja Simsów ogłasza ogromny sukces. Tydzień po premierze padł wielki rekord sprzedaży
Avatar photo
"Sam Goldman"
Świetne wyniki jeszcze trochę odwracają uwagę od potencjalnie złych praktyk w dalszym rozwoju produkcji.

Potęga serii The Sims na rynku symualtorów życia jest ogromna, bo wynika przede wszystkim z monopolu – od czasu pierwszej części nic nie było w stanie zagrozić pozycji marki. W czasach bliższych Simsom 2 pojawiło się kilka mniejszych konkurentów, jak Singles: Flirt Up Your Life!, jednak ostatecznie nie były w stanie się wybić. Aktualnie to już inne Simsy, inny rynek oraz inne potrzeby. Gracze lubią mieć wybór, a Maxis zdaje się być w potrzasku pomiędzy Projectem Rene, który jednak nie jest Simsami 5, a dostarczaniem kolejnych dodatków to „czwórki”, zatem projekty takie jak Paralives mają coraz większą uwagę – widać to chociażby po wzrastającej liczbie obserwujących ten tytuł na Steamie. Trochę znikąd pojawiło się natomiast InZOI, czyli dzieło koreańskiego gamedevu, które w zasadzie od początku swojego istnienia przykuwa uwagę graczy.

Częściowo to kwestia wyjątkowo dobrej oprawy, częściowo wielu obietnic składanych przez twórców przed premierą i tego, że to chyba jedyny tak duży projekt, w którym można dopatrzyć się chociaż chwilowego pogromcy Simsów. Premiera w pewnym sensie potwierdziła, że tak jest – bardzo pozytywne opinie graczy po starcie wczesnego dostępu złożyły się na dobre oceny na Steamie. Reżyser gry już odniósł się pokornie do ewentualnych problemów na starcie i obiecał szybką poprawę. Na tę chwilę wygląda na to, ze zadowoleni są tak developerzy, jak i użytkownicy, co przełożyło się na wynik sprzedażowy. InZOI w odrobinę ponad tydzień po debiucie w early accesie trafiło do ponad miliona osób.

https://twitter.com/PlayinZOI/status/1908082411906449478

Na tę chwilę nawet negatywne opinie są wyważone i ludzie chwalą ilość zawartości oraz rozsądny plan rozwoju, ale niektórzy zaczynają dostrzegać problem modelu biznesowego. Temat potencjalnych DLC w przyszłości pojawił się już kilkukrotnie w komunikacji twórców, natomiast wydarzenia wykorzystujące efekt FOMO są już faktem. Tylko czas pokaże, w którą stronę Krafton zacznie rozwijać InZOI, a na razie przypominam, że gra oryginalnie kosztowała blisko 190 zł, z kolei teraz polska cena została znacznie obniżona. Zatem jeśli szukacie interesującej odskoczni od Simsów i nie boicie się potencjalnego „drapieżnictwa” na waszym portfelu w przyszłości, to warto rozważyć zakupy.

27 odpowiedzi do “Konkurencja Simsów ogłasza ogromny sukces. Tydzień po premierze padł wielki rekord sprzedaży”

  1. Zastanawiałem się czy wymagania sprzętowe nie odstraszą grupy docelowej takich gier ale zdecydowanie wygląda na next gen w porównaniu do Sims i sukces zasłużony.

    • Fakt, ale kilka lat (bo zakładam, że będą tę grę wspierali) i sprzęt się wymieni. Dodatkowo, nie zdziwiłbym się gdyby ta gra „wymusiła” upgrejd paru kompów.

      Dużym plusem jest świetny edytor postaci, w którym możesz robić, niczym żywe, lalki Barbi i Kenów. Samo to już powoduję, że gra będzie niezłą konkurencją.

    • Odstraszą. Gra sprzedaje się dobrze ale do Simsów jej bardzo daleko, bo Simsy włączysz na prawie wszystkim i seria ma sporo fanów, dla których jest to jedyna produkcja w którą grają poza okazjonalną mobilką, więc raczej maszyn do grania nie posiadają.

    • Z tą wiernością fanów tak bym nie przesadzał. Sam znam taką fankę, która wrecz z wypiekami na twarzy czekała na Inzoi we wczesnym dostępie.

    • @Avaler
      Niby ta, ale RTX 2080 to chyba nie jest jakaś kosmiczna karta graficzna? Ile ma, 6 lat? Poza tym trzeba pamiętać o nowych pokoleniach graczy, dla których Simsy to tylko marka bez żadnych powiązań emocjonalnych/wspomnień.

    • @Bodzio96 TS4 w rekomendowanych ma GTXa 650, kartę która była budżetowa już ponad dekadę temu. Powtórzę, znaczna część z osób grających w Simsy nie gra w nic innego na swoich komputerach, więc fakt, że włączy się na tanim laptopie zbudowanym głównie do obsługi przeglądarki i Office’a, jest tutaj jak najbardziej na korzyść dla tej serii.

    • Nie no Avaler, ja nawet nie zamierzam dyskutować, że niskie wymagania pozytywnie wpłynęły na dostępność simsów. Ale głównym powodem ich współczesnej popularności jest to, że nie mały one ŻADNEJ konkurencji i to absolutnie żadnej.

      A Inzoi nie musi od razu brać na bary całej „wrogiej” franczyzy. Wystarczy mocny przyczółek, żeby se mógł powoli rosnąć. No i sam musisz przyznać, że pośród milionów graczek, choć 10% z nich jest już zmęczona ciągle tą samą stylistyką/rozgrywką.

      A co do sprzętu, to jestem pewien, że dla wielu Inzoi może być wspaniałym pretekstem do upgrejdu. „Nie będę kupowała nowego kompa dla neta i offica, ale dla całkowicie nowych, fajnych simsów…”.

    • @Bodzio96 Konkurencja Simsom na pewno się przyda, ale na obecną chwilę myślę, że ich pozycja nie jest zagrożona. Wiem co prawda, że są ludzie skłonni do kupienia całej konsoli by na niej grać tylko w Call of Duty i Fifę ale komputer do grania to już wyższa półka dla kogoś, kogo normalnie te sfery absolutnie nie interesują.

      Oczywiście InZOI dopiero wyszło we wczesnym dostępie i jeszcze się zobaczy jak to wpłynie na Simsy, ale autentycznie jestem przekonany, że niskie progi jeżeli chodzi o dostępność dają masywną przewagę TS4.

  2. to tak mozna sie chwalic sprzedaza? a nie potencjalna iloscia graczy? How dare you?

    • Ten komentarz wygląda zabawnie w kontekście KojiPro chwalącego się ilością graczy w Death Stranding a nie liczbą sprzedanych kopii parę dni temu.

    • @Avaler
      Nie wymagajmy za wiele, tam już i tak zwoje napięte do granic.

    • Przecież to nic nie znaczy, jeśli masa ludzi (w tym ja) ma Death Stranding za free z Epika xD

    • oj tam oj tam, oczekujesz logiki od panow ktorzy sa z nia na bakier 🙂

    • @taz195 Argument nawet by się kwalifikował gdyby nie fakt, że w 2022 zrobili to samo i podali liczbę graczy zamiast sprzedanych kopii. Death Stranding zostało udostępnione za darmo na Epicu w maju 2023.

      https://x.com/KojiPro2015_EN/status/1589840331444748288

    • Przyjmuję tę argumentację, ba, nawet zgadzam się z sensownością informacji z 2022 roku, jednak nadal podawanie liczby graczy straciło na znaczeniu, zaraz po tym, gdy Kojima udostępnił grę za darmo.

    • @Avaler fajnie fajnie, ale zapomniałeś o fakcie, że death stranding było wcześniej za darmo w ramach playstation plus.

    • @QD Za darmo w ramach płatnej subskrypcji? No tak… Bardzo darmowo. W sumie to samo tyczy się gry do której odnosi się Zlociutki.

    • @Avaler zbędna semantyka. Dobrze wiesz o co chodzi i subskrybenci nie płacili za death stranding.

    • @Quetz Czemu przy sukcesie Death Stranding nie słyszałem aby „rasiści grifterzy” mieli problem z obecnością czarnoskórej postaci ważnej dla fabuły?

    • @QD Jeśli musisz zapłacić subskrypcję by coś dostać to z definicji darmowe nie jest.

      @Kaelos Kojima może w swojej grze dawać pieśni pochwalne Ernesto Guevarze albo dawać fikcyjnego afroamerykanina jako ważnego agenta CIA w okresie przed ustawą o prawach obywatelskich i nadal nie byłoby dramy. Wiem bo już to zrobił.

      Nikt nie oskarża zbiorowiska anti-woke o bycie konsekwentnymi w swoich poglądach bo inaczej płakali by do dziś o Portala 2, za to że jedyna istotniejsza oraz żyjąca postać męska w całej grze jest kompletnym idiotą.

    • Dodajmy też, że a) czarna postać nie jest u niego główną, b) nie jest kobietą – zdaje się to nie być bez znaczenia.

    • @Avaler czepiasz się nieistotnego detalu, fakty są takie że to że death stranding było w PSN+ przez co cyferki się sztucznie napompowały. Mając to na uwadze wytłumacz teraz proszę, co uznałeś za tak zabawne w komentarzu @Zlociutki

    • Patrząc na nazwiska, które uświetniają swoimi występami prestiż Death Stranding 2, Kojimie raczej niczego nie brakuje

  3. Co za totalna amatorszczyzna. Nikt i nie powiedział, żeby nigdy nie mówić wprost,ile kopii Sprzedali? Niech się uczą od wielkich tej branży, że prawdziwi profesjonaliści mówią o „zaangażowaniu” i „zagraniu”, a nie o sprzedanych kopiach. 😉

  4. „Pogromca Simsów” skończy tak, jak kolejni „pogromcy” WoT-a – War Thunder i Armored Warfare. Czyli po prostu… będzie. I to niestety wszystko.

    • No to git chyba? Niech se koegzystują, w końcu monopol to największy szajs jaki może być.

      BTW
      AW żyje cały czas?! (⊙ˍ⊙)

    • Ototo! Mam podobne przemyślenia za każdym razem, kiedyh prasa informuje gigantyczną czcionką o nadchodzącym „NVIDIA KILLERZE od AMD”, nowym „RYZENIE POSYŁAJĄCYM INTELA DO PIACHU”, albo innym POGROMCY SIMSÓW, przez którego „EA ma problem…”. Nie chcę świata, w którym „AMD może zwijać manatki”, chcę mieć wybór w konkurencyjnych cenach.

Dodaj komentarz