Powstał nowy związek zawodowy zrzeszający pracowników branży gier w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie
Rozpoczęcie funkcjonowania organizacji ogłoszono w trakcie GDC.
Od pewnego czasu w amerykańskiej branży gamedevowej dochodzi do zakładania przez pracowników kolejnych związków zawodowych. Najwięcej możemy znaleźć w studiach ze stajni Microsoftu, bo aż trzy (oczywiście dwa z nich to ZeniMax Media). Na tym jednak zachodnia obrona praw pracowniczych nie ustaje, bo właśnie utworzył się United Videogame Workers, co ogłoszono w trakcie trwającego Game Developer Conference w San Francisco.
Jak podaje Variety, związek został założony w środę we współpracy z Communications Workers of America oraz American Federation of Musicians. W jego skład mogą wchodzić wszyscy pracownicy ze Stanów Zjednoczonych oraz Kanady i dotyczy to nie tylko developerów zatrudnionych na stałe, ale także twórców gier niezależnych czy freelancerów.
Naszą misją jest odzyskanie naszego życia, naszej pracy i naszej pasji od tych, którzy traktują nas jak wymienne trybiki. (...) Stworzymy branżę gier, która będzie działać na naszą korzyść – taką, gdzie pielęgnuje się talenty i inwestuje w przyszłość, zamiast nieustannie dążyć do krótkoterminowych zysków. To my tworzymy gry, więc to my musimy ustalać warunki naszej pracy.
Ale Polacy nie gęsi i swój związek mają. Warto o tym pamiętać, szczególnie gdy popatrzymy na akcje związane z polskimi Iron Lung czy Mighty Koi. Członkami związków w Polsce jest m.in. CD Projekt Red, 11 bit studios czy Flying Wild Hog. Czy to zmieni coś w funkcjonowaniu studiów na naszym podwórku? Oby.
W zeszłym roku zwolniono rekordową liczbę pracowników z gamedevowej gałęzi. Przypomnijmy, że oprócz Microsoftu zamykającego całe Arkane Austin oraz Tango Gameworks niedawno Warner Bros. postanowił zakończyć działalność Monolith Productions (jednocześnie kasując tytuł z Wonder Woman). Oprócz wspomnianego przeze mnie Microsoftu związki zawodowe możemy znaleźć także w Blizzardzie czy u twórców Just Cause.